Przedstawiciele samorządów, organizacji mniejszości niemieckiej i Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych uczestniczyli w niedzielnych uroczystościach upamiętniających "Tragedię Górnośląską" w Łambinowicach.
Tradycyjnie, uroczystości upamiętniające wydarzenia, do których doszło na opolskiej części Górnego Śląska po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1945 roku, rozpoczęły się od mszy ekumenicznej w intencji ofiar i sprawców. Następnie około stu osób udało się na teren otwartego w 2002 roku cmentarza ofiar komunistycznego obozu pracy w Łambinowicach, gdzie w latach 1945-1946 więziono Niemców, lub osoby za Niemców uważane przed ich wysiedleniem lub weryfikacją narodowościową.
Przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, Bernard Gaida zaznaczył, że choć uroczystości organizowane są w ostatni weekend stycznia na Górnym Śląsku, to były udziałem tysięcy ludzi z wielu państw Europy, które znalazły się po komunistycznej stronie żelaznej kurtyny.
"Upamiętniamy ludzi wygnanych ze swoich domów, głodzonych, w wielu przypadkach wywiezionych do przymusowej pracy w Rosji, a nawet zamordowanych. Ale pamiętajmy, że takie obozy, jak w Łambinowicach, gdzie z powodu głodu i chorób zginęło około półtora tysiąca osób, istniały w wielu miejscach i wielu krajach. Dlatego to upamiętnienie nie ogranicza się tylko do Górnego Śląska, ale jest dedykowane wszystkim, którzy stali się ofiarami nieludzkiego systemu i barbarzyńskiej ideologii" - powiedział Gaida.
Obóz pracy w Łambinowicach założyły lokalne władze Urzędu Bezpieczeństwa w lipcu 1945 roku. Jego komendantem został Czesław Gęborski, którego odwołano kilka miesięcy później. Powodem było oskarżenie o przekroczenie obowiązków służbowych podczas pożaru jednego z baraków. Śledczy zarzucili byłemu komendantowi wydanie rozkazu strzelania do więźniów gaszących pożar, w wyniku czego zginąć miało blisko 50 osadzonych. Do sprawy wracano kilka razy, jednak przed sądem Gęborski stanął dopiero pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku. Proces umorzono z powodu śmierci oskarżonego. Kamienne tablice na cmentarzu ofiar byłego obozu pracy zawierają ponad 1100 nazwisk. (PAP)
Marek Szczepanik
masz/ malk/