Przebaczenie to wielka siła. Tylko ono może zapewnić dobrą przyszłość. Nienawiść zatruwa życie i przyszłość – mówiła podczas obchodów Dnia Pamięci o Zagładzie Romów odbywających się w byłym Auschwitz II-Birkenau ocalona z zagłady niemiecka Romka Rita Prigmore.
2 sierpnia przypadła 74. rocznica likwidacji przez Niemców w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau tzw. rodzinnego obozu cygańskiego (Zigeunerlager). Według najnowszych ustaleń kierownika Centrum Badań w Muzeum Auschwitz Piotra Setkiewicza zgładzili wówczas ok. 4,2 tys. osób. Ich ciała spłonęły w dołach obok krematorium V.
Obchody Dnia Pamięci zainaugurował marsz milczenia, w którym uczestnicy – byli więźniowie, przedstawiciele środowisk romskich z europejskich krajów, reprezentanci władz polskich, parlamentarzyści, członkowie społeczności żydowskiej, a także dyplomaci i młodzież przeszli poobozową aleją pod znajdujący się w dawnym Zigeunerlager monument upamiętniający zagładę Romów.
Rita Prigmore urodziła się w marcu 1943 r. Miała siostrę bliźniaczkę Rolandę. Na dzieciach eksperymentował dr Werner Heyde. Dziewczynki były poddawane próbom przebarwienia oczu z brązowych na niebieskie. „Moja siostra Rolanda zmarła kilka tygodni po narodzeniu. Ja przeżyłam, lecz do dzisiaj ponoszę konsekwencje tych eksperymentów: ciągłe bóle i zawroty głowy, utraty przytomności i problemy z koncentracją towarzyszyły mi przez całe życie” – mówiła ocalona.
Prigmore pomimo traumatycznych wspomnień nie czuje rozgoryczenia. „Odczuwam za to ogromną odpowiedzialność i mam jedno wielkie życzenie: chcę sprawić, by historia nigdy się nie powtórzyła. (…) Mogłabym przez całe życie czuć się ofiarą i być z tego powodu zła, ale nic to nie da. Pomóc może tylko przebaczenie. Przebaczenie to wielka siła! Myślę, że tylko ono może zapewnić nam dobrą przyszłość. Nienawiść zatruwa nasze życia, naszą przyszłość. Przyszłość można budować tylko w zgodzie i porozumieniu” - podkreślała.
Jej zdaniem, politycy budują mury, by pozyskać głosy wyborców. „Wmawiają nam, że będziemy żyć bezpieczniej, gdy odgrodzimy się od innych i odeślemy uchodźców z powrotem, aby chronić nasze szczęście i majątek. Uważam, że to bzdura” – mówiła i zaapelowała o budowę „Europy o ludzkim sercu”.
Wicepremier Beata Szydło powiedziała podczas uroczystości, że należy przypomnieć o losie zgładzonych w Auschwitz Romów. „Gromadzimy się by przywołać ich do życia w naszych wspomnieniach. Przypomnijmy, że Romowie pod względem liczebności stanowili trzecią grupę deportowanych do Birkenau, po Żydach i Polakach” – podkreśliła.
Wicepremier mówiła, że należy pamiętać i przypominać o hitlerowskim totalitaryzmie, który w imię nieludzkiej ideologii skazał niewinnych ludzi na śmierć. „Nazistowska propaganda chciała ich skazać także na zapomnienie. Lecz my pamiętamy i swoją obecnością dziś tutaj dajemy temu świadectwo. Będziemy stale przypominać o tym - ku przestrodze! By nie zdarzyło się to nigdy więcej!” – podkreśliła.
Beata Szydło przypomniała, że w nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 r., gdy Niemcy przeprowadzili likwidację obozu cygańskiego. Mówiła o ofiarach tej nocy, ale zaznaczyła, że zgładzonych Romów było znacznie więcej. "W obozie życie straciło ok. 20 tys. Romów i Sinti. Pamiętamy zwłaszcza o losach romskich dzieci, ciężko doświadczonych eksperymentami medycznymi +Anioła Śmierci z Auschwitz+, jak nazywano dr. Josefa Mengele” – apelowała wicepremier.
Komisarz Rady Europy ds. Praw Człowieka Dunja Mijatović mówiła, że we współczesnej Europie są kraje, w których akceptowane są "działania władz nasyłających na Romów policję”, a „bojówki neonazistowskie wypędzają ich z domów”. „Nie zapominajmy, że takie sposoby łamania praw człowieka stanowią kontynuację praktyk z przeszłości” – podkreśliła.
Jak dodała, politycy nierzadko bagatelizują dziś akty brutalnego łamania praw człowieka, jakie miały miejsce w przeszłości, a nawet wyrażają dla nich aprobatę. „W ten sposób nie tylko bezczeszczą pamięć o ofiarach, lecz umożliwiają też powtórzenie zbrodni z przeszłości” – podkreśliła.
Mijatović uważa, że obowiązkiem współczesnych, zwłaszcza polityków, intelektualistów i nauczycieli, jest powstrzymać falę nienawiści. Zadeklarowała, że jako Komisarz Praw Człowieka będzie nieustannie przypominała władzom państw o ich obowiązku pamięci, ochrony i prewencji. „Będę walczyła z wszelkimi przejawami antycyganizmu i przypominała, że Romom przysługują te same prawa człowieka co wszystkim Europejczykom” – podkreśliła.
Niemiecka dziennikarka Beate Klarsfeld wskazywała, że nacjonalizm i propagowanie tożsamości, która wyklucza „obcych”, prowadzi do prześladowań Romów, a później również Żydów. „Gdy tylko prawicowi ekstremiści znajdą się u władzy, jedyną wspólnotą, jaką będą uznawać, będzie +wspólnota krwi+, a to oznaczać będzie egzystencjalne zagrożenie dla wszystkich europejskich Sinti, Romów i Żydów” – mówiła.
Jak podkreśliła, „Europa ma przed sobą przyszłość tylko wówczas, jeśli nie zdradzi swoich pierwotnych ideałów, swego oświecenia i humanizmu”. „Nie możemy oddać w ręce populistów tego, na co żmudnie pracowaliśmy przez dziesiątki lat. O tym, że nasze wartości są zagrożone, świadczy również sposób obchodzenia się z uchodźcami, którzy szukają w Europie schronienia przed wojną i przemocą” – powiedziała.
Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Hanna Machińska zaznaczyła, że zagłada Romów przez wiele lat pozostawała bolesnym doświadczeniem wewnętrznym, niejako zanikniętym w pamięci tego narodu i nie stała się elementem pamięci zbiorowej. „Mówimy często o +Niewidzialnej Zagładzie+, chociaż jej ofiary to były konkretne osoby, matki, ojcowie, dzieci, wielopokoleniowe rodziny, osoby samotne. (…) Ten dramat nie może się powtórzyć” – powiedziała.
Prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski powiedział, że członków jego narodu zgładzono w komorach gazowych i spalono, by nie został żaden ślad. Jednak coroczna obecność 2 sierpnia w byłym obozie Birkenau i upamiętnienie romskich ofiar dowodzi to dowód, że „ślad pozostaje tak długo, jak długo trwa pamięć historii”.
Zdaniem prezesa Kwiatkowskiego, „Auschwitz nie jest tylko oskarżeniem wobec nazistowskich Niemiec, ale także nacjonalizmu, który może pojawić się w każdym społeczeństwie”. „Fala antyromskich zamieszek przetacza się po Europie” – mówił. Zaznaczył, że Romowie są pełnoprawnymi obywatelami swoich państw. Żądają praw i ochrony, jakie należą się innym obywatelom.
Kwiatkowski dodał, że rosnącej fali uprzedzeń i nacjonalizmu przeciwstawić się może tylko „umiejętne współdziałanie większości i mniejszości w rozwiązywaniu problemów powstających na styku obu społeczności”.
W uroczystościach uczestniczyli Romowie i Sinti z Polski i z zagranicy, przedstawiciele polskich władz, parlamentarzyści, dyplomaci, członkowie społeczności żydowskiej. Pod pomnikiem upamiętniającym zagładę Romów na terenie byłego Zigeunerlager złożyli wieńce i oddali hołd pomordowanym.
Pierwsi Romowie trafili do Auschwitz w 1941 r. Pod koniec lutego 1943 r. na terenie Auschwitz II-Birkenau powstał tzw. Zigeunerlager. Niemcy deportowali do niego Romów z 14 krajów. W obozie dziesiątkowały ich choroby i głód. W szczególny sposób cierpiały dzieci, na których przeprowadzał eksperymenty medyczne lekarz SS Josef Mengele. Ogółem w Auschwitz więzionych było ok. 23 tys. Romów. Życie straciło ok. 21 tys. Szacuje się, że w wyniku prześladowań i terroru w latach III Rzeszy śmierć poniosła połowa populacji Romów zamieszkującej Niemcy lub obszary przez nie okupowane.
Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.
Międzynarodowy Dzień Pamięci o Zagładzie Romów obchodzony jest 2 sierpnia od 1997 r. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ pat/