Do 6 listopada odroczył Sąd Najwyższy ogłoszenie orzeczenia w związku z kasacjami w sprawie b. komendanta wojewódzkiego MO w Białymstoku Sylwestra R. Mężczyznę skazano na 1,5 roku więzienia za bezprawne internowania działaczy opozycji na początku stanu wojennego.
Jak poinformował PAP Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN w czwartek Sąd Najwyższy rozpoznał sprawę i odroczył wydanie orzeczenia "ze względu na zawiły charakter sprawy".
Prokurator Okręgowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku oskarżył komendanta Sylwestra R. o popełnienie 13 grudnia 1981 r. 55 zbrodni komunistycznych. Zbrodnie te - będące także zbrodniami przeciwko ludzkości - to bezprawne internowania 55 działaczy NSZZ "Solidarność" i NSZZ "Solidarność Rolników Indywidualnych".
Jak wskazuje IPN, internowania miały miejsce na mocy przepisów o wprowadzeniu stanu wojennego, które - jak wynika z ustaleń historycznych i orzecznictwa sądowego - jeszcze wtedy nie obowiązywały, bo zostały opublikowane dopiero kilka dni po 13 grudnia 1981 r.
W październiku 2016 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał R. na półtora roku bezwzględnego więzienia. Złagodził wówczas wyrok I instancji. W grudniu 2015 r. Sąd Rejonowy w Białymstoku wymierzył R. karę dwóch lat więzienia. Wtedy apelacje od wyroku sądu rejonowego złożył zarówno prokurator IPN, jak i obrońca oskarżonego, który chciał uznania sprawy za przedawnioną lub uniewinnienia komendanta.
Zmieniając nieco kwalifikację prawną czynów zarzuconych R., sąd okręgowy częściowo uwzględnił apelację obrońcy, ale jednocześnie uznał, że o przedawnieniu karalności nie ma mowy, bo działania oskarżonego były zbrodniami przeciwko ludzkości, w rozumieniu przepisów ustawy o IPN.
SO długo wówczas uzasadniał kwestię zmiany kwalifikacji prawnej. Chodziło o okres, na jaki byli bezprawnie pozbawieni wolności internowani działacze opozycji. Sąd rejonowy przyjął bowiem, że był to okres powyżej 7 dni, zaś sąd odwoławczy: że poniżej dni 7, co skutkowało też obniżeniem kary.
Sąd II instancji uznał, że jedynie do 17 grudnia 1981 roku można mówić o stanie bezprawności działań, wynikającym z tego, iż ani dekret o stanie wojennym, ani dekret o ochronie bezpieczeństwa i porządku publicznego w czasie obowiązywania takiego stanu, do tego dnia nie weszły w życie, czyli nie były opublikowane w wymaganym prawem trybie. Decyzje o internowaniach - wskazywał sąd - zostały przez Sylwestra R. podpisane w w dniach 13-16 grudnia 1981 r. Sąd wyjaśniał, że od 17 grudnia 1981 roku decyzje te "zyskały oparcie - choć w uchwalonym z pogwałceniem Konstytucji - to jednak w obowiązującym porządku prawnym".
Internowania rozpoczęły się już w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku na mocy przepisów o wprowadzeniu stanu wojennego, choć przepisy te zostały opublikowane dopiero 17 grudnia 1981 roku, a więc cztery dni po faktycznym wprowadzeniu stanu wojennego.
Za okoliczności łagodzące sąd okręgowy przyjął wówczas m.in. dotychczasową niekaralność R., podeszły wiek i stan zdrowia.
Od wyroku II instancji kasacje wniesione zostały zarówno przez obrońcę Sylwestra R. oraz - na niekorzyść skazanego - przez Dyrektora Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Według informacji z książki wydanej przez IPN pt. "Twarze białostockiej bezpieki", Sylwester R. pracę w UB rozpoczął w 1952 r., zaś komendantem MO/szefem WUSW był w latach 1975-1990. Ze służby w milicji zwolniony został w 1990 r.
Przez cały proces przed sądem w obu instancjach R. wziął udział tylko w pierwszej rozprawie. Mówił wówczas, że jest na rencie, ma pierwszą grupę inwalidzką. Do zarzutów się wtedy nie przyznał i odmówił składania wyjaśnień. Przepraszał internowanych, którzy - jak mówił - "ponieśli szkodę".
Toczyło się lub toczy kilka procesów innych b. komendantów wojewódzkich MO, oskarżonych przez IPN o takie bezprawne internowania. Kilka innych wyroków skazujących już zapadało.
W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że dekrety Rady Państwa PRL o wprowadzeniu w 1981 r. stanu wojennego są niekonstytucyjne. TK potwierdził, że Rada Państwa złamała konstytucję PRL, bo nie miała prawa wydawać dekretów o stanie wojennym, gdyż trwała wtedy sesja Sejmu, a mogła ona wydawać dekrety wyłącznie między sesjami Sejmu. W 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że stan wojenny w Polsce nielegalnie wprowadziła grupa przestępcza pod kierunkiem Wojciecha Jaruzelskiego.(PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ mrr/