Elementem świętowania stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości jest udział w dyskusji nad zmianami w Konstytucji; referendum konsultacyjne absolutnie wpisuje się w stulecie - powiedział w środę wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Mucha został spytany w radiowej Trójce o pojawiające się głosy, że będzie trudno pogodzić obchody Święta Niepodległości 11 listopada, z przeprowadzeniem referendum konsultacyjnego, które, wedle zapowiedzi, miałoby się odbyć tego samego dnia.
"Elementem świętowania tego, że odzyskaliśmy możliwość samostanowienia jako naród o swoim losie, jest właśnie decyzja narodu co do udziału w dyskusji referendalnej (...). To się absolutnie wpisuje w stulecie" - odparł Mucha.
Przypomniał, że referendum najprawdopodobniej będzie dwudniowe, a zatem - jak powiedział - będzie czas na pogodzenie "wszelkich form aktywności". "Można zarówno uczcić 11 listopada, a 10 listopada oddać głos w referendum" - oświadczył.
Mucha został też spytany o wtorkową wypowiedź b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Radiu Zet, w której ocenił, że referendum konsultacyjne to "hucpa, w której nie można brać udziału". "Jeżeli nam się proponuje rozmowę o pytaniach (referendalnych) w miesiąc czy dwa miesiące, to jest to niepoważne traktowanie obywateli. Jest w Polsce granica robienia z obywateli durniów. Właśnie to jest moment, żeby powiedzieć stop, dość" - powiedział b. prezydent.
"Ktoś, kto mówi: +nie idźcie na referendum w najważniejszej sprawie, w sprawie najważniejszego prawa, jakim jest Konstytucja RP+ (...) w istocie, być może nieświadomie, wypowiada się w sposób antydemokratyczny" - ocenił Mucha.
Według niego decyzje ws. kierunków zmian w Konstytucji powinny być podejmowane przez obywateli w głosowaniu powszechnym, a nie przez "zamknięte grono elity politycznej czy prawniczej". Dodał, że chciałby uniknąć sytuacji, w której Polacy decydują tylko w sprawie odrzucenia bądź zatwierdzenia gotowego projektu ustawy zasadniczej.
Dopytywany, kiedy prezydent przedstawi propozycję pytań referendalnych, Mucha przypomniał, że najprawdopodobniej stanie się to 12 czerwca.
Przed ponad trzema tygodniami podczas uroczystości z okazji 227. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja prezydent zapowiedział, że złoży w Senacie wniosek, by referendum konsultacyjne ws. konstytucji odbyło się 10 i 11 listopada. Prezydent zaapelował o obecność na tym głosowaniu, "w którym wszyscy Polacy będą mogli wypowiedzieć się, co do swojej wizji przyszłego ustroju Polski".
Rok temu, również podczas Święta Konstytucji 3 maja, Andrzej Duda zaproponował, by w 2018 roku, w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, odbyło się referendum, które da odpowiedź na pytanie jakich zmian w konstytucji chcą Polacy. Prezydent chciał, by głosowanie odbyło się 11 listopada lub trwało dwa dni (10 i 11 listopada).
W maju ub. roku również prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że w konstytucji konieczne są zmiany. Prezes PiS wypowiadał się jednak krytycznie o pomyśle przeprowadzenia referendum konsultacyjnego w Święto Niepodległości. O swoich wątpliwościach dot. terminu referendum wielokrotnie wypowiadał się również marszałek Senatu.
Zgodnie z konstytucją referendum ogólnokrajowe w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa ma prawo zarządzić Sejm, lub prezydent za zgodą Senatu.
Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym, prezydent przekazuje Senatowi projekt postanowienia o zarządzeniu referendum, zawierający treść pytań lub wariantów rozwiązania w sprawie poddanej pod referendum, a także termin jego przeprowadzenia. Senat w terminie 14 dni od dnia przekazania projektu postanowienia podejmuje uchwałę w sprawie wyrażenia zgody na zarządzenie referendum.
Do wyrażenia zgody na przeprowadzenie referendum konieczna jest bezwzględna większość głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.(PAP)
autor: Maciej Zubel
zub/ hgt/