PiS chce, aby Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjną ustawę, na mocy której ustalono 5-letni termin przedawnienia karalności przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy PRL. "W imię prawa i sprawiedliwości" - argumentował w czwartek szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. O tym wniosku oraz zapowiedzi nowelizacji przepisów doprecyzowujących ściganie propagowania komunizmu, poinformowali w czwartek posłowie PiS na konferencji prasowej w Sejmie.
"W 1995 r. zmieniono Kodeks karny, co spowodowało, że komunistyczni zbrodniarze unikają odpowiedzialności. Mimo skarg kasacyjnych IPN, sądy - w tym Sąd Najwyższy - opierają się na zmianie z 1995 r." - podkreślił Błaszczak, uzasadniając skargę do TK. Jak dodał, "prawo i sprawiedliwość wymaga, by odpowiedzialni za zbrodnie PRL tę odpowiedzialność ponieśli".
Przemysław Wipler (PiS) dodał, że droga sądowa wobec sprawców przestępstw z PRL, takich jak "ścieżki zdrowia", została "zablokowana". "Esbecy, zomowcy, którzy katowali swych obywateli, dziś są bezkarni, a ci, którzy odpowiedzialność ponieśli, dziś wygrywają za to odszkodowania od państwa" - zauważył poseł. Jak wyjaśnił, PiS we wniosku do TK chce uchylenia nowelizacji Kodeksu karnego uchwalonej w 1995 r., która ustaliła na 5 lat termin przedawnienia karalności przestępstw popełnionych przez funkcjonariuszy PRL, a nieściganych wtedy z przyczyn politycznych.
W 2010 r. trzyosobowy skład sędziów Sądu Najwyższego uznał, że zbrodnie komunistyczne zagrożone karą do pięciu lat więzienia są przedawnione od 1995 r. Według SN ustawa o IPN nie może samodzielnie regulować kwestii przedawnienia karalności wszystkich zbrodni komunistycznych i trzeba przy tym uwzględniać zapisy kodeksów karnych. Według polskiego prawa, bieg przedawnienia takich czynów, nie ściganych w PRL z przyczyn politycznych, zaczyna się od 1990 r. Ustawa o IPN wprowadziła inne okresy przedawnienia (2030 r. - dla zabójstw, 2020 r. - dla wszystkich innych zbrodni komunistycznych).
SN uznał, że z przyczyn konstytucyjnych "odżycie przedawnienia, które już upłynęło", jest nie do zaakceptowania w państwie prawa. "Przy tej interpretacji niestety 1 stycznia 1995 r. doszło do przedawnienia części tych zbrodni; tych, które według kodeksu z 1969 r. zagrożone były karą nie przekraczającą pięciu lat pozbawienia wolności" - uznał SN. Według SN na tę ocenę nie może mieć wpływu fakt, że do powstania IPN w 1999-2000 r. państwo nie było skuteczne w ściganiu przestępstw aparatu władzy z PRL. Zarazem SN przyznał, że ustawodawca ma prawo przedłużać bieg przedawnienia - pod warunkiem, że jeszcze on nie upłynął.
Po uchwale SN IPN umorzył wiele śledztw o zbrodnie komunistyczne z powodu przedawnienia. M.in. 25 października umorzono śledztwo ws. utrudniania w latach 1983-84 śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez milicję. Wcześniej zarzuty utrudniania tamtego śledztwa usłyszał m.in. ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak.
Uzasadniając potrzebę doprecyzowania przepisów o karalności propagowania komunizmu poseł Marcin Mastalerek (PiS) oświadczył, że z jednej strony państwo ściga twórcę strony antykomor.pl, a z drugiej - nie reaguje na istnienie w internecie strony, na której pisze się, że komunizm jest żywą ideologią i że trzeba obalić kapitalizm.(PAP)
wkt/ par/ mow/