Edward Padkowski - członek Narodowej Organizacji Wojskowej, więzień niemieckiego KL Auschwitz, z którego zbiegł, żołnierz AK z oddziału „Garbnik”, który m.in. pomagał uciekinierom z obozu - spoczął w środę na cmentarzu w Gliwicach. Miał 96 lat.
Edward Padkowski urodził się w 1920 r. w Bohorodycy koło Hrubieszowa. W 1938 r. dostał się na studia na Politechnice Lwowskiej. Po napaści sowieckiej pułk, w którym służył, przedarł się na Lubelszczyznę. W bitwie z Niemcami pod Zwolą Padkowski został ciężko ranny i trafił do szpitala w Zamościu. Uciekł z niego, gdy po zajęciu miasta Sowieci zaczęli wywozić polskich żołnierzy na Wschód.
W tym czasie jego ojciec, wypędzony przez Ukraińców z Bohorodycy, znalazł schronienie w Hrubieszowie. Tam trafił Edward Padkowski. Natychmiast wstąpił do konspiracyjnej Narodowej Organizacji Wojskowej, wojskowej organizacji Stronnictwa Narodowego, włączonej później do AK.
W maju 1941 r. wraz z kilkoma kolegami z NOW został aresztowany przez Niemców za kolportaż tygodnika "Walka". Po brutalnym śledztwie 25 maja 1941 r. trafił do Auschwitz. Pracował przy budowie zakładów chemicznych Buna Werke. Później został przydzielony do komanda krawieckiego.
Jego znajomy z NOW, który również trafił do Auschwitz, Wincenty Ciesielczuk, trafił do komanda mierników. Po pewnym czasie udało mu się ściągnąć tam Padkowskiego. Miernicy wychodzili codziennie poza obóz. Mieli kontakty z przyobozowym ruchem oporu z AK. Padkowski był już wtedy zaprzysiężonym członkiem konspiracji w obozie. Myślał o ucieczce, ale plany odkładał ze względu na stosowaną przez SS odpowiedzialność zbiorową i represje wobec rodziny uciekiniera.
Dopiero, gdy Armia Czerwona zajęła Lubelszczyznę, 11 sierpnia 1944 r., Padkowski z Ciesielczukiem uciekli wykorzystując kontakty z oddziałem AK "Sosienki". Dołączyli do grupy AK "Garbnik" (Edward Padkowski był ostatnim żyjącym jego członkiem - PAP). Wspólnie z "Sosienkami" zorganizowali kilka zbiorowych ucieczek z obozu. Wolność odzyskało dzięki temu 21 więźniów Auschwitz. Wszyscy dołączyli do AK.
Po przejściu frontu przez Beskid Żywiecki, kompania "Garbnik" została zdemobilizowana. Padkowski z Cielsielczukiem przed powrotem w rodzinne strony odwiedzili rodzinę Jedlińskich w Łękach-Zasolu, by podziękować im za ofiarność podczas wojny i pomoc uciekinierom. Od Heleny Jedlińskiej usłyszeli: "Chłopaki! Uciekajcie NKWD was szuka!". Sowieci posiadali listę więźniów Auschwitz, którzy uciekli z obozu do AK. Padkowski utrzymywał, że musieli ją otrzymać od kogoś z bliskiego otoczenia Józefa Cyrankiewicza, więźnia Auschwitz, który pełnił istotną rolę w obozowej konspiracji. Po wojnie został on premierem PRL.
Padkowski, nie ujawniając przynależności do AK i nie przyznając się do ucieczki z Auschwitz, rozpoczął studia w Lublinie. Potem przeniósł się na Politechnikę Łódzką. Współorganizował pogrzeb studentki zgwałconej i zamordowanej przez sowieckich żołnierzy za co został aresztowany przez łódzkie UB, w którym rządził komunistyczny zbrodniarz Mieczysław Moczar. Gdy podczas przesłuchania oficer UB wyszedł, Padkowski uciekł przez okno. Wyjechał do Gdańska, gdzie kontynuował studia. Później Wincenty Ciesielczuk ściągnął go do Gliwic, gdzie jako wykładowca Politechniki Śląskiej, pracował do emerytury.
Edward Padkowski zmarł w niedzielę w Bytomiu. (PAP)
szf/ mow/