"Prawdziwym inteligentem rosyjskim", "głównym strażnikiem pamięci o ofiarach represji stalinowskich" nazywa wtorkowa prasa zmarłego szefa Stowarzyszenia Memoriał Arsenija Roginskiego. Rządowa "Rossijskaja Gazieta" pisze o nim w tytule: "człowiek-pamięć".
Dzienniki "Wiedomosti" i "Kommiersant" przypominają, że zmarły w poniedziałek współzałożyciel i szef Memoriału urodził się w rodzinie, którą dotknęły represje; w obwodzie archangielskim, dokąd zesłany był jego ojciec.
Prasa podkreśla, że kształcił się na uniwersytecie w Tartu, "najbardziej antysowieckim miejscu w ZSRR" i że był uczniem jednego z najwybitniejszych naukowców XX wieku, Jurija Łotmana.
Dzienniki relacjonują także jego działalność dysydencką - publikację almanachu "Pamięć" w drugim obiegu, aresztowanie po tym, gdy odmówił wyjazdu z Rosji i wyrok czterech lat łagru, który odbył w całości.
"We wszystkim, co robił Roginski, był pewien duch umiłowania wolności, nie antysowiecki, a pozasowiecki duch i kontekst. Nie był historykiem sowieckim, lecz odbudowywał niezależną naukę historyczną" - pisze niezależna "Nowaja Gazieta". Również "Wiedomosti" określają Roginskiego jako człowieka, który "czuł się wolny w każdych okolicznościach", "człowieka pozasowieckiego".
Aleksandr Auzan, dziekan wydziału ekonomicznego Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego podkreślił w rozmowie z "Kommiersantem", że Roginski należał do intelektualnej elity europejskiej i był wysoko ceniony w takich krajach jak Niemcy, Włochy, Polska czy Estonia. "Zajmując się problemami pamięci historycznej znajdował absolutnie wyjątkowe twórcze rozwiązania teoretycznych problemów politycznych" - powiedział Auzan. W tym kontekście wymienił współpracę Roginskiego z byłym prezydentem Niemiec Joachimem Gauckiem w okresie, gdy Gauck kierował Federalnym Urzędem ds. Akt Stasi.
Niezależna "Nowaja Gazieta" wskazuje, że zakładając w Moskwie w 1987 roku Memoriał, którym potem kierował przez 30 lat, Roginski doprowadził w rezultacie do pojawienia się "niemal 90 organizacji w całym kraju, które działały na rzecz triumfu prawdy". We wspomnieniu na stronie internetowej niezależne wydanie podkreśla, że Roginski zdołał być człowiekiem wolnym w niesprzyjających czasach i był "uczciwym historykiem wtedy, gdy nikt nie oczekiwał od historyków uczciwości".
Stowarzyszenie Memoriał - jak przypomina "Kommiersant" - zostało w ostatnim czasie umieszczone przez resort sprawiedliwości Rosji w wykazie organizacji pozarządowych "pełniących funkcję zagranicznego agenta". Resort sprawiedliwości nadał ten sam status również ośmiu innym organizacjom Memoriału działającym w Rosji (są one niezależnymi podmiotami).
"Wiedomosti" zauważają, że wrogiem szefa Memoriału "było i pozostało państwo, które do tej pory niepohamowanie walczy o totalną amnezję historyczną i sprowadzenie historii do plakatu i do komiksu".
Roginski zmarł w wieku 71 lat w Izraelu, gdzie w jednej z klinik walczył z chorobą nowotworową. "Była to w jego życiu pierwsza bitwa, którą przegrał. Tych, które wygrał starczyłoby na 10 życiorysów" - pisze "Nowaja Gazieta".
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/