Prezydent Bronisław Komorowski w 33. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego mówił, że był to podły czas, w którym zabito polską nadzieję. Ale ta nadzieja zabić się nie dała do końca i wygrała - podkreślił prezydent.
Komorowski odznaczył w sobotę w Pałacu Prezydenckim działaczy opozycji antykomunistycznej oraz osoby zasłużone dla przemian demokratycznych. Oprócz prezydenta oraz Anny Komorowskiej w uroczystości udział wzięli m.in. marszałek Senatu Bogdan Borusewicz, prezydenccy ministrowie oraz doradcy.
Prezydent mówił podczas uroczystości, że to dobrze, iż możemy dziś wspominać tamten trudny czas anegdotami, "ale wszyscy wiemy, że to jednak był podły czas, taki niedobry czas dla Polski, niedobry czas dla wielu z nas".
Podkreślił, że ten zły czas udało się przetrwać dzięki ludziom, którzy znaleźli w sobie wiarę, siłę i determinację, by przetrwać "walcząc o wielkie i o małe sprawy, walcząc o wielką sprawę wolności poprzez działania często nawet drobne".
Komorowski przekonywał, iż warto zadbać o to, by "w zbiorowej pamięci nie anegdota jednak dominowała, ale opowieść bardzo prawdziwa o tym, że to był moment, kiedy w zasadzie zabito polską nadzieję".
Według prezydenta Bronisława Komorowskiego, "trzeba było mieć w sobie dużo marzeń i siły, żeby odważyć się tej nocy stanu wojennego działać na rzecz tak odległej, wydawało się, przyszłości". "Mam więc nadzieję, że wszyscy razem mamy ogromną satysfakcję z tego, że ta nadzieja nie dała się zabić i ta nadzieja wygrała" - podkreślił Komorowski.
Jak mówił, nadzieja drzemała w Polakach długo i wyzwoliła się w czasach opozycji antykomunistycznej, a potem wielkiego ruchu Solidarności. "To była nadzieja na wolność, na lepsze życie, na godniejsze życie, na pracę sensowną, na wolność słowa, na wszystko, co było dla nas ważne" - wyliczał prezydent. Dodał, że dla niego stan wojenny był momentem zabicia tych polskich nadziei.
Komorowski wskazywał, że wspólnym zbiorowym wysiłkiem powinniśmy zadbać o to, aby była to opowieść o tym, "jak nadzieję zabito, ale też jak ta nadzieja zabić się nie dała do końca i wygrała".
"Myślę, że wygrała dlatego, że byli ludzie i odważni - nie tylko ci, którzy trafili do więzienia, czy obozów internowania (...), ale wszyscy, którzy pozostali w Polsce, w każdym mieście, w każdym miasteczku, w każdej nieomal wsi stawali przed wyborami" - mówił. Dodał jednocześnie, że "jedni dokonywali wyborów lepszych, inni gorszych, edni bardziej dzielnie się zachowywali, inni mniej".
"Dziś trzeba pamiętać o tym, że właśnie ta suma dobrych wyborów, odważnych wyborów, dotyczących czasami nie jakichś szalenie ważnych spraw, ona złożyła się na tę sumę zachowań, które pozwoliły polskiej nadziei przetrwać i zwyciężyć" - powiedział prezydent.
Przypomniał, że to w czasie stanu wojennego byli ludzie, którzy marzyli "wydawało się zupełnie w sposób irracjonalny - o zmianie świata, nie tylko o odzyskaniu wolności czy niepodległości". Jak mówił, marzyli też m.in. o przebudowie gospodarczej i wolnym rynku.
"Byli tacy, i ja też, to byli moi przyjaciele, którzy wtedy w ciemną noc stanu wojennego odważali się marzyć o przyszłości, gdzie zbliżymy do siebie narody naszego rejonu świata, gdzie wspólnie będziemy dbali o wspólną wolność i z Ukraińcami, z i Białorusinami, i z Litwinami, i z Rosjanami, z Węgrami, z Czechami" - powiedział prezydent.
Według Komorowskiego, "trzeba było mieć w sobie dużo marzeń i siły, żeby odważyć się tej nocy stanu wojennego działać na rzecz tak odległej, wydawało się, przyszłości". "Mam więc nadzieję, że wszyscy razem mamy ogromną satysfakcję z tego, że ta nadzieja nie dała się zabić i ta nadzieja wygrała" - podkreślił Komorowski.
"Mam nadzieję, że wszyscy mamy satysfakcję, że udało się uzyskać tak wiele – wolność, demokrację, wolny rynek, integracje europejską, zbliżenie z sąsiadami, że dzisiaj cieszymy się dwudziestu pięciu latami polskiej wolności" - dodał.
Jak mówił, to zasługa wszystkich razem i każdego z osobna, także odznaczonych w sobotę osób. Prezydent dziękował "za każdy gest, za każdą decyzję, za każdy ogieniek odwagi, który wtedy łączył się w tę wspólna wiarę, że wysiłkiem, trwaniem możemy odwrócić bieg wydarzeń na naszą dobrą, polską stronę". Życzył odznaczonym i "tym, którzy powinni być odznaczeni" satysfakcji z wolnej Polski. Zaapelował też, by zgłaszać osoby zasłużone w tamtym czasie dla Polski.
"Chcę życzyć wszystkim, i tym odznaczonym, i nieodznaczonym jeszcze satysfakcji z wolnej Polski, satysfakcji, że jest to Polska, która powstała, odrodziła się naszym wspólnym wielkim wysiłkiem w moim przekonaniu wynikającym z jakiejś głębokiej potrzeby, by służyć ojczyźnie" - podkreślił.
Prezydent odznaczył w sobotę ponad 40 działaczy opozycji antykomunistycznej oraz osoby zasłużone dla przemian demokratycznych.
Za wybitne zasługi w działalności na rzecz przemian demokratycznych w Polsce, za osiągnięcia w podejmowanej z pożytkiem dla kraju pracy zawodowej i społecznej Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali m.in. Roman Duda – działacz opozycyjny z Wrocławia, współpracownik Komitetu Obrony Robotników, uczestnik obrad Okrągłego Stołu, a także Joanna Pilarska – działaczka podziemnych struktur Solidarności zawiązanych z placówkami naukowymi, pracownik Biura Koordynacyjnego "S" w Brukseli. Odznaczony został też Bogusław Szybalski – działacz opozycji demokratycznej w Gdańsku i w Elblągu, dostawca sprzętu i materiałów poligraficznych dla wydawnictw podziemnych.
Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali m.in. Jacek Baluch z Krakowa - działacz NSZZ „Solidarność” na Uniwersytecie Jagiellońskim i autor popularnych w czasie stanu wojennego piosenek oraz Jan Borowiec z Podkowy Leśnej - wiceprzewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Instytucie Maszyn Matematycznych, ukrywał działaczy opozycyjnych. Ponadto Krzyżem odznaczony został także Jan Strękowski z Warszawy, współpracownik Komitetu Obrony Robotników, twórca Tygodnika Wojennego, redaktor wydawnictw podziemnych i Programu Radia Solidarność.
Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymał m.in. Andrzej Barański – współzałożyciel Krakowskiego Towarzystwa Przemysłowego, który działał na rzecz zniesienia ograniczeń działalności gospodarczej.
Z kolei Złoty Krzyż Zasługi otrzymali m.in. Maria Baraniecka-Witkowska z Józefowa, która udostępniała lokal na podziemną drukarnię, a także Marek Fila z Gdańska, działacz Federacji Młodzieży Walczącej, drukarz i kolporter.
Podczas uroczystości wyświetlone zostały fotografie Chrisa Niedenthala z okresu stanu wojennego.(PAP)
sdd/ ago/ brw/ kot/