Prezydent Bronisław Komorowski nadał odznaczenia państwowe osobom zasłużonym dla niepodległości Polski - młodocianym więźniom politycznym z lat 1944-1956. W imieniu prezydenta ordery i odznaczenia wręczył szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski.
Uroczystość odbyła się w poniedziałek w Pałacu Prezydenckim w Warszawie.
"Nic gorszego nie można zrobić swojej najlepszej młodzieży, jak wsadzić do więzienia piętnasto-, szesnasto- czy siedemnastolatków. To, co państwo przeszli w tych paskudnych latach 50. nie można porównać z niczym, chyba jedynie z wywózką na Sybir" - powiedział Michałowski po wręczeniu prawie 30 osobom Krzyży Kawalerskich Orderu Odrodzenia Polski i Złotych Krzyży Zasługi.
Ordery i odznaczenia zostały przyznane "za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność społeczną i kombatancką" młodocianym więźniom politycznym z lat 1944-1956, m.in. osobom ze Związku Młodocianych Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego "Jaworzniacy".
Jacek Michałowski: "Nic gorszego nie można zrobić swojej najlepszej młodzieży, jak wsadzić do więzienia piętnasto-, szesnasto- czy siedemnastolatków. To, co państwo przeszli w tych paskudnych latach 50. nie można porównać z niczym, chyba jedynie z wywózką na Sybir".
"+Jaworzniacy+ to byli więźniowie polityczni, którzy przeszli przez więzienie w Jaworznie za to, że należeli do nielegalnych organizacji. Organizacje te siłą dążyły do obalenia demokratyczno-ludowego ustroju państwa polskiego" - powiedział jeden z odznaczonych i wiceprezes "Jaworzniaków" Jerzy Stokowski. Podkreślił, że władze PRL za działalność przeciwko ludowemu ustrojowi wymierzały kary od pięciu lat więzienia aż po karę śmierci.
"W mojej celi średnia wyroków na piętnastu więźniów odbywających karę wynosiła osiem lat i osiem miesięcy" - wspominał Stokowski.
Przypomniał też, że w Polsce powojennej było ponad 1000 nielegalnych organizacji. "Ponad 10 tys. młodzieży, młodzieży +wyklętej+, która próbowała przeciwstawić się sowietyzacji kraju. Nie można nas pomijać milczeniem" - mówił Stokowski. Wyraził też wdzięczność prezydentowi za uhonorowanie odznaczeniami młodocianych więźniów stalinowskiego terroru w Polsce.
"Warto kochać ojczyznę, w której żyjemy i warto robić wszystko, by żyli w niej ludzie szlachetni, mądrzy i moralni" - powiedziała PAP jedna z odznaczonych Maria Kowalska, która w 1950 r. jako szesnastoletnia dziewczyna została skazana na karę siedmiu lat więzienia, a wyszła z niego po trzech latach. Należała ona do nielegalnej organizacji "Powrót", której nazwa odnosiła się do jednego z celów organizacji: powrotu do Polski dawnych ziem wschodnich II Rzeczpospolitej.
"Jaworzniacy" to członkowie podziemnych organizacji młodzieżowych, represjonowanych w latach 1944-56 - większość z nich odłączyła się od Związku Harcerstwa Polskiego, który po wojnie nie był już niezależną organizacją młodzieżową.
"Jaworzniacy" to członkowie podziemnych organizacji młodzieżowych, represjonowanych w latach 1944-56 - większość z nich odłączyła się od Związku Harcerstwa Polskiego, który po wojnie nie był już niezależną organizacją młodzieżową.
Młodzież w wieku 14-18 lat, uznawana przez sądy - w tym wojskowe - za "wrogów ustroju" - była kierowana do ciężkiej pracy w kopalniach na Śląsku i do obozu pracy w Jaworznie. Zapadały też wobec nich wyroki śmierci i długoletniego więzienia - kara bywała większa niż wiek skazanego.
Według szacunkowych danych represje aparatu władzy dotknęły w tych latach ok. 20 tysięcy młodych ludzi.(PAP)
nno/ abe/