"Państwo polskie nie odstąpi od poszukiwań i ekshumacji obywateli polskich na Kresach” – powiedział wiceprezes IPN Krzysztof Szwagrzyk w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
Pod koniec kwietnia br. prowadzenie przez IPN poszukiwań miejsc pochówków Polaków na Ukrainie, w tym także ofiar zbrodni wołyńskiej, zostało wstrzymane przez stronę ukraińską. Powodem był incydent w Hruszowicach na Podkarpaciu, gdzie doszło do demontażu pomnika Ukraińskiej Powstańczej Armii - odpowiedzialnej za zbrodnię wołyńską z lat 1943-1945.
W poniedziałek na Ukrainie odbyło się spotkanie stron polskiej i ukraińskiej, w którym uczestniczyli m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński oraz wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk. Strona polska zaproponowała, aby wydawanie zgód na prace poszukiwawcze i ekshumacyjne były podejmowane na wyższym, międzyministerialnym poziomie. Jak powiedział wiceprezes IPN, propozycja nie spotkała się jednak z pozytywnym przyjęciem Ukrainy.
"To smutne, że na początku XXI wieku w Europie w sąsiednim państwie, którego oficjalnie uznaje się za sojusznika, zabrania się prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych. Ubolewam nad tym, że strona ukraińska łączy poszukiwania i ekshumacje z innymi kwestiami, również ze sprawą pomnika UPA w Hruszowicach" – wskazał prof. Szwagrzyk.
Zaznaczył, że polskie instytucje mają w tej kwestii jednolite stanowisko, a działania podejmowane w przyszłości „będą miały charakter polityczny”.
Zdaniem wiceprezesa IPN „sytuacja jest niezwykle poważna”, a „strona ukraińska podjęła niezrozumiałe i krzywdzące dla nas decyzje”. Zwrócił uwagę na wpis prezesa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza na stronie tamtejszego instytutu pamięci, w którym tamten miał stwierdzić, że „Polacy usiłują grać szczątkami ludzkimi”.
„Jest to rzecz absolutnie niedopuszczalna. To stawia pod znakiem zapytania możliwość porozumienia się ze stroną ukraińską. To nie oznacza, że nie będziemy prowadzili żadnych rozmów. Jesteśmy zobligowani do tego, żeby prowadzić działania na terenie państwa ukraińskiego. Będziemy podejmować różne działania. Państwo polskie nie odstąpi od poszukiwań i ekshumacji obywateli polskich na Kresach” – zaznaczył.
Zapytany, czy Polska nie ulegnie i zgodzi się na odbudowę pomnika UPA w Hruszowicach, powiedział, że tamtejszy monument został zburzony, ponieważ został postawiony nielegalnie.
„Nie znajdował się na czyimkolwiek grobie. Nie było tam szczątków ludzkich. W Polsce nawet przedstawiciele wrogich formacji, bez względu na to, czy to żołnierze Wehrmachtu czy członkowie UPA, mają prawo do grobów. Są takie miejsca i znajdują się pod opieką państwa. Dotyczy to jednak tylko grobów” – podkreślił.
W jego ocenie pomnik w Hruszowicach „nie był niczym innym, jak pomnikiem ku chwale UPA”. „Wymieniono na nim cztery sotnie ukraińskie. Na takie upamiętnienie nie będzie polskiej zgody. To jest niemożliwe” – podkreślił.
Specjaliści z Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN, m.in. naczelnik Wydziału Kresowego dr Leon Popek, zamierzali na Ukrainie przeprowadzić ekshumacje szczątków w miejscowościach Ostrówki (dot. ofiar zbrodni wołyńskiej), Tynne (dot. żołnierzy Korpusu Ochrony Pogranicza, którzy zginęli w walce z Sowietami po 17 września 1939 r.) oraz Hołosko we Lwowie (dot. żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zginęli w obronie miasta). (PAP)
kic/ son/