Jedni będą twierdzili, że ówczesne możliwości wykorzystano maksymalnie, inni, że można było przesunąć granice kompromisu okrągłego stołu. Ten czynnik będzie różnicował opinię publiczną – mówi PAP prof. Wojciech Roszkowski, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Według prof. Roszkowskiego genezy wydarzeń z wiosny 1989 r. należy szukać w okresie strajków, które wybuchły w maju i sierpniu 1988 r. W jego opinii były one sygnałem „wychodzenia społeczeństwa z marazmu stanu wojennego”. Zdaniem autora „Najnowszej historii Polski” szczególnie duża gotowość do podejmowania protestów była wśród najmłodszego pokolenia robotników. Podkreślił, że skala sprzeciwu wobec systemu była jednak nieporównywalnie mniejsza niż w sierpniu 1980 r.
„Na okrągły stół należy patrzeć z punktu widzenia mobilizacji społecznej. Władza zdawała sobie sprawę, mówiąc kolokwialnie, że dłużej może nie pociągnąć. Społeczeństwo jeszcze się nie obudziło i nie dostrzegało szansy na zasadnicze zmiany” – stwierdził prof. Roszkowski.
Istotna dla wydarzeń tego okresu była również zorganizowana 30 listopada 1989 r. debata telewizyjna między Lechem Wałęsą a szefem OPZZ Alfredem Miodowiczem, która jego zdaniem pokazała, że były przewodniczący Solidarności jest zdolny do mobilizowania znaczących sił społecznych. Istotnym momentem na drodze do rozpoczęcia obrad było powołanie 18 grudnia 1988 r. Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie, którego sekretarzem był Henryk Wujec. „Władze jednak wciąż myślały, że można podzielić się odpowiedzialnością, ale nie do końca władzą” – podkreślił historyk.
Obrady okrągłego stołu rozpoczęły się 6 lutego 1989 r. w Warszawie w Pałacu Namiestnikowskim (siedziba Urzędu Rady Ministrów) przy Krakowskim Przedmieściu. Skład delegacji koalicyjno-rządowej ustalił gen. Wojciech Jaruzelski, który osobiście nie uczestniczył w obradach.
Obu stronom w trakcie negocjacji pomagali doradcy i eksperci. Łącznie w prace zaangażowanych było kilkaset osób. Część problemów rozstrzygana była w mniej formalnej atmosferze i w mniejszym gronie w trakcie poufnych spotkań roboczych w ośrodku MSW w podwarszawskiej Magdalence. Uczestniczyli w nich m.in.: Stanisław Ciosek, Andrzej Gdula, gen. Czesław Kiszczak, Aleksander Kwaśniewski i prof. Janusz Reykowski – ze strony koalicyjno-rządowej; oraz Lech Wałęsa, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bronisław Geremek, Lech Kaczyński, Jacek Kuroń, Tadeusz Mazowiecki i Adam Michnik – reprezentujący Solidarność. W rozmowach tych brali udział także przedstawiciele episkopatu, bp Tadeusz Gocłowski i ks. Alojzy Orszulik.
5 kwietnia 1989 r., po dwóch miesiącach przeciągających się negocjacji, w trakcie których kilkakrotnie dochodziło do sytuacji kryzysowych, nastąpiło podpisanie porozumień i uroczyste, transmitowane przez telewizję posiedzenie plenarne zamykające obrady Okrągłego Stołu.
Zgodnie z ustaleniami władze zobowiązały się do ponownej legalizacji NSZZ „Solidarność” (nastąpiło to 17 kwietnia 1989 r.) i NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” (20 kwietnia 1989 r.). Wyraziły też zgodę na wznowienie wydawania „Tygodnika Solidarność” oraz powstanie niezależnego dziennika (8 maja 1989 r. ukazał się pierwszy numer „Gazety Wyborczej”). Podjęto również decyzję o powołaniu Komisji Porozumiewawczej, mającej czuwać nad wykonywaniem porozumień zawartych przy okrągłym stole.
7 kwietnia 1989 r. Sejm uchwalił „Ustawę o zmianie Konstytucji PRL”, wprowadzającą m.in. zapisy o Senacie, urzędzie prezydenta oraz ordynacjach wyborczych do Sejmu i Senatu. 13 kwietnia Rada Państwa wyznaczyła termin wyborów parlamentarnych na 4 i 18 czerwca 1989 r.
„Ten moment historyczny pomiędzy lutym a kwietniem 1989 r. nie był jeszcze dobrze rozpoznany przez obie strony” – stwierdził prof. Roszkowski. Historyk dodał, że władze spodziewały się, iż otrzymają więcej, niż ostatecznie wynegocjowały. „Strona społeczna nie wierzyła, że można osiągnąć więcej. Efektem był kompromis, który odzwierciedlał stan rzeczy z kwietnia 1989 r., ale nie stan zmieniających się nastrojów społecznych. Dowodem tego są wybory czerwcowe, w których komuniści ponieśli sromotną porażkę” – powiedział badacz.
Zdaniem profesora mimo jednoznacznego sprzeciwu społeczeństwa wobec rządów komunistycznych Solidarność wciąż przestrzegała porozumień okrągłostołowych. „Umowa ta zaczęła wisieć w próżni, ponieważ nastroje społeczne szły w inną stronę. Druga połowa 1989 r. to okres niewykorzystanych możliwości” – dodał.
W opinii prof. Roszkowskiego spory o kształt i skutki porozumień zawartych w 1989 r. będą trwały zawsze.
„Jak każde wydarzenie historyczne będą oceniane z różnych stron. Jedni będą twierdzili, że maksymalnie wykorzystano dostępne na ten moment możliwości, inni że można było przesunąć granice kompromisu” – dodał. Jego zdaniem te pytania będą różnicowały polską opinię publiczną.
„Ocena historyka musi być precyzyjna. Okrągły stół był momentem w procesie, a skutki rozmów należy oceniać z perspektywy tego, jak obie strony wykorzystały ten moment” – zaznaczył historyk.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ skp/