Prokurator Międzynarodowego Trybunału Karnego dla byłej Jugosławii zażądał w piątek dożywotniego więzienia dla byłego przywódcy bośniackich Serbów Radovana Karadżicia, oskarżonego o ludobójstwo w Bośni w latach 1992-95, m.in. o masakrę w Srebrenicy.
Karadżić utrzymuje, że jest niewinny. Werdykt w jego procesie powinien zapaść do końca przyszłego roku.
"Dożywotnie więzienie to jedyna właściwa kara" - podała prokuratura na trzy dni przed rozpoczęciem mów oskarżycielskiej i obrończej przed trybunałem w Hadze.
"Pod dowództwem Karadżicia jego podwładni i ci, którzy z nimi współpracowali, deportowali, zabili, torturowali i prześladowali setki tysięcy Muzułmanów i Chorwatów" - twierdzi oskarżenie.
Według oskarżycieli Karadżić i generał Ratko Mladić oraz nieżyjący już prezydent Serbii i Jugosławii Slobodan Miloszević są winni przeprowadzenia czystek etnicznych w Bośni po rozpadzie Jugosławii. W trakcie wojny w Bośni i Hercegowinie w latach 1992-1995 zginęło ok. 100 tys. ludzi, a ponad dwa miliony straciły dach nad głową.
69-letni obecnie Karadżić został aresztowany w Belgradzie w lipcu 2008 roku. Wcześniej ukrywał się przez 13 lat. Proces rozpoczął się w marcu 2010 roku.
Karadżić odpowiada za masakrę około 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców (Bośniaków) w Srebrenicy, dokonaną w lipcu 1995 roku przez siły Serbów bośniackich, oraz za trwające 44 miesiące oblężenie i ostrzał Sarajewa, w którym zginęło 10 tys. ludzi. (PAP)
klm/ mc/
arch.