Fragment bulwarów wiślanych zlokalizowany między mostami Śląsko-Dąbrowskim i Świętokrzyskim będzie nosił nazwę bulwaru gen. George'a Smitha Pattona, amerykańskiego dowódcy z czasów II wojny światowej - zdecydowali w czwartek stołeczni radni.
Za przyjęciem uchwały w tej sprawie było 48 radnych, przeciw było 2 radnych, a 7 wstrzymało się od głosu.
W uchwale podkreślono, że nazwę Bulwar gen. George'a Smitha Pattona nadaje się odcinkowi dotychczasowego Bulwaru Bohdana Grzymały-Siedleckiego zlokalizowanemu pomiędzy mostem Śląsko-Dąbrowskim a mostem Świętokrzyskim.
Zaznaczono, że uchwała jest realizacją wniosku grupy 9 radnych w związku z wystąpieniem Fundacji Ronalda Reagana w Polsce do Rady Warszawy o takie uhonorowanie gen. Pattona.
W załączeniu do uchwały znajduje się list prezesa zarządu fundacji Janusza Dorosiewicza do przewodniczącej komisji ds. nazewnictwa miejskiego Anny Nehrebeckiej-Byczewskiej. Prezes fundacji przedstawia w nim życiorys Pattona.
"Był najwybitniejszym amerykańskim dowódcą II wojny światowej, wieczny wojownik, błyskotliwy strateg, bezwzględnie szczery, często obcesowy" - napisał Dorosiewicz. Jak zauważył, Patton był "zaciekłym wrogiem komunizmu i imperialnych ambicji Rosji".
"Nie ma wątpliwości, że gen, Patton zmarł jako bohater zapisując się w historii złotymi zgłoskami - zasługuje na to, aby zostać upamiętnionym - właśnie teraz, kiedy to wojska Stanów Zjednoczonych - po raz pierwszy w historii stacjonują w Polsce" - podkreślił Dorosiewicz.
Przeciw nadaniu fragmentowi bulwarów imienia Pattona występowała radna niezrzeszona Paulina Piechna-Więckiewicz. "Nawet nie chodzi o mój osobisty stosunek do postaci gen. Pattona, wydaje mi się po prostu niewłaściwe, żeby miejsce, w którym warszawiacy odpoczywają, bawią się kojarzyło się ze strzelaniem, wojną" - powiedziała.
Dodała, że jest dużo postaci, które były dużo bardziej związane z Warszawą, nawet ze Stanów Zjednoczonych niż gen. Patton. "Mogę zrozumieć, że jest wniosek Fundacji, że 6 lipca w Polsce będzie prezydent Donald Trump i jak rozumiem jest to bardzo istotne, żeby przed tym podjąć taką decyzję. Podobno pan prezydent jest wielkim fanem gen. Pattona, ale to jest jego osobista sprawa" - zaznaczyła Piechna-Więckiewicz.
Bezskutecznie postulowała, aby ten fragment bulwarów nosił nazwę Syrenki Warszawskiej. Podkreśliła, że z taką propozycją zwracali się do niej mieszkańcy. (PAP)
kos/ par/