Sąd najwyższy Karelii, regionu na północy Rosji, anulował w czwartek wyrok uniewinniający wobec historyka Jurija Dmitrijewa, który był oskarżony o tworzenie pornografii dziecięcej i w kwietniu został oczyszczony z zarzutów. Sąd nakazał dodatkowe śledztwo.
Wydając decyzję, sąd oświadczył, że w sprawie "pojawiły się nowe okoliczności". Jak podała niezależna "Nowaja Gazieta", do sądu wpłynęły dwie apelacje od wyroku uniewinniającego. Pierwszą złożyła prokuratura, drugą - kobieta, która jest rodzoną babką adoptowanej przez Dmitrijewa dziewczynki. Na rozprawie kobieta oświadczyła, że Dmitrijew okrył niesławą ją samą i jej wnuczkę.
Dmitrijewowi zarzucano tworzenie materiałów pornograficznych z udziałem osoby nieletniej, tj. adoptowanej córki. Podstawą zarzutów było kilka zdjęć, które - jak tłumaczył Dmitrijew - miały na celu dokumentowanie stanu zdrowia dziecka. Dmitrijew zaczął robić te zdjęcia, gdy wychowawczynie dziewczynki błędnie uznały ślady atramentu na jej ciele za siniaki. Dziewczynka została oddana przez babkę do domu dziecka w wieku trzech lat.
Po przymusowej ekspertyzie psychiatrycznej pod koniec lutego lekarze orzekli, że Dmitrijew jest zdrowy psychicznie i nie jest pedofilem. Stowarzyszenie Memoriał oceniało, że zarzuty wobec niego były prowokacją, której celem było uniemożliwienie historykowi dalszej działalności i zniszczenie jego reputacji.
Od wielu lat Dmitrijew prowadził poszukiwania miejsc pochówku ofiar represji w Karelii; w 1997 roku odkrył masowe groby z lat 30. XX wieku na uroczysku Sandarmoch niedaleko miasta Miedwieżjegorsk. Jest autorem wielu publikacji, w tym imiennych wykazów ofiar represji, w których zebrano dane tysięcy ludzi.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ akl/ mc/