Sukces naszego państwa i narodu, i nasz sukces indywidualny, zależy też od tego, czy będziemy potrafili ze sobą współpracować, być ze sobą i rozmawiać – mówił w poniedziałek w Jastrzębiu-Zdroju premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów 38. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego.
Rocznicowe uroczystości przed Pomnikiem Porozumienia Jastrzębskiego przy kopalni Zofiówka zgromadziły uczestników wydarzeń sprzed 38 lat, przedstawicieli rządu i administracji, związkowców, szefów górniczych firm i instytucji oraz górników i mieszkańców miasta. Plac przed kopalnią, która w 1980 r. nosiła nazwę Manifest Lipcowy, zyskał imię zmarłego ponad rok temu sygnatariusza porozumień, jednego z liderów tamtego strajku Tadeusza Jedynaka.
W swoim wystąpieniu szef rządu Mateusz Morawiecki wskazał, że ustrój solidaryzmu, który obecny rząd stara się budować nawiązując do "wielkich idei sprzed 38 lat" odrzuca egoizm narodowy oraz egoizmy i partykularyzmy indywidualne.
"Sukces naszego państwa i narodu i nasz sukces indywidualny zależy też od tego, czy będziemy potrafili ze sobą współpracować. I tak jak wtedy, 38 lat temu, (...) byliśmy gotowi wybaczyć i bardziej widzieliśmy w tych naszych przeciwnikach, wtedy z PZPR-u, zbłąkanych bliźnich niż wrogów, tak samo i dziś musimy uczyć się ze sobą rozmawiać, tak żebyśmy potrafili w tych wielkich dniach, jakimi jest zbliżające się stulecie odzyskania niepodległości, i w tych trochę mniejszych, kolejnych ważnych dniach, być ze sobą, rozmawiać ze sobą" - podkreślił szef rządu.
"Bo tylko tak zbudujemy Polskę, która będzie rzeczywiście zasobna, bogata, dumna, szczęśliwa - i również górnicza. I tego państwu życzę" - dodał.
Nawiązując do rocznicy Sierpnia’80 premier ocenił, że tamten czas był wielką historyczną chwilą - momentem, w którym skruszały mury niewoli okalające Polskę, a strajk w 1980 r. był zrywem narodowym, prowadzącym do powstania Solidarności - pierwszej w krajach komunistycznych, niezależnej od władz, legalnej organizacji związkowej. "Ludzie Sierpnia, ludzie tamtych czasów, byli żołnierzami tej sztafety wolności" – mówił premier, dziękując robotnikom strajkującym w 1980 r.
"Strajk roku 1980 był w jakimś sensie naszym narodowym powstaniem, kolejnym wielkim świadectwem odwagi; odwagi, za którą dzisiejsza Polska jest wam winna ogromnie dużo - dozgonną wdzięczność. Ale Sierpień 1980 to nie tylko historia, nie tylko dzisiejsza wolność, to coś więcej. To jest definicja polskości, polegająca na tym, że właśnie wtedy robotnicy (…) z 400 zakładów w całej Polsce powiedzieli światu, co jest w naszym narodowym DNA: że kwintesencją polskości jest właśnie solidarność, godność, walka o wolność" – mówił premier.
Morawiecki zwrócił się również do górników, dziękując nie tylko za to, co zrobili dla polskiej niepodległości, ale i polskiej gospodarki. "Wierzę w to, że przyszłość Polski musi polegać na tym również, żeby wykorzystać te zasoby: wasz trud, wasze doświadczenie i waszą pracę" - mówił.
Wcześniej, witając przybyłych na uroczystości, szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz apelował m.in. o to, by program służący poprawie jakości powietrza przez likwidację tzw. niskiej emisji nie eliminował węgla, który – jak podkreślał – także może być "czysty" i nie musi truć. "Bardzo proszę o to, żeby skorygować ten program i żeby węgla z niego nie eliminować, bo na razie niestety tak to trochę wygląda" - mówił.
Kolorz wskazał również, że zamknięta za czasów obecnego rządu kopalnia Krupiński w niedalekim od Jastrzębia Suszcu jest jeszcze do odtworzenia. "Kopalnia Krupiński nie jest jeszcze pogrzebana. Proszę o to, apeluję (...) żeby tym kilkudziesięciu milionom ton bardzo dobrego węgla nie dać umrzeć; ta kopalnia jest jeszcze do odtworzenia" - mówił lider śląsko-dąbrowskiej "S". Dziękował premierowi za rządowy Program dla Śląska, wyrażając nadzieję, że nie stanie się on "kolejnym pułkownikiem, który ktoś odłoży do szafy".
Szef śląsko-dąbrowskiej "S" nawiązał do strajku w Jastrzębskiej Spółki Węglowej w lutym 2015 r., który - jak mówił - dał rządzącym sygnał, że "szujom wierzyć nie będziemy", wyrażając nadzieję, że związek nie będzie musiał już "puszczać takiego sygnału ze Śląska do jakiejkolwiek władzy".
O związkowych postulatach oraz toczącym się dialogu z rządem mówił przed pomnikiem szef Solidarności Piotr Duda. "Będziemy z każdą władzą prowadzić dialog, jeżeli ta władza będzie chciała tego dialogu, a obecna władza chce rozmawiać - nie na ulicy, ale przy stole negocjacji" – mówił lider związku.
Duda podziękował premierowi Morawieckiemu za realizację części związkowych postulatów, jak wolne od handlu niedzielę czy przywrócenie wieku emerytalnego. Przypomniał, że jednym z postulatów Sierpnia’80 było także odebranie przywilejów funkcjonariuszom MO i SB.
"To nam się udało wspólnie, stąd taki pisk i krzyk na ulicach. Można by zadać pytanie, gdzie byliście wy wszyscy, którzy dzisiaj krzyczycie: Konstytucja, jak za poprzednich rządów łamany był art. 20 Konstytucji, dotyczący dialogu społecznego i społecznej gospodarki rynkowej, równowagi między sprawami społecznymi a rynkowymi. Gdzie byliście, jak tu, przy Jastrzębskiej Spółce Węglowej w 2015 r. strzelano do górników (z broni gładkolufowej, podczas manifestacji towarzyszącej strajkowi - PAP), tylko dlatego, że bronili polskiego górnictwa" – mówił Piotr Duda.
W ocenie szefa związku, postulaty Sierpnia 1980 nie są reliktem przeszłości; ich depozytariuszem jest związek Solidarność, który jest zobowiązany je realizować. "I to robimy – codziennie, ciężką pracą" – podkreślił Piotr Duda. Ocenił, że Solidarność jest "największym, najbardziej merytorycznym i profesjonalnym związkiem zawodowym". "I dlatego nas się boją i dlatego nas atakują" – powiedział.
Szef "S" zaapelował do premiera, by przygotowany przez resort sprawiedliwości projekt ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione jak najszybciej wszedł w życie – chodzi w nim m.in. o karanie tych pracodawców, którzy utrudniają tworzenie związków zawodowych i szykanują związkowców. Duda zwrócił też uwagę na brak – jego zdaniem – dialogu i zastraszanie działaczy związkowych w Polskiej Grupie Energetycznej. "To nie jest dobra zmiana, to jest zła zmiana" – ocenił Piotr Duda, zwracając się do szefa rządu.
List do uczestników poniedziałkowych uroczystości, odczytany w Jastrzębiu przez prezydenckiego ministra Andrzeja Derę, skierował prezydent Andrzej Duda, który podkreślił, że Porozumienie Jastrzębskie i dorobek tworzonego w tym regionie ruchu "S" w ogromnym stopniu składają się na polską drogę do wolności.
W ocenie prezydenta, zaangażowanie pracowników Górnego Śląska w sierpniowe strajki miało "olbrzymie znaczenie". "Kiedy przeciwko komunistycznej władzy zaprotestowali górnicy, wyrażając solidarność ze strajkującymi na Wybrzeżu, stało się jasne, że dni reżimu są już policzone" – wskazał Andrzej Duda, oceniając, że strajk w ówczesnej kopalni Manifest Lipcowy oraz kolejnych zakładach to jedno z przełomowych wydarzeń polskiego Sierpnia.
Podczas poniedziałkowych obchodów wspominano również 30. rocznicę strajków górniczych w 1988 roku, które utorowały drogę do przemian ustrojowych w Polsce. "Tak jak dzieło sierpnia 1980 r. stanowiło szczególny wyłom w komunistycznym systemie, tak protesty z roku 1988 doprowadziły do ostatecznego jego kresu. Zaświadczyły, że Solidarność żyje i że nie da się jej wymazać z serc Polaków; że nie ma wolności bez Solidarności" – napisał w liście prezydent.
O górniczych strajkach sprzed 38 i 30 lat mówił prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek. "Gdy stanęły kopalnie, było już wiadomo, że komuniści muszą się cofnąć. A dlaczego stanęliście? Bo odebrano wam wolność - bo byliście najlepiej opłacani, ale jakim kosztem? Kosztem deptania godności, kosztem zabrania niedzieli, kosztem zabrania spotkań z rodziną - stąd ten postulat, aby niedziela była wasza i boża" - mówił dr Szarek.
Obchody zainaugurowała msza św. w jastrzębskim kościele pw. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła. W homilii katowicki biskup Marek Szkudło mówił m.in. o potrzebie porozumienia w Polsce dla dobra narodu, człowieka i państwa. Podkreślił konieczność szanowania i przestrzegania prawa oraz przypomniał, że osoby sprawujące publiczne urzędy mają służyć człowiekowi i społeczeństwu. Wezwał do "pomnażania przestrzeni" serc, ojczyzny i miłości.
Zawarte 3 września 1980 r. w Jastrzębiu-Zdroju porozumienie było trzecim, po gdańskim i szczecińskim, dokumentem podpisanym wówczas między władzą a strajkującymi robotnikami. Potwierdzono w nim wszystkie ustalenia gdańskie oraz zniesiono czterobrygadowy system pracy w górnictwie, oznaczający konieczność pracy siedem dni w tygodniu. Kluczowym ustaleniem była też zapowiedź wprowadzenia wszystkich wolnych sobót i niedziel. Górnicy wywalczyli też m.in. podnoszenie zarobków w ślad za wzrostem kosztów utrzymania. Władza zgodziła się też na wiele branżowych postulatów pracowników kopalń. (PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ nno/ ksi/ pat/