W Warszawie z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego rozpoczęły się uroczystości związane z 70. rocznicą zbrodni wołyńskiej. Planowane jest odsłonięcie nowego pomnika ofiar zbrodni UPA, pod którym złożone zostaną wieńce i odbędzie się apel poległych.
W czwartek przypada 70. rocznica kulminacji zbrodni popełnionych przez Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Zbrodnia oddziałów UPA wspieranych przez miejscową ludność ukraińską z lat 1943-1945 pochłonęła ok. 100 tys. polskich ofiar: mężczyzn, kobiet, starców i dzieci.
Uroczystości, których organizatorem jest Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, odbywają się na Skwerze Wołyńskim na stołecznym Żoliborzu.
Prezydent i przedstawiciele najwyższych władz państwowych m.in. rządu, Sejmu i Senatu, biorą udział w mszy polowej, której przewodniczy biskup polowy wojska polskiego Józef Guzdek (pierwotnie miał to być metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz.) Planowane są modlitwa ekumeniczna, przemówienie prezydenta, odsłonięcie pomnika i złożenie pod nim kwiatów. Obecni są też przedstawiciele środowisk kresowych i krewni ofiar zbrodni UPA
Autorem pomnika ofiar zbrodni wołyńskiej jest rzeźbiarz Marek Moderau. Dominującym elementem nowego monumentu jest siedmiometrowy krzyż z figurą Chrystusa. Przed krzyżem znajduje się 18 tablic z nazwami miejscowości z siedmiu przedwojennych województw II Rzeczypospolitej: wołyńskiego, poleskiego, stanisławowskiego, tarnopolskiego, lwowskiego oraz częściowo lubelskiego i krakowskiego, w których - jak przypomniano na pomniku - dokonano masowych mordów w latach 1942-1947.
Uroczystość w asyście honorowej Wojska Polskiego ma zakończyć apel poległych.
W 2013 r. mija 70. rocznica masowych zbrodni popełnionych przez UPA na ludności polskiej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Dla polskich historyków zbrodnia wołyńska z lat 1943-45, która swoim zasięgiem objęła także tereny południowo-wschodnich województw II Rzeczpospolitej, była ludobójczą czystką etniczną, która pochłonęła ok. 100 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnia ta była konsekwencją wojny Armii Krajowej z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Ukraińcy podkreślają, że w czasie II wojny światowej obie strony popełniały zbrodnie wojenne, ponieważ polska partyzantka podejmowała akcje odwetowe. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. ofiar, przy czym część ofiar zginęła z rąk UPA za pomoc udzielaną Polakom lub odmowę przyłączenia się do sprawców rzezi. (PAP)
nno/ ls/