Sąd Rejonowy w Moskwie oddalił w czwartek pozew Jewgienija Dżugaszwilego, wnuka Józefa Stalina, przeciwko szefowi archiwów Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) generałowi Wasilijowi Christoforowowi za jego wypowiedź dotyczącą Katynia. Za "godzące w honor i godność" dziadka Dżugaszwili uznał wystąpienie Christoforowa podczas międzynarodowej konferencji poświęconej procesowi w Norymberdze, która odbyła się w ubiegłym roku w Moskwie.
Polemizując z ekspertem Dumy Państwowej, izby niższej parlamentu Rosji, Aleksiejem Płotnikowem, który odpowiedzialnością za mord katyński obarczył hitlerowskie Niemcy, szef archiwów FSB oświadczył wtedy, że "była to zbrodnia Stalina" i że to "Stalin wydał rozkaz egzekucji".
"Mówiąc o Katyniu, gdzie pochowano ponad 4 tys. obywateli Polski, mamy również na uwadze Miednoje, w którym spoczywa jeszcze 7 tys. polskich obywateli i które nigdy nie było pod władzą niemieckich okupantów" - dodał wówczas Christoforow.
Pozew wnuka Stalina sąd oddalił w czwartek w całości. Sędzia Jekatierina Czerniak ogłosiła jedynie sentencję wyroku bez uzasadnienia. Adwokaci Dżugaszwilego powiedzieli, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem podejmą decyzję o ewentualnej apelacji.
Sprawa Katynia została poruszona podczas procesu w Norymberdze. W akcie oskarżenia, na wniosek prokuratury ZSRR, widniał zapis o zbrodni katyńskiej jako zbrodni ludobójstwa dokonanej przez faszystów. W wyroku Trybunału kwestia odpowiedzialności za mord na polskich oficerach została pominięta.
74-letni Dżugaszwili w przeszłości już niejednokrotnie występował na drogę sądową w obronie dobrego imienia swojego dziadka, jednak wszystkie sprawy przegrał. W 2010 roku wnuk tyrana skarżył Dumę Państwową za uchwałę potępiającą mord na polskich oficerach jako zbrodnię reżimu stalinowskiego i Federalną Służbę Archiwalną (Rosarchiw) za opublikowanie dokumentów potwierdzających odpowiedzialność Stalina za Katyń.
Natomiast w 2011 roku pozwał telewizję Kanał 1 i jej publicystę Władimira Poznera za komentarz piętnujący jego dziadka jako zbrodniarza odpowiedzialnego za Katyń. Dżugaszwili poczuł się dotknięty sformułowaniami, że Stalin wydał zgodę na "rozstrzelanie kilku tysięcy całkowicie niewinnych polskich oficerów"; że wzięci do niewoli po 17 września 1939 roku polscy oficerowie "zostali rozstrzelani, co do jednego" oraz że "radzieckie kierownictwo popełniło absolutnie najcięższą zbrodnię".(PAP)
mal/ mmp/ mc/