Górnośląskie samorządy dokładają się do tworzenia ekspozycji w powstającym w Radzionkowie Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 r. W lutym 5 tys. zł wsparcia zgłosiły Tarnowskie Góry, teraz Bytom zdecydował, że przeznaczy na ten cel 25 tys. zł.
Jak przekazała PAP w czwartek Beata Ceremuga z radzionkowskiego magistratu to pierwsze odpowiedzi na niedawny apel burmistrza Gabriela Tobora do 12 okolicznych samorządów. Burmistrz zaapelował o choć symboliczne wsparcie przedsięwzięcia, ważnego dla upamiętniania historii regionu. Wskazywał, że chodzi przede wszystkim o to, aby wystawa powstała przy współpracy śląskich samorządów.
Wystawa ma dokumentować deportacje kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców Górnego Śląska do pracy przymusowej w Związku Radzieckim w 1945 r. Deportacje i inne prześladowania miejscowej ludności w tym okresie określane są mianem Tragedii Górnośląskiej 1945 r. Wydarzenia te ze względów politycznych do 1989 r. były tematem zakazanym; w ostatnich latach powstaje coraz więcej inicjatyw związanych z ich badaniem i upowszechnianiem wiedzy na ten temat.
Jedna z inicjatyw wiąże się z Radzionkowem – miastem w pobliżu Bytomia, Piekar Śląskich i Tarnowskich Gór. To z tych okolic, a także z rejonu Zabrza i Gliwic, deportowano na Wschód najwięcej Górnoślązaków. O pierwszej w regionie placówce poświęconej Tragedii Górnośląskiej władze Radzionkowa pomyślały, starając się o przejęcie od kolei pochodzącego z ok. 1880 r. budynku dawnego dworca. W 2012 r. podpisały umowę ws. współpracy przy tworzeniu Centrum z katowickim oddziałem IPN.
Ostatecznie miasto przejęło dworcowy obiekt w lutym 2012 r. – za ok. 265 tys. zł. Potem przygotowało i przeprowadziło za ok. 420 tys. zł unijny projekt obejmujący jego remont i wstępną adaptację. Prace zakończyły się na początku tego roku. Teraz samorząd pracuje nad urządzeniem tam stałej ekspozycji, która ma zostać otwarta wraz z całym Centrum w lutym 2015 r. Przypadnie wtedy 70. rocznica rozpoczęcia deportacji.
Według Ceremugi powstała już ogólna koncepcja ekspozycji. W połowie kwietnia br. pracująca nad projektem firma ma przekazać dokładną informację dotyczącą kosztu przygotowania wystawy. Według wstępnych szacunków mówi się o milionie złotych.
Dworcowy budynek ma ok. 300 mkw. powierzchni użytkowej. Wnętrza zostaną podzielone na przestrzenie z elementami interaktywnymi, które mają pobudzać wyobraźnię i emocje zwiedzających. W dawnej dworcowej poczekalni znaleźć mają się np. charakterystyczne tablice z odjazdami - do miejsc deportacji (tablice przyjazdów mają pozostać puste).
Kolejne pomieszczenie ma przypominać część „krowioka”, czyli bydlęcego wagonu, jakie kursowały na Wschód. Na stropie większego pomieszczenia wyświetlana ma być prezentacja filmowa, której towarzyszyć będą efekty dźwiękowe i komunikaty obrazujące atmosferę w regionie po wkroczeniu Armii Czerwonej.
W czasie projekcji jedna ze ścian ma spychać widzów do wnętrza zainscenizowanego wagonu, a efekty wizualne i dźwiękowe wokół oraz ruchy podłogi mają symulować jazdę. Po jej zakończeniu będzie można przejść do strefy wystawowej m.in. z eksponatami i pamiątkami świadczącymi o losie konkretnych ludzi i ich rodzin.
Kolejna przestrzeń ma eksponować m.in. urnę z ziemią przywiezioną w październiku ub. roku z obecnej Ukrainy - z miejsc, gdzie niewolniczo pracowało i zginęło najwięcej Górnoślązaków. Wyświetlane mają być też współczesne relacje o tych wydarzeniach. Podsumowaniem ekspozycji ma być m.in. lista z nazwiskami deportowanych, które dotąd udało się zweryfikować historykom IPN. Obecnie obejmuje ona ponad 27 tys. osób.
Władze Radzionkowa zapowiadają, że mimo problemów ze sfinansowaniem ekspozycji – powinna być gotowa w lutym 2015 r. W ostatnim czasie dofinansowania, ze względu na problemy finansowe województwa, odmówił marszałek woj. śląskiego. Rozmowy w tej sprawie jeszcze trwają; na razie część samorządów, do których zwrócił się burmistrz Radzionkowa, zapowiedziała nieco większe wsparcie niż to, o które prosił w apelu burmistrz.(PAP)
mtb/ abe/