Sejm Litwy minutą ciszy uczcił we wtorek pamięć ofiar katastrofy smoleńskiej. Przewodniczący Sejmu Viktoras Pranckietis przypomniał, że ta tragedia pochłonęła życie 96 osób, w tym wielkiego przyjaciela Litwy – prezydenta RP, profesora Lecha Kaczyńskiego.
"Często pytam siebie, dlaczego to się stało, dlaczego tak wspaniałe osobistości spotkał tak bezsensowny los" - zapytał retorycznie w swym przemówieniu przewodniczący Pranckietis. Dodał, że "nie ma też właściwych słów, by przekazać to, co wówczas odczuwali Polacy, żegnając swego lidera".
"Warszawa tonęła we łzach i kwiatach. Również w Wilnie gromadziły się tłumy, by wyrazić współczucie dla przyjaciół Polaków, tak zaświadczając o wzajemnym braterstwie" - powiedział Pranckietis.
Przewodniczący zaznaczył, że "prezydent Lech Kaczyński był prawdziwym przyjacielem Litwy, z którym ciepłe stosunki utrzymywało wielu polityków i dyplomatów" tego kraju. "Zawsze będziemy łączyli się w tym bólu z narodem polskim, zawsze będziemy wspierali. Zawsze razem" - powiedział Pranckietis, kończąc krótkie przemówienie.
Przewodniczący Sejmu poinformował też litewskich posłów, że we wtorek w Wilnie w kościele pw. św. Rafała Archanioła zostanie odprawiona msza święta w intencji ofiar zbrodni katyńskiej i katastrofy smoleńskiej.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ulb/ ap/ karo/