Ustanowienie 14 kwietnia Świętem Chrztu Polski, które będzie jednocześnie świętem państwowym, zakłada poselski projekt ustawy, który przyjęła w środę sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu.
Zdaniem wnioskodawców, chrzest Polski to "kluczowe wydarzenie w dziejach naszego narodu i państwa", które miało również "wymiar strategiczny i polityczny".
Jak głosi preambuła do projektu Ustawy o Ustanowieniu Święta Chrztu Polski, wniesionego m.in. przez posłów PiS, Kukiz'15 oraz koła Wolni i Solidarni, dzień 14 kwietnia ustanawia się Świętem Chrztu Polski w celu upamiętnienia tego wydarzenia, "zważywszy na doniosłość decyzji Mieszka I, uznawanej za początek Państwa Polskiego". Święto ma charakter święta państwowego.
Podczas posiedzenia komisji kultury, na którym odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy, Krzysztof Mieszkowski (Nowoczesna) nazwał propozycję ustanowienia tego święta "aberracją". "To jest coś, co jest możliwe tylko w państwie wyznaniowym, w teokracji jakiejś (...), która narzuca społeczeństwu jednolity system wartości, homogeniczną perspektywę kulturową. Jest to coś, co jest absolutnie niezgodne z duchem uniwersalizmu, który powinien kształtować i definiować, a także formować państwo neutralne światopoglądowo" - ocenił. Jak dodał, "ustanawianie kolejnego dnia religijnego (...) nie jest istotne dla całego społeczeństwa", a propozycja jest z punktu widzenia jego partii i "tych wszystkich, którzy wyznają wartości świeckie", nie do przyjęcia.
Z opinią Mieszkowskiego nie zgodził się Piotr Babinetz (PiS), który podkreślił, że "chrzest Polski miał olbrzymi wymiar państwowotwórczy". Do zarzutów Mieszkowskiego odniósł się przedstawiciel wnioskodawców Jan Klawiter (niezrzesz.), który podkreślił, że "tutaj jest mowa o faktach historycznych, a nie żadnych implikacjach wyznaniowych".
Również Dariusz Piontkowski (PiS) ocenił, że moment ustanowienia tożsamości był związany z przyjęciem chrztu i nie należy tego podważać. "Część posłów próbuje (...) na siłę dzielić Polaków na tych, którzy są wierzący i niewierzący, a my próbujemy (...) w ten sposób budować świadomość historyczną Polaków, którzy niestety za wiele o polskiej historii przeciętnie nie wiedzą" - podkreślił. "Możemy zastanawiać się nad poszczególnymi zapisami (...), natomiast idea jest bardzo dobra i szkoda, że tak późno do tego podchodzimy" - powiedział.
W uzasadnieniu do projektu przypomniano, że chrzest Polski to "kluczowe wydarzenie w dziejach naszego narodu i państwa", a poza wymiarem religijnym miało ono również "wymiar strategiczny i polityczny".
Wnioskodawcy podkreślili, że dzięki niemu Polska "dołączyła do rodziny narodów europejskich, do kręgu cywilizacji Zachodniej Europy". Jak wskazali, mimo że "bez tego wydarzenia trudno sobie wyobrazić naszą kulturę i tożsamość", niestety praktycznie jest ono nieobecne "w powszechnej świadomości naszego społeczeństwa". "Dlatego dzisiaj, w dobie kruszenia podstaw, na których zbudowany jest nasz byt narodowy i państwowy, w dobie niepewności i obawy o naszą przyszłość, o jutro naszych dzieci, powinniśmy pamiętać o rocznicy Chrztu Polski" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Jak dodano, proponowana data ustanowienia święta powinna stać się "okazją do zadumy i refleksji nad odpowiedzialności za naszą przyszłość", a "odwaga i dalekowzroczność Mieszka I" będzie inspiracją dla polityków.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ itm/