Na 31 stycznia Sąd Okręgowy w Nowym Sączu wyznaczył termin wznowienia rozprawy o zadośćuczynienie za krzywdy wyrządzone przez system totalitarny rodzinie żołnierza wyklętego Józefa Kurasia "Ognia". Jego syn domaga się 1 mln zł.
Sprawa przed nowosądeckim sądem rozpoczęła się w 30 listopada 2017 r. i jeszcze tego samego dnia została odroczona do uzyskania dalszych dowodów niezbędnych do wydania rozstrzygnięcia. Sąd m.in. zwrócił się do krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej z pytaniami dotyczącymi działalności "Ognia". Proces jest niejawny.
"Do Sądu Okręgowego wpłynęła opinia Instytutu Pamięci Narodowej, w związku z tym liczymy na to, że ta rozprawa będzie już ostatnią i sędzia zdecyduje się o zamknięciu przewodu sądowego. Sądzę, że w najbliższym czasie będziemy mogli usłyszeć wyrok w tej sprawie. To jest już ostatni etap postępowania dowodowego. Jeżeli nie zaistnieją żadne wątpliwości ze strony sędziego co do uzupełnienia materiału dowodowego, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że sprawa zostanie już zamknięta" – powiedziała PAP w piątek pełnomocnik powoda mecenas Katarzyna Szybowska.
Oprócz zadośćuczynienia w kwocie 1 mln zł za śmierć ojca Zbigniew Kuraś domaga się 50 tys. zł na postawienie symbolicznego nagrobka "Ognia".
Józef Kuraś urodził się 23 października 1915 r. w Waksmundzie koło Nowego Targu. Podczas kampanii wrześniowej 1939 r. walczył jako podoficer Wojska Polskiego przeciw jednostkom niemieckim i słowackim. Później został żołnierzem Organizacji Orła Białego i ZWZ. W 1941 r. związał się z regionalną organizacją o nazwie Konfederacja Tatrzańska.
W czerwcu 1943 r. Niemcy zamordowali żonę, 2,5-letniego syna i ojca Kurasia, a następnie podpalili zabudowania, nie pozwalając ich gasić. Kuraś przyjął wówczas pseudonim "Ogień". Był wtedy żołnierzem oddziału partyzanckiego Armii Krajowej, później dowódcą Oddziału Ludowej Straży Bezpieczeństwa - podległej ludowcom związanym ze strukturami cywilnymi Polskiego Państwa Podziemnego w Nowym Targu. W 1944 r. był też dowódcą oddziału egzekucyjnego Powiatowej Delegatury Rządu.
Po wojnie Kuraś tworzył struktury Milicji Obywatelskiej i był szefem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu. Po krótkiej służbie w organach państwa komunistycznego powrócił "do lasu", tworząc grupę walczącą z komunistycznymi władzami na Podhalu.
"Ogień" zginął w lutym 1947 r. Według relacji świadków, osaczony przez funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Ostrowsku, usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł w szpitalu w Nowym Targu. Miejsce jego pochówku dotychczas nie zostało odnalezione.
Józef Kuraś "Ogień" jest postacią kontrowersyjną. Np. dla Słowaków był zbrodniarzem, gdyż - jak twierdzi słowacki IPN - już po wojnie mordował niewinnych ludzi: Słowaków, Żydów, a także Polaków. We wsi Nowa Biała stoi pomnik poświęcony pomordowanym przez oddziały "Ognia".
Według historyków IPN negatywny obraz Józefa Kurasia "Ognia" to efekt dziesięcioleci PRL-owskiej propagandy, która wbrew faktom z antykomunistycznego partyzanta usiłowała zrobić pospolitego zbrodniarza.(PAP)
autor: Szymon Bafia
szb/ wus/