Starosta wodzisławski zdecydował w piątek o skierowaniu do sądu wniosku o rozwiązanie stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność", którego członkowie uczestniczyli w ub. roku w "obchodach" rocznicy urodzin Hitlera. Wcześniej wiele środowisk domagało się delegalizacji stowarzyszenia.
"W dniu dzisiejszym zapadła decyzja, iż kierujemy wniosek do sądu o rozwiązanie stowarzyszenia" - poinformował PAP sekretarz powiatu wodzisławskiego Michał Lorek, precyzując, iż wniosek starosty trafi do X Wydziału Krajowego Rejestru Sądowego w Sądzie Rejonowym w Gliwicach.
Zgodnie z przepisami, starosta sprawuje nadzór nad działalnością stowarzyszeń mających siedzibę na terenie powiatu. "Duma i Nowoczesność" jest zarejestrowana w Wodzisławiu Śląskim; także w lesie nieopodal tego miasta w ub. roku odbyły się "obchody" 128. rocznicy urodzin Adolfa Hitlera, sfilmowane ukrytą kamerą przez dziennikarzy "Superwizjera" TVN24.
Sekretarz przypomniał w piątek, że po styczniowej emisji materiału telewizyjnego, dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność", starostwa wodzisławski zwrócił się do stowarzyszenia o wyjaśnienia, które wpłynęły 12 lutego.
W kolejnych dniach urzędnicy starostwa analizowali otrzymane wyjaśnienia, konsultując się m.in. z prowadzącą śledztwo w tej sprawie gliwicką prokuraturą. Zapewniła ona samorządowców, że gdy skierują oni do sądu wniosek o rozwiązanie stowarzyszenia, prokuratura wniesie o udział w tym postępowaniu sądowym jako jego uczestnik i uzupełni wniosek powiatu o zebrane przez siebie materiały dowodowe.
"Nie nam rozstrzygać, czy stowarzyszenie powinno być rozwiązane czy nie, ale mamy wątpliwości - w związku z tym kierujemy wniosek do sądu; to do sądu należy ocena, czy nasze domniemania są słuszne" - powiedział Lorek.
Sekretarz poinformował, że w swoich wyjaśnieniach stowarzyszenie odcięło się od wydarzeń pokazanych w materiale dziennikarskim, jednak - jak wynika z przeprowadzonej analizy - duża część członków stowarzyszenia była na "imprezie" ku czci Adolfa Hitlera. Stowarzyszenie podało też, że nie organizowało tego wydarzenia, jednak - jak powiedział sekretarz powiatu - w swoich wyjaśnieniach nie potępiło i nie zanegowało postępowania uczestników "obchodów".
"Jeżeli stowarzyszenie wprost nie neguje tego typu postępowania, to przychyla się do niego - taki również był tok naszej argumentacji" - powiedział Lorek.
W uzasadnieniu swojego wniosku o rozwiązanie stowarzyszenia starostwo przytacza m.in. wyrok europejskiego trybunału dotyczący podobnej sytuacji przed kilkoma laty na Węgrzech, kiedy również organizacja odcinała się od wydarzenia, w którym jednak powszechnie brali udział jej członkowie. Uznano, że jest to obciążające dla stowarzyszenia.
"W materiale medialnym, który widzieliśmy, pojawiają się też głosy członków stowarzyszenia o tym, że +imprezują za pieniądze podatnika+. Jeżeli członkowie stowarzyszenia byli tam prywatnie, to nie imprezowali za pieniądze podatnika; za takie pieniądze mogło imprezować tylko stowarzyszenie, które jest organizacją pożytku publicznego, na którą można przekazywać 1 proc. podatku. To też jest pewna sugestia, że to jednak stowarzyszenie (było organizatorem - PAP)" - argumentował sekretarz powiatu.
W styczniu "Superwizjer" TVN24 ujawnił wyniki swego dziennikarskiego śledztwa dotyczącego działalności niektórych polskich środowisk narodowych, m.in. stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność". Na nagraniach ukrytą kamerą są pokazane m.in. obchody 128. urodzin Adolfa Hitlera zorganizowane w 2017 r. w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego. Materiał pokazuje m.in. rozwieszone na drzewach czerwone flagi ze swastykami i "ołtarzyk" ku czci Adolfa Hitlera z jego czarno-białą podobizną oraz wielką drewnianą swastyką nasączoną podpałką do grilla, która po zmroku zostaje podpalona. Widać też uczestników spotkania przebranych w mundury Wehrmachtu, wznoszenie toastów "za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę" i częstowanie tortem w kolorach flagi Trzeciej Rzeszy.
Na stronie internetowej stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność" znajduje się oświadczenie tej organizacji, w którym napisano, że stowarzyszenie "nie było organizatorem urodzin Adolfa Hitlera 13 maja 2017 r. w Wodzisławiu Śląskim, nie planowało tego wydarzenia, a zarząd stowarzyszenia nie wyraził zgody na organizacje takiej imprezy".
"Jak widać w reportażu Superwizjer +Polscy Neonaziści+, na ulotce napisane jest, że organizatorem tego wydarzenia byli Polscy Narodowi Socjaliści z Wodzisławia Śląskiego. Sam reporter wspomina, iż impreza ta została zorganizowana przez +Polskich Narodowych Socjalistów+, a na wstępie przemówienia wyraźnie jest powiedziane, że imprezę tę organizują +Polscy Narodowi Socjaliści+, a więc bezzasadne jest twierdzenie, że to stowarzyszenie Duma i Nowoczesność organizowało tę imprezę" - czytamy w oświadczeniu.
Niezależnie od wniosku starosty wodzisławskiego - jak podano w styczniu - na polecenie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry gliwicka prokuratura analizuje kwestię delegalizacji stowarzyszenia; sprawa jest przedmiotem odrębnego postępowania - administracyjnego, dotyczącego prawa o stowarzyszeniach. Zbierany jest materiał dowodowy. Delegalizacji tego stowarzyszenia po emisji materiału TVN24 domagali się m.in. politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej.
Na polecenie gliwickiej prokuratury, która wszczęła śledztwo, ABW zatrzymała w sumie sześć osób, które brały udział w tych "obchodach", wśród nich szefa stowarzyszenia "Duma i Nowoczesność" Mateusza S. Zatrzymani usłyszeli zarzuty propagowania nazistowskiego ustroju poprzez "zorganizowanie i przeprowadzeniu 128. rocznicy urodzin przywódcy Rzeszy Niemieckiej, w trakcie której pochwalano, afirmowano te rządy, prezentowano i wykorzystywano emblematy, nagrania i teksty oraz inne gesty nawiązujące do symboliki nazistowskiej".
Podczas przeszukań w mieszkaniach części podejrzanych znaleziono mundury, flagi, odznaki, naszywki i publikacje o symbolice nazistowskiej. Zabezpieczone zostały ponadto telefony komórkowe i komputery. Powołani przez prokuraturę biegli ustalają obecnie, czy znajdują się na nich zdjęcia i nagrania z imprez i spotkań, na których propagowano nazizm. Przy jednym z podejrzanych znaleziono też pistolet i 16 sztuk amunicji; usłyszał także zarzut nielegalnego posiadania broni.
Podejrzanym grozi do dwóch lat więzienia. Nie trafili do aresztu - zastosowano wobec nich policyjny dozór i poręczenia majątkowe oraz zakaz opuszczania kraju i kontaktowania się z innymi podejrzanymi. (PAP)
autorzy: Marek Błoński, Krzysztof Konopka
mab/ kon/ mok/