Gmina Sylt, w której jeden z katów powstania warszawskiego, generał SS Heinz Reinefahrt był po wojnie przez 13 lat burmistrzem, uczci pamięć ofiar niemieckich zbrodni. Sylt leży w kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn, na północy Niemiec.
Na ratuszu zawiśnie z okazji 70. rocznicy powstania tablica pamiątkowa. "Prace nad ostatecznym kształtem tekstu, który zostanie umieszczony na tablicy w obu językach, polskim i niemieckim, jeszcze trwają" - powiedziała PAP w środę szefowa biura gminy Monika Kuhn.
Grupa robocza, w której reprezentowane są wszystkie partie, zastanawia się, czy w tekście powinno znaleźć się odniesienie do osoby Reinefahrta - wyjaśniła Kuhn. Zapewniła, że tablica gotowa będzie do 1 sierpnia. Władze gminy planują też zorganizowanie wystawy o powstaniu warszawskim oraz odczyt szwajcarskiego historyka Philippa Marti, autora wydanej w tych dniach publikacji o hitlerowskim zbrodniarzu.
Kuhn powiedziała, że upamiętnienia ofiar powstania i rozliczenia się z niechlubną przeszłością gminy domagał się od dłuższego czasu Kościół ewangelicki.
"Reinefahrt jest zbrodniarzem, jest masowym mordercą. Nie pojmuję, jak mógł być burmistrzem i kierować urzędem, który powinien być przecież wzorem" - powiedziała telewizji ARD urzędująca burmistrz Petra Reiber. "Musimy o tym rozmawiać" - dodała.
Reinefahrt, z wykształcenia prawnik, wstąpił w 1932 roku, na rok przed przejęciem władzy przez Hitlera, do NSDAP i SS. Brał udział w wojnie przeciwko Polsce w 1939 roku. Jako wyższy dowódca SS i Policji w Kraju Warty, anektowanej zachodniej części Polski, dowodził oddziałami niemieckiej policji, które z wyjątkową brutalnością tłumiły powstanie warszawskie, dopuszczając się zbrodni na ludności cywilnej, szczególnie w dzielnicy Wola.
W latach 1951-1964 Reinefahrt był burmistrzem miasta Westerland, będącego obecnie dzielnicą uzdrowiskową gminy Sylt w powiecie Nordfriesland w Szlezwiku-Holsztynie. Zasiadał także w parlamencie tego landu. Ze względu na publicznie stawiane mu zarzuty o zbrodnie wojenne wycofał się w 1967 roku z działalności politycznej, kontynuował jednak pracę jako adwokat. Nigdy nie był oskarżony. Zmarł w 1979 roku.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ ap/ ura/