Parlament Europejski uczcił w środę na specjalnej ceremonii 30. rocznicę upadku muru berlińskiego. Przewodniczący niemieckiego Bundestagu Wolfgang Schaeuble mówił m.in. o znaczeniu Solidarności i innych ruchów, które przyczyniły się do upadku żelaznej kurtyny.
Niemiecki polityk wspominał podczas swojego wystąpienia przed europosłami, przyszłą szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, przyszłym szefem Rady Europejskiej Charlesem Michelem i szefową unijnej dyplomacji Federicą Mogherini, że 9 listopada 1989 r. uświadomił sobie co to znaczy, że nic nie jest niezmienne. Jak podkreślał wola obywateli była silniejsza niż mur berliński.
"Żelazna kurtyna, upadła wówczas dzięki opozycjonistom Karty 77, dzięki Solidarności, dzięki ruchom obywatelskim, które wówczas działały. Ich przykład był wzorem dla innych i to doprowadziło do masowych protestów w latach 89-90. Wówczas reżimy po prostu zostały zmiecione" - podkreślił Schaeuble.
Jak zaznaczył odwaga ludzi na wschodzie i stanowcze stanowisko na zachodzie doprowadziło do zakończenia zimnej wojny. "Upadł mur, ale wcześniej były zwiastuny: wybór polskiego papieża, jego wizyta w kraju ojczystym, jak również demonstracje ze świecami w Bratysławie, łańcuch ludzki - 650 km wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego" - wymieniał.
Przewodniczący Bundestagu mówił również o obawach, jakie towarzyszyły przemianom, wspominając przy tym m.in. wprowadzenie stanu wojennego w Polsce w 1981 r., czy ofiary brutalnego stłumienia protestów na placu Tiananmen w 1989 r.
Jak podkreślał dzięki zagojeniu się ran, które pozostały po zakończeniu II wojny światowej, po przemianach politycznych lat 1989-90 proces zjednoczenia Europy nabrał impetu.
Polityk dał też wyraz swojej goryczy w związku z tym, że nie wszędzie doszło do przemian, a demokracje są atakowane. "Mieliśmy nadzieję, że te same wartości, które nam przyświecają, będą napędzać drogę do zwycięstwa. Okazało się to iluzją. Teraz nasze demokracje konkurują z autorytarnymi systemami, które reklamują coś innego, ale nie gwarantują obywatelom, tego, co wydaje się być wciąż oczywiste: wolności, sprawiedliwości społecznej, postępu, zrównoważonego rozwoju, demokracji, praworządności i poszanowania powszechnych praw człowieka" - mówił niemiecki polityk.
Jak zaznaczył wszystko to sprawia, że Europa jest tak atrakcyjna dla wielu ludzi na świecie, ale czasami ma wrażenie, że wielu w to wątpi. "Tylu ludzi, którzy kiedyś wychodzili na ulice walcząc o wolność, nie jest zadowolonych. Nie dlatego, że nie doceniają wolności, czy demokracji, tylko raczej dlatego, że przejście od przemocy do kompromisu demokratycznego było chaotyczne" - przyznał Schaeuble.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli podkreślał, że europejska demokracja, wartości i zasady, na których się opiera, nie są nieodwracalne dlatego wymagają zaangażowania i determinacji, by ich bronić.
"Jako świadek tych niezwykłych dni w Berlinie (...) z wielkim niepokojem patrzę na powrót do Europy duchów, które uważaliśmy za martwe i pogrzebane pod ciężarem historii" - mówił wskazując na antysemickie wystąpienia na Starym Kontynencie.
W Niemczech obchody 30. rocznicę upadku muru berlińskiego odbywały się w sobotę. Długi na 156 km system umocnień przez 28 lat szczelnie oddzielał zachodnie sektory Berlina od ich wschodnioberlińskiego i NRD-owskiego otoczenia. 9 listopada 1989 r. otwarto wszystkie przejścia graniczne w podzielonym dotąd mieście.
Przed przemówieniami w trakcie uroczystości podczas sesji Parlamentu Europejskiego w Brukseli wystąpił Liav Kerbel z Musica Mundi School, który zagrał suitę na wiolonczelę Bacha.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka (PAP)
stk/ mal/