Cel mojej dwudniowej wizyty w Stanach Zjednoczonych związany był z tematem wolności religii – mówi PAP minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz, oceniając, że „jesteśmy w tym obszarze głównym partnerem USA”.
Podczas pobytu w Waszyngtonie Czaputowicz uczestniczył w środę w kolacji wydanej przez Sojusz na rzecz Wolności Religijnej. Przy okazji tego wydarzenia spotkał się z sekretarzem stanu USA Mike'iem Pompeo.
W czwartek szef polskiego MSZ brał udział w Narodowym Śniadaniu Modlitewnym (National Prayer Breakfast) w hotelu Washington Hilton. Przemawiał na nim prezydent USA Donald Trump, obecni byli przedstawiciele administracji rządowej, członkowie amerykańskiego Kongresu i korpusu dyplomatycznego oraz były prezydent RP Lech Wałęsa.
Minister spraw zagranicznych mówił o szczegółach międzynarodowej konferencji na rzecz wolności religii lub wyznania, organizowanej we współpracy z USA w dniach 14-16 lipca 2020 r. w Warszawie. "Przez dwa kolejne lata z rzędu konferencja ministerialna na ten temat była organizowana w Waszyngtonie przez Departament Stanu USA. Teraz to ważne wydarzenie odbędzie się w lipcu w Warszawie" - przekazał Czaputowicz.
Wydarzenia te "związane są z tematem wolności religii" - wskazał szef polskiego MSZ, podkreślając, że w "tym obszarze jesteśmy głównym partnerem USA".
W rozmowie z PAP w Waszyngtonie minister spraw zagranicznych mówił też o szczegółach międzynarodowej konferencji na rzecz wolności religii lub wyznania, organizowanej we współpracy z USA w dniach 14-16 lipca 2020 r. w Warszawie.
"Przez dwa kolejne lata z rzędu konferencja ministerialna na ten temat była organizowana w Waszyngtonie przez Departament Stanu USA. Teraz to ważne wydarzenie odbędzie się w lipcu w Warszawie" - przekazał Czaputowicz.
Zaznaczył, że na stronie polskiej "spoczywa odpowiedzialność za zorganizowanie jej w sposób odpowiedni". "Na ten temat toczyły się w Waszyngtonie nasze rozmowy" - dodał, wymieniając m.in. swoje spotkania z Pompeo oraz specjalnym wysłannikiem sekretarza stanu USA ds. międzynarodowych swobód religijnych ambasadorem Samuelem Brownbackiem.
Strona polska przewiduje, że w lipcowej konferencji udział weźmie "kilkaset osób, w tym liczne delegacje zagraniczne na szczeblu szefów MSZ" - wyjaśnił Czaputowicz. "Tak było w Waszyngtonie w trakcie poprzednich edycji. Do tego dochodzi część konferencji gromadząca liderów religijnych, a także reprezentantów organizacji pozarządowych zajmujących się kwestiami obrony wolności religii w świecie" - tłumaczył.
"To będzie spotkanie trzydniowe, przy czym dzień trzeci będzie miał formułę ministerialną. Program wydarzenia będziemy układać w porozumieniu z naszymi parterami międzynarodowymi i krajowymi oraz organizacjami pozarządowymi zajmującymi się kwestiami wolności religijnych. Chcemy zorganizować konferencję na Zamku Królewskim w terminie 14-16 lipca br." - kontynuował szef MSZ.
Szef MSZ uznał, że "wolność religijna i obrona represjonowanych w różnych państwach z powodów religii lub wyznania są szczególnie ważne w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych". Jego zdaniem powierzenie konferencji innemu państwu świadczy o zaufaniu, że "zorganizujemy ją dobrze". "Mamy dobre doświadczenia we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, chociażby związane z organizacją konferencji w zeszłym roku w Warszawie na rzecz pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, która zainicjowała proces warszawski" - podkreślił.
Pytany o rangę amerykańskiej delegacji, Czaputowicz przekazał, że "zadecydują o tym Stany Zjednoczone". "Wiemy, że to okres przedwyborczy w USA" - zastrzegł.
Uznał zarazem, że "wolność religijna i obrona represjonowanych w różnych państwach z powodów religii lub wyznania są szczególnie ważne w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych".
Jego zdaniem powierzenie konferencji innemu państwu świadczy o zaufaniu, że "zorganizujemy ją dobrze". "Mamy dobre doświadczenia we współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, chociażby związane z organizacją konferencji w zeszłym roku w Warszawie na rzecz pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, która zainicjowała proces warszawski" - podkreślił.
Szef polskiej dyplomacji odnotował, że w tradycyjnym śniadaniu modlitewnym w Waszyngtonie "uczestniczyli zarówno Republikanie, jak i Demokraci", a "liderzy amerykańskiego świata politycznego oraz przywódcy religijni z całego świata modlili się za przywódców Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa i (szefową Izby Reprezentantów) Nancy Pelosi".
"Śmiałe odwołanie się do religii w życiu publicznym jest czymś ważnym i powszechnie akceptowalnym w kulturze politycznej Stanów Zjednoczonych, z czego często nie zdajemy sobie sprawy" - ocenił.
Szef MSZ zauważył, że w swoim wystąpieniu podczas śniadania Trump podkreślił, że "walka o wolność religii to m.in. walka o prawo do modlitwy w szkołach publicznych i obecność krzyża w przestrzeni publicznej".
Ponadto - jak odnotował - prezydent USA "zapowiedział, że Stany Zjednoczone będą przeciwstawiać się atakom na chrześcijan, muzułmanów, Żydów oraz przedstawicieli innych wyznań". "Mocno wybrzmiał też przekaz, że każde dziecko jest darem Bożym. Poparcie amerykańskiej klasy politycznej dla tych wartości rzuca się w oczy" - ocenił Czaptowicz.
Z Waszyngtonu Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ akl/