Sztab Akcji Protestacyjnej odmówił dawnym działaczom Solidarności wejścia na teren protestu przed Sejmem. Weterani opozycji w PRL chcą tam zbierać pieniądze na pomoc dla swoich starszych kolegów, którzy są w szczególnie trudnej sytuacji życiowej.
"Niezależnie od stanowiska NSZZ +Solidarność+ będziemy kontynuować naszą zbiórkę na zewnątrz miasteczka związkowego" - poinformował w środę PAP Henryk Sikora, jeden z koordynatorów zbiórki, organizowanej przez Stowarzyszenie Wolnego Słowa, organizacji, w której działa wielu działaczy dawnej opozycji antykomunistycznej w PRL.
O wsparcie finansowe w postaci zbiórki publicznej na "Fundusz Zasłużonych" Stowarzyszenie apeluje od lipca br. Zgodę na prowadzenie zbiórki wydało ministerstwo administracji i cyfryzacji. Pieniądze ze zbiórki SWS mają być przeznaczone na pomoc dla tych opozycjonistów z okresu PRL, którzy są w szczególnie trudnej sytuacji życiowej. Pieniądze mają pokryć m.in. koszty świadczeń zdrowotnych, zakupu lekarstw i żywności, opłaty za czynsz lub koszty pomocy prawnej.
"Niezależnie od stanowiska NSZZ +Solidarność+ będziemy kontynuować naszą zbiórkę na zewnątrz miasteczka związkowego" - poinformował w środę PAP Henryk Sikora, jeden z koordynatorów zbiórki, organizowanej przez Stowarzyszenie Wolnego Słowa, organizacji, w której działa wielu działaczy dawnej opozycji antykomunistycznej w PRL.
Odmowę wpuszczenia dawnych działaczy Solidarności na teren "miasteczka" NSZZ "Solidarność" wydał Międzyzwiązkowy Sztab Akcji Protestacyjnej. "Na teren miasteczka nie będą miały wstępu żadne postronne osoby" - odpowiedziała SWS sekretarz Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" Ewa Zydorek. We wtorek inicjatywy opozycjonistów z okresu PRL nie chciał skomentować rzecznik NSZZ "Solidarność" Marek Lewandowski.
Do tej pory udało się zebrać ponad 30 tys. zł od 79 darczyńców - to jednak jest wciąż zdecydowanie za mało. Stowarzyszenie podkreśla, że skala biedy dawnych opozycjonistów jest tak duża, że konieczna jest pomoc w większym wymiarze. "Za ich poświęcenie dla wolnej Polski jesteśmy im winni solidarność" - powiedział PAP Wojciech Borowik, współpracownik Komitetu Obrony Robotników, a obecnie prezes Stowarzyszenia Wolnego Słowa.
Prezes SWS podkreślił we wtorek, że jest pewien, że zbiórka podczas protestu spotka się z przychylnością związkowców. "Wielu z nich (dawnych działaczy m.in. Solidarności), mimo patriotycznej postawy w okresie PRL, umiera dziś w biedzie i zapomnieniu. Jestem pewny, że podczas kwesty będziemy wśród przyjaciół" - powiedział Borowik.
Dodał też, że do tej pory Stowarzyszenie Wolnego Słowa nie otrzymało żadnej wpłaty z NSZZ "Solidarność", ale - jak tłumaczył Borowik - mogło to być spowodowane brakiem informacji o niedawno ogłoszonej zbiórce.
Zbiórka publiczna - jak przypominają działacze - jest działaniem doraźnym. W Senacie trwają prace nad ustanowieniem systemu wsparcia weteranów Solidarności i opozycji demokratycznej przez państwo. Wśród propozycji, którymi mają zająć się senatorowie, jedna przewiduje, że świadczenia specjalne dla działaczy podziemia z lat 1957-1989 będą wynosić o symboliczną złotówkę więcej od świadczeń emerytalnych dla byłych funkcjonariuszy SB. Pod tą propozycją podpisało się wielu działaczy opozycji w PRL m.in. Władysław Frasyniuk, Zbigniew Bujak i Mirosław Chojecki. (PAP)
nno/ abe/ woj/