Protestujący nie popełnili czynu zabronionego, manifestowali natomiast swój światopogląd - uznała warszawska prokuratura, umarzając śledztwo w sprawie zakłócania pogrzebu gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Pogrzeb gen. Jaruzelskiego odbył się 30 maja na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach; uroczystości towarzyszyły gwizdy i okrzyki przeciwników pochówku autora stanu wojennego na tym cmentarzu.
Jak powiedział w piątek PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak, umarzając śledztwo z powodu braku znamion czynu zabronionego, prokuratura oceniła, że "zgromadzone osoby de facto protestowały przeciwko osobie gen. Jaruzelskiego, a nie uroczystościom pogrzebowym jako aktowi religijnemu". "Wyrażały one w ten sposób swój światopogląd, swoje niezadowolenie ze względu na postać i działalność zmarłego" - napisano w uzasadnieniu decyzji prokuratury.
Zgodnie z Kodeksem karnym, "kto złośliwie przeszkadza pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym" podlega karze do dwóch lat więzienia. Ściganie tego czynu odbywa się z urzędu. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz na początku czerwca wszczęła w sprawie śledztwo, jednocześnie w odrębnym dochodzeniu policja postawiła zarzut złośliwego przeszkadzania pogrzebowi poprzez wykrzykiwanie haseł Dariuszowi Z.
"Przepis wymaga, aby przeszkadzanie miało charakter złośliwy" - podkreślił prok. Nowak. Wyjaśnił, że oznacza to działanie "motywowane chęcią poniżenia, wyszydzenia danej religii czy też poniżanie z motywów światopoglądowych uczuć (osób) wykonujących akty kultu religijnego".
Jak dodał, przestępstwo to można popełnić jedynie umyślnie z zamiarem bezpośrednim, zatem karalności podlegają tylko te zachowania, których wyłącznym, lub co najmniej głównym, motywem było przeszkadzanie aktowi religijnemu.
"Z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że osoby, które pojawiły się na cmentarzu podczas publicznych uroczystości pogrzebowych gen. Jaruzelskiego co prawda podejmowały działania zakłócające uroczystości pogrzebowe, jednakże nie było to ich głównym motywem i celem" - powiedział prok. Nowak, mówiąc o motywach umorzenia.
Dodał, że z materiałów śledztwa "nie wynika natomiast, aby osoby te miały zamiar bezpośredni w złośliwym przeszkadzaniu wykonywania czynności pogrzebowych, które ostatecznie się odbyły; była to manifestacja swojego światopoglądu".
Śledztwo umorzono tydzień temu. Jeszcze w połowie lipca umorzona została natomiast oddzielna sprawa Dariusza Z. "Uzasadnienie było podobne, czyli że wyrażał on w ten sposób swoje poglądy polityczne, a nie działał z zamiarem bezpośrednim złośliwego przeszkadzania w uroczystościach pogrzebowych" - powiedział prok. Nowak.
Podczas pogrzebu przeciwnicy pochówku gen. Jaruzelskiego na Powązkach oddzieleni kordonem policji skandowali: "Morderca, morderca" oraz "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę", "Zdrajca, zdrajca". Trzymali zdjęcia ofiar z lat 80., m.in. Grzegorza Przemyka, oraz transparenty "Cześć i chwała ofiarom generała" i "Zdrajca won pod Kreml". Dochodziło do starć słownych między grupami zwolenników i przeciwników generała.
Także przemarsz konduktu na miejsce pochówku w kwaterze 1. Armii WP - w asyście orkiestry wojskowej i kompanii honorowej WP - odbywał się w policyjnym szpalerze, przy akompaniamencie gwizdów. (PAP)
mja/ itm/