Prezes Unii Metropolii Polskich Tadeusz Truskolaski zaapelował w środę do wojewody pomorskiego o wycofanie się z decyzji pozwalającej NSZZ „Solidarności” Stoczni Gdańskiej na organizację 4 czerwca cyklicznego zgromadzenia na gdańskim Placu Solidarności.
W lutym poinformowano, że obchody 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. organizować będzie w Gdańsku m.in. na Placu Solidarności grupa prezydentów największych polskich miast.
"Solidarność" Stoczni Gdańskiej uzyskała w ubiegłym tygodniu zgodę wojewody pomorskiego Dariusza Drelicha na organizację cyklicznych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada, w godzinach od 6 do 22. Decyzja została wydana na okres trzech lat. Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody wiceszef stoczniowej "S" i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz.
Truskolaski - który jest prezydentem Białegostoku i nowo wybranym prezesem Unii Metropolii Polskich - na poniedziałkowej konferencji w Warszawie zaapelował do wojewody pomorskiego o zmianę decyzji. Zdaniem prezesa UMP wojewoda pomorski "zawłaszcza" przestrzeń miejską w Gdańsku na potrzeby jednej grupy. "Jest to niebywały skandal, jest to polityczna ustawka tych, którzy służą PiS-owi" - powiedział Truskolaski.
"Protestuję przeciwko zawłaszczaniu przestrzeni miejskiej, która należy do wszystkich Polaków, apeluję aby wycofać się z tego zakazu" - dodał Truskolaski podkreślając, że reprezentuje 12 największych polskich miast zrzeszonych w UMP.
Ocenił, że Drelich "chce stanąć obok tych, którzy w 1987 roku jako partyjni aparatczycy blokowali Plac Solidarności, aby nie dostali się tam Gdańszczanie i Polacy".
Truskolaski mówił, że zarządzenie wydane przez wojewodę pomorskiego jest niezgodne z prawem, bo nie spełnia wymogów formalnych. "Dlatego, że tam nie było tych uroczystości cyklicznych od trzech lat, urząd miasta Gdańska nic o nich nie wie. W związku z tym wniosek ten nie spełnia kryteriów formalnych, są to wyłącznie kryteria polityczne" - dodał.
Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski mówił, że ponad rok temu władza centralna "nielegalnie" przejęła władztwo nad stołecznym pl. Piłsudskiego. "I nie minął rok, a mamy już kilka dowodów na to, że nie tylko pl. Piłsudskiego staje się symbolem, że nam jako władzom miasta odbiera się (...) prawo decydowania o tym, co się dzieje w miejskiej przestrzeni, ale również (odbiera się je - PAP) w Gdańsku" - powiedział Olszewski.
"Chcieliśmy z całą mocą podkreślić i w imieniu prezydenta Rafała Trzaskowskiego chciałem złożyć deklarację, że stoimy murem za Gdańskiem, stoimy murem za apelem prezydent (Gdańska Aleksandry - PAP) Dulkiewicz" - oświadczył.
List do Dariusza Drelicha z prośbą o zmianę decyzji pozwalającej "S" Stoczni Gdańskiej na organizację 4 czerwca cyklicznego zgromadzenia na Placu Solidarności skierowała w poniedziałek prezydent Gdańska.
Olszewski przypomniał, że prezydenci wszystkich miast zrzeszonych w UMP podpisali wspólną deklarację, że obchody rocznicy 4 czerwca będą w Gdańsku. Będzie tam również - jak zapowiedział - prezydent Trzaskowski.
"Oczywiście jako miasto realizuje cały program wydarzeń wokół święta 4 czerwca, natomiast są one tak zrobione, żeby nie konkurować z tym głównym dniem, który jest poświęcony wizycie wszystkich prezydentów miast w Gdańsku" - zaznaczył Olszewski.
Przed tygodniem Dulkiewicz powiedziała PAP, że 4 czerwca, o godz. 12 na gdańskim Placu Solidarności odśpiewany ma być hymn Polski, a także podpisana "Deklaracja Wolności i Solidarności". "O godz. 17, w sercu Gdańska, na Drodze Królewskiej odbędzie się wiec, na którym głos zabierze Lech Wałęsa i Donald Tusk, a o godz. 20 odbędzie się koncert, na którym wystąpią głównie polskie zespoły pokazujące naszą drogę historyczną przez te ostatnich 30 lat" - mówiła prezydent Gdańska. (PAP)
autor: Karol Kostrzewa
kos/ godl/