W Białymstoku odsłonięto w czwartek pomnik poświęcony Danucie Siedzikównie "Ince" - 18-letniej sanitariuszce AK, w 1946 roku skazanej na śmierć i rozstrzelanej. Pomnik powstał jako projekt zgłoszony do budżetu obywatelskiego na 2016 rok.
"Inka" pochodziła z Białostocczyzny. Pomnik jej poświęcony został wieczorem odsłonięty w białostockim Parku Planty, na Skwerze im. Lecha i Marii Kaczyńskich. W głosowaniu na projekty do budżetu obywatelskiego na 2016 rok zagłosowało na ten pomysł blisko 3,4 tys. osób.
Jak podkreślają władze miasta, odsłonięcie pomnika "Inki", to symboliczny hołd oddany "bohaterom podziemia niepodległościowego". "Wszystkim tym, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie podporządkowali się sowieckiemu porządkowi narzuconemu na terytorium naszej ojczyzny" - mówił w czasie uroczystości prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Podkreślał, że w szeregach oddziałów podziemia niepodległościowego był "szeroki przekrój polskiego społeczeństwa", różne też były motywacje tych, którzy "stanęli do nierównej walki". Mówiąc o Danucie Siedzikównie Truskolaski podkreślał, że losy "Inki" i jej rodziny są "kwintesencją losów naszego narodu".
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 r. we wsi Guszczewina. Była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej. W 1943 r. w wieku 15 lat złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. W czerwcu 1945 r. została aresztowana przez NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol AK Stanisł awa Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
"Inka" znów działała jako sanitariuszka oraz łączniczka, uczestnicząc w akcjach przeciw NKWD i UB. W lipcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. W nocy z 19 na 20 lipca została aresztowana przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa w jednym z mieszkań konspiracyjnych w Gdańsku-Wrzeszczu.
"Inkę" osadzono w więzieniu w Gdańsku. Po śledztwie, podczas którego próbowano wydobyć od niej informacje o działalności oddziału "Łupaszki", została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r. w gdańskim więzieniu.
Szczątki "Inki" ekshumowano we wrześniu 2014 r. na gdańskim Cmentarzu Garnizonowym. Miejsce, gdzie je znaleziono, oznaczone zostało kamienną tablicą. 28 sierpnia 2016 r., w 70. rocznicę jej śmierci, odbył się jej uroczysty państwowy pogrzeb.
2016 rok był w Białymstoku "Rokiem +Inki+". Samorządowe placówki kultury przygotowały wtedy cykl wydarzeń upamiętniających 70. rocznicę śmierci Danuty Siedzikówny.
Po oficjalnych uroczystościach z udziałem władz i służb mundurowych, hołd "Ince" oddawali też mieszkańcy Białegostoku. Część z kilkudziesięciu osób była niezadowolona, iż nie wpuszczono ich wcześniej na teren bliżej pomnika, na czas odsłonięcia ogrodzony barierkami i pilnowany przez straż miejską.
Wieczorem organizacje narodowo-patriotyczne, m.in. Młodzież Wszechpolska, zorganizowały w Białymstoku marsz upamiętniający żołnierzy wyklętych. Jego uczestnicy przeszli ulicami miasta, pod pomnikiem żołnierzy Armii Krajowej oraz Danuty Siedzikówny "Inki" złożyli kwiaty. Skandowano m.in. "Bóg, honor i ojczyzna", "Chwała bohaterom".
Przewodniczący Młodzieży Wszechpolskiej w Podlaskiem Szymon Popławski powiedział, że sukcesem jest to, że dziś można czcić Żołnierzy Wyklętych. "Wielkim sukcesem jest to, że Żołnierze Wyklęci nie istnieją już tylko na ustach wąskich środowisk. Wielkim sukcesem jest to, że nareszcie większości Polaków kojarzą się z bohaterstwem, męstwem, odwagą i patriotyzmem" - mówił do zgromadzonych Popławski. (PAP)
autor: Robert Fiłończuk i Izabela Próchnicka
rof/ kow/ agz/