Polsko-węgierska uroczystość odbyła się w środę pod pomnikiem Józefa Bema w Budapeszcie z okazji węgierskiego święta narodowego w rocznicę wybuchu powstania 1848 r. Obchody współorganizowały „Gazeta Polska” oraz węgierska organizacja Forum Jedności Społecznej.
Podczas uroczystości z udziałem kilkuset osób, m.in. ambasadora Polski Jerzego Snopka, sekretarza stanu w Ministerstwie ds. Zasobów Ludzkich Węgier Bence Retvariego i przedstawicieli mniejszości polskiej na Węgrzech, złożono wieńce pod pomnikiem Bema. Przemawiający akcentowali znaczenie przyjaźni polsko-węgierskiej.
„Wasz przyjazd, szczególnie w tym roku(…) jest żywym świadectwem, że przyjaźń polsko-węgierska to nie tylko puste hasło, ale to jest realna rzeczywistość i zjawisko w znacznym stopniu niezależne od politycznych koniunktur i chwilowych nieporozumień, bo jest to przyjaźń tysiącletnia, niemająca właściwie precedensu w dziejach świata” – powiedział ambasador.
Snopek podkreślił, że Polacy i Węgrzy dawali wyraz solidarności przez wszystkie wieki, a w węgierskim powstaniu 4,5 tys. ochotników z Polski – honwedów i legionistów – brało udział w walce Węgrów o niepodległość.
Na zakończenie swojego wystąpienia Snopek, który jest wybitnym tłumaczem poezji węgierskiej, wyrecytował w swoim tłumaczeniu wiersz Sandora Petoefiego, w którym ten oddaje cześć Bemowi.
Jak podkreślił Retvari, nastąpiły obecnie czasy, gdy ludy Europy Środkowej, państwa Grupy Wyszehradzkiej, Polacy i Węgrzy mogą być siłami wpływającymi na kształt Europy.
„Wierzymy nie w Europę narodowości, tylko w Europę narodów. Nas, Węgrów i Polaków traktowano jako narodowości, gdy żyliśmy w ucisku jakiegoś wielkiego mocarstwa. Mocarstwa te chciały nas przeważnie wykorzystać.(…) Nie po to przyłączyliśmy się do wielkiej wspólnoty europejskich ludów, żeby biurokraci wiązali nam ręce, a międzynarodowe firmy narzucały nam swoją politykę.(…) Ale wierzymy, że fundamentem przyszłości Europy Środkowej jest przyjaźń polsko-węgierska”- oznajmił.
Redaktor naczelny „Gazety Polskiej” Tomasz Sakiewicz w rozmowie z PAP podkreślił, że celem corocznych przyjazdów Klubów „Gazety Polskiej” na Węgry w dniu 15 marca jest „budowanie więzi pomiędzy Polakami a Węgrami, które pomagają potem we współpracy państw i rządów”.
Dodał, że część osób zrezygnowała z przyjazdu na Węgry po czwartkowym wyborze na szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, na którego głosował także premier Viktor Orban. On sam jednak opowiedział się za tym, by przyjechać, bo „polityka nie może zepsuć czegoś, co jest ponad to, czyli więzi między narodami”.
Po uroczystości pod pomnikiem Bema członkowie Klubów „Gazety Polskiej” udali się pod pomnik Męczenników Katynia w Budapeszcie.
Powstanie węgierskie z lat 1848-1849 było wymierzone w absolutne rządy Habsburgów. Węgrzy domagali się m.in. wolności prasy i zniesienia cenzury, swobód obywatelskich i równouprawnienia wyznań religijnych, niezależnego od Wiednia rządu oraz wycofania z kraju obcych wojsk. Od sierpnia 1849 roku naczelnym wodzem armii węgierskiej był generał Józef Bem.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ mc/ itm/