W początku lipca przy białostockim Areszcie Śledczym rozpoczną się badania, które mają wykazać, czy w tym miejscu znajdują się szczątki ofiar zbrodni komunistycznych - poinformował w piątek prof. Krzysztof Szwagrzyk, który z ramienia IPN koordynuje takie poszukiwania w kraju.
W tak zwanym miejscu przy murze prowadzone będą badania nieinwazyjne m.in. z użyciem georadaru. "Jeżeli wyniki tych badań będą wskazywać na to, że mogą się tam znajdować ludzkie szczątki, badania będą kontynuowane. Z ziemi będą pobrane próbki do dalszych badań. Od ich wyników będzie zależało, czy będą tam prowadzone ekshumacje i na jakim konkretnie obszarze" - wyjaśnił profesor Szwagrzyk w rozmowie z PAP.
Areszt Śledczy w Białymstoku jest jednym z około dwustu miejsc w regionie, gdzie represjonowano ofiary reżimu komunistycznego.
Areszt Śledczy w Białymstoku jest jednym z około dwustu miejsc w regionie, gdzie represjonowano ofiary reżimu komunistycznego.
Będą poszukiwane miejsca pochówku osób straconych. "Z każdym dniem, z każdym miesiącem wiemy coraz więcej. Miejsc do poszukiwań w całym kraju mamy setki. Tych, których poszukujemy są tysiące. Oczekujących na wyniki naszych prac też tysiące. I tu nie chodzi tylko o rodziny, które przez kilkadziesiąt lat takiej możliwości uzyskania informacji o miejscu pochówku bliskich byli pozbawieni" - mówił Szwagrzyk.
Prace poszukiwawcze toczą się obecnie w kilkunastu miejscach w Polsce. "Cieszę się, że udało nam się doprowadzić do sytuacji, gdy wydaje się, że została przełamana pewna granica - powiedziałbym nawet - niechęci do tego, żeby wracać do tamtych wydarzeń sprzed lat. Stworzyliśmy zespół, zespół którego efektem pracy jest odnalezionych kilkaset już ofiar systemu komunistycznego" - powiedział Szwagrzyk.
Zapowiedział, że wkrótce nastąpi identyfikacja kilkunastu następnych osób. "To po to jest podejmowany cały ten wysiłek - dodał.
- Proszę pamiętać o skali problemu. W latach 40. i 50. w naszym kraju wymordowano około 50 tys. ludzi. Tylu ludzi zmarło w więzieniach, zostało straconych, zginęło w wyniku różnych działań pacyfikacyjnych sił bezpieczeństwa. W ogromnej większości my tych pochówków nie znamy. Taka jest historia naszego kraju i my dzisiaj usiłujemy zrobić coś, czego nie robiono przez kilkadziesiąt lat" - powiedział prof. Szwagrzyk. (PAP)
kow/ ls/