Wystawę poświęconą młodzieżowej konspiracji w latach 1944-56 otwarto w piątek w Lublinie z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przy pomnikach i w miejscach pamięci o żołnierzach podziemia antykomunistycznego złożono kwiaty i zapalono znicze.
Wystawa „Zapomniane ogniwo. Konspiracyjne organizacje młodzieżowe na ziemiach polskich w latach 1944-1956” otwarta na Placu Teatralnym w Lublinie przypomina mało dotychczas znane zjawisko konspiracyjnych organizacji tworzonych przez młodych ludzi w wieku od 14 do 20 lat. Według historyków w Polsce powstało wówczas około tysiąca takich organizacji, które skupiły w sumie ok. 11 tys. osób.
Na ekspozycji, złożonej z 30 plansz, przedstawiono postaci młodych działaczy konspiracyjnych z całej Polski, sposoby ich działania a także represje, jakie ich spotkały. Młodzi konspiratorzy sprzeciwiając presji politycznej i ideologicznej ówczesnych władz zajmowali się m.in. samokształceniem, czytaniem zakazanych książek, zdobywaniem wiedzy historycznej której nie było w szkołach, przygotowywaniem i rozprowadzaniem ulotek, ale też były organizacje, które prowadziły akcje sabotażowe czy szkolenia wojskowe, które miały przygotowywać młodych do walki zbrojnej o niepodległość.
„Być może ta konspiracja pozostawała nieznana, gdyż nie posiadała centralnych struktur, nie miała za sobą autorytetu Polskiego Państwa Podziemnego; powstała i działała spontanicznie, w gronie kolegów z klasy czy ze szkoły, w gronie zastępu harcerskiego, na małą skalę” - powiedziała współautorka wystawy Katarzyna Zawadka z lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Dodała, że organizacje młodzieżowe zwykle dosyć szybko były rozpracowywane i likwidowane przez ówczesny Urząd Bezpieczeństwa. „Urząd Bezpieczeństwa traktował ich tak samo jak członków +dorosłego+ podziemia, z taką samą surowością ich ścigał i z taką samą surowością ich sądził, traktując ich działalność jako przejaw próby obalenia ustroju, za co groziła nawet kara śmierci” – zaznaczyła Zawadka.
Członków młodzieżowych organizacji konspiracyjnych poddawano brutalnemu śledztwu, wielu z nich odsiadywało wieloletnie wyroki więzienia, wielu skazywano na karę śmierci - w 24 przypadkach tę karę wykonano nie zważając na ich młody wiek.
Zawadka podkreśliła, że większość młodzieżowych organizacji powstała i działała w latach 1948-53, czyli w okresie stalinizmu, kiedy nasiliła się m.in. walka ówczesnych władz z Kościołem, indoktrynacja szkolnictwa, kolektywizacja wsi. „Być może paradoksalnie ta represyjność systemu w tamtych latach wywołała największy głos sprzeciwu w młodych ludziach, którzy przeciwstawiali się temu, co widzieli i słyszeli na co dzień w szkole, co było im tam przekazywane” – dodała.
Wystawa „Zapomniane ogniwo. Konspiracyjne organizacje młodzieżowe na ziemiach polskich w latach 1944-1956” jest prezentowana także w 11 innych miastach Polski. W każdym z nich jest uzupełniona o biogramy lokalnych liderów młodzieżowej konspiracji.
Przed otwarciem wystawy przedstawiciele lokalnych władz, parlamentarzyści, młodzież lubelskich szkół, przedstawiciele służb mundurowych, mieszkańcy Lublin złożyli wieńce i zapalili znicze w miejscach pamięci o żołnierzach wyklętych: przy Mogile – Pomniku na cmentarzu przy ul Unickiej, gdzie pochowani są żołnierze podziemia niepodległościowego zamordowani na Zamku Lubelskim w latach 1944–1954; w bramie Zamku Lubelskiego, gdzie żołnierze ci byli więzieni i torturowani; pod Pomnikiem Zaporczyków na Placu Zamkowym. Pod pomnikiem Żołnierzy Wyklętych przy kościele pw. Michała Archanioła, podczas uroczystości z ceremoniałem wojskowym, odbył się apel pamięci, żołnierze oddali salwę honorową.
Wojewoda lubelski Przemysław Czarnek podkreślił, że naród nie ma przyszłości bez „niezłomnego trwania przy najgłębszych wartościach przodków”, przy których trwali właśnie żołnierze niezłomni i poświęcili za to życie. „Mamy miłować każdego bliźniego, każdego bez wyjątku, jak siebie samego, ale nie możemy iść na kompromisy z żadnym złem, bo na to nie pozwala Dekalog i na to nie pozwala nam pamięć o tych, których dziś wspominamy – żołnierzy niezłomnych” – mówił wojewoda.
Marszałek woj. lubelskiego Jarosław Stawiarski podkreślił, że wspominanie żołnierzy wyklętych to jest „nasza edukacja, nasza pamięć, nasza historia”. „Możemy budować tożsamość narodową na wspólnocie losów, na historii. Żołnierze niezłomni zaistnieli po II wojnie światowej w świadomości części społeczeństwa, a później skutecznie przez dziesiątki lat byli z tej świadomości rugowani. Mam nadzieję, że ten przekaz dojdzie do wielu młodych ludzi, bo na tym możemy budować wspólnotę narodową” – powiedział Stawiarski.
Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych w Lublinie zaplanowano na kilka dni. W ich programie są m.in. konferencje i wykłady, pokazy filmów, spotkania z weteranami.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych ustanowił parlament w 2011 r. "w hołdzie Żołnierzom Wyklętym - bohaterom antykomunistycznego podziemia, którzy w obronie niepodległego bytu Państwa Polskiego, walcząc o prawo do samostanowienia i urzeczywistnienia dążeń demokratycznych społeczeństwa polskiego, z bronią w ręku, jak i w inny sposób przeciwstawili się sowieckiej agresji i narzuconemu siłą reżimowi komunistycznemu".(PAP)
Autorka: Renata Chrzanowska
ren/ itm/