Od modlitwy przy grobie rodziny Ulmów w Markowej k. Łańcuta (Podkarpackie) rozpoczęły się w sobotę obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Uczestniczą w nich m.in. szefowa Kancelarii Prezydenta RP Halina Szymańska i prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosław Szarek oraz reprezentanci Polskiego Towarzystwa Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
"Jest to wielki dzień dla polskiej historii, dla uczczenia naszych bohaterów narodowych. Pamiętajmy, że Polacy ratujący Żydów to jedni z największych bohaterów w naszych dziejach" – powiedział w sobotę PAP wiceprezes IPN dr Mateusz Szpytma.
Zaznaczył, że "jest ich wśród nas coraz mniej". "Na nas spoczywa obowiązek pamięci o tym co czynili w czasach II wojny światowej. Chcemy żeby pamięć o nich wytrwała także w następnych pokoleniach" – podkreślił wiceprezes IPN.
Po modlitwie przy grobie Ulmów w miejscowym kościele pw. św. Doroty zostanie odprawiona msza św. w intencji ich rychłej beatyfikacji. Będzie jej przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji przemyskiej Stanisław Jamrozek. Potem w Muzeum im. Ulmów zaplanowano m.in. spotkanie z przedstawicielami polskich Sprawiedliwych.
W sobotę, 24 marca, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Święto ustanowione zostało przez parlament z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy w 1944 r. zamordowali rodzinę Ulmów.
Nad ranem 24 marca 1944 r. w Markowej niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w zaawansowanej ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę ich dzieci. Najstarsza, Stasia, miała osiem lat, najmłodsze dziecko - półtora roku.
Prawdopodobnie od końca 1942 r. Ulmowie ukrywali członków trzech żydowskich rodzin: Didnerów, Gruenfeldów i Goldmanów. Byli to handlarz bydłem z Łańcuta Saul Goldman z czterema nieznanymi z imienia synami oraz dwie córki i wnuczka Chaima Goldmana z Markowej. Jedna z córek Goldmana, która zginęła z nieznaną z imienia swoją córeczką, nazywała się Lea Didner, a jej siostra Gienia (używająca także imienia Gołda) Gruenfeld.
Józef Ulma urodził się w 1900 r. Był znanym w okolicy utalentowanym sadownikiem, hodował też pszczoły i jedwabniki. Był zarazem społecznikiem, bibliotekarzem i działaczem katolickim, członkiem ZMW RP "Wici", w tym przewodniczącym komisji wychowania rolniczego przy powiatowym zarządzie tej organizacji. Jego wielką pasją było fotografowanie. O dwanaście lat młodsza żona Wiktoria zajmowała się domem i dziećmi.
W 1995 r. Józefowi i Wiktorii nadano pośmiertnie tytuł Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2010 r. prezydent Lech Kaczyński odznaczył ich Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 17 marca 2016 r. otwarte zostało w Markowej pierwsze w Polsce Muzeum Polaków Ratujących Żydów, które przyjęło ich imię.
Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny.
W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów. 21 innych Żydów przeżyło okupację w sześciu chłopskich domach. Przed II wojną światową w Markowej mieszkało ok. 120 Żydów.(PAP)
autor: Alfred Kyc, Wojciech Huk
kyc/ huk/ js/