W piątek prezydent Bronisław Komorowski udaje się na uroczystości z okazji 70. rocznicy lądowania wojsk alianckich w Normandii. Odwiedzi m.in. memoriał Montormel i cmentarz polskich żołnierzy w Urville-Langannerie.
"To demonstracja pamięci sojuszniczej i solidarności w godzinach próby oraz podkreślenie wkładu polskich żołnierzy w wolność zachodniej Europy" - podkreślił w czwartek w rozmowie z PAP minister w Kancelarii Prezydenta Jaromir Sokołowski.
To hołd - jak dodał Sokołowski - oddany żołnierzom polskich sił zbrojnych na Zachodzie, którzy "ramię w ramię wraz z wojskami amerykańskimi, brytyjskimi, francuskimi i innymi sojusznikami walczyli i wyzwalali okupowaną Europę".
Dziewiętnastu liderów państw zachodnich weźmie udział w Normandii w piątkowych obchodach 70. rocznicy D-Day, największej operacji desantowej aliantów podczas II wojnie światowej; oddadzą oni hołd poległym, a także żyjącym żołnierzom. Obchody rocznicy lądowania w Normandii, na które Francja wydała ponad 3 mln euro, zaplanowano w kilku miejscach.
Główne międzynarodowe uroczystości odbędą się o godz. 14.30 na plaży Sword w Ouistreham, gdzie na terenie o wielkości prawie 15 boisk do piłki nożnej, specjalnie na tę okazję wybudowano cztery trybuny. Pomieszczą one 9 tys. gości, w tym ok. 1,8 tys. kombatantów, z których wielu ma ponad 90 lat.
W spektaklu przypominającym o wydarzeniach sprzed 70 lat weźmie udział 650 statystów oraz pięciuset wojskowych muzyków.
Polsko-francuskie obchody, którym współprzewodniczyć będą prezydenci Polski i Francji Bronisław Komorowski i Francois Hollande będą miały miejsce po godz. 17 na cmentarzu polskim w Urville-Langannerie, gdzie spoczywa 615 żołnierzy 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka, poległych w walkach pod Caen i Falaise.
Podczas wizyty w Normandii polski prezydent odwiedzi także memoriał Montormel. Upamiętnia on bitwę z sierpnia 1944 roku między wojskami polskimi a niemieckimi o kontrolę nad masywem dwóch wzgórz o wysokości 262 m n.p.m. - w polskiej tradycji militarnej znanym również jako "maczuga". Było to jedno z kluczowych starć końcowej fazy operacji "Overlord".
Hołd poległym i żyjącym uczestnikom operacji "Overlord" oddadzą w piątek w Normandii także prezydent USA Barack Obama, kanclerz Niemiec Angela Merkel i brytyjska królowa Elżbieta II. Obecni mają być także przywódcy Australii, Belgii, Czech, Danii, Grecji, Holandii, Kanady, Luksemburga, Norwegii, Nowej Zelandii, Słowacji i Włoch. Hollande zaprosił też nowo wybranego prezydenta Ukrainy Petra Poroszenkę.
W związku z kryzysem na Ukrainie kontrowersje wywołało przyjęcie zaproszenia na obchody lądowania aliantów w Normandii przez prezydenta Rosji Władimira Putina. Biały Dom nie przewiduje spotkania twarzą w twarz między Obamą a Putinem. Nie zaplanowano też rozmowy między przywódcą Rosji a ukraińskim prezydentem elektem.
W 1994 roku w obchodach w Normandii uczestniczył prezydent Lech Wałęsa, a w 2004 roku - Aleksander Kwaśniewski.
Rankiem 6 czerwca 1944 r. ok. 130 tys. żołnierzy wojsk sprzymierzonych wylądowało w Normandii. Pod koniec lipca 1944 r. aliantów było tam już 1,5 miliona. Straty po obu stronach przekroczyły 250 tys. zabitych i zaginionych. Dziesiątki tysięcy ofiar walk spoczywają na 26 cmentarzach wojskowych, amerykańskich, brytyjskich, niemieckich, kanadyjskich i polskich. (PAP)
ajg/ eaw/ jbr/