W poniedziałek Sąd Apelacyjny w Warszawie ma zbadać apelację obrony b. szefa MSW 89-letniego gen. Czesława Kiszczaka, skazanego w I instancji na 2 lata więzienia w zawieszeniu w sprawie wprowadzenia stanu wojennego przez władze PRL w grudniu 1981 r.
W apelacji mec. Grzegorz Majewski wnosi aby SA uniewinnił Kiszczaka. Pion śledczy IPN (nie składał własnej apelacji) będzie za utrzymaniem wyroku skazującego, wydanego w 2012 r. przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Adwokat powiedział PAP, że z powodu złego zdrowia Kiszczak nie będzie w stanie w poniedziałek przyjść do sądu. "Rozumiem, że sąd uzna, iż można prowadzić postępowanie pod nieobecność oskarżonego skutecznie powiadomionego o rozprawie" - dodał.
W 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób - członków władz przygotowujących stan wojenny oraz Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety (do czego nie miała prawa podczas trwającej sesji Sejmu).
B. I sekretarz KC PZPR, b. premier PRL i b. szef MON gen. Wojciech Jaruzelski został oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym", który - według IPN - na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny. Drugim zarzutem było podżeganie członków Rady do przekroczenia ich uprawnień przez wydanie dekretów. B. I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania i Kiszczak byli oskarżeni o udział w tym "związku przestępczym".
Proces ruszył w 2008 r.; kilku podsądnych zmarło; sprawy innych wyłączano wobec ich złego zdrowia. W 2011 r. sąd zawiesił sprawę 90-letniego wówczas Jaruzelskiego z powodu złego stanu zdrowia (zmarł w maju 2014 r.). Oskarżeni twierdzili, że działali w stanie tzw. wyższej konieczności, wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było takiej groźby, a państwa Układu Warszawskiego uznały, że sprawa leży w wyłącznej gestii władz PRL - replikował IPN.
W styczniu 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL. Kiszczaka skazano na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w tej grupie. Od takiego zarzutu uniewinniono Kanię, bo - jak uznał sąd - "opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji".
W styczniu 2012 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że stan wojenny nielegalnie wprowadziła tajna grupa przestępcza o charakterze zbrojnym pod wodzą gen. Jaruzelskiego w celu likwidacji NSZZ "Solidarność", zachowania ustroju komunistycznego oraz osobistych pozycji we władzach PRL. Kiszczaka skazano na 2 lata więzienia w zawieszeniu za udział w tej grupie. Od takiego zarzutu uniewinniono Kanię, bo - jak uznał sąd - "opowiadał się za politycznym rozwiązaniem sytuacji".
Sędzia Ewa Jethon mówiła w uzasadnieniu wyroku, że w przypadku oskarżonych spełniono wszystkie znamiona "związku przestępczego". Wywodziła, że jakkolwiek dotychczas w orzecznictwie spotykano się z grupami przestępczymi o charakterze mafijnym, popełniającymi pospolite przestępstwa kryminalne, to Kodeks karny przewiduje sankcje dla każdego nielegalnego związku przestępczego - "niezależnie od tego, czy się jest zwykłym obywatelem, czy wysokim funkcjonariuszem państwa".
"Uczestnicy związku, będąc najwyższymi dowódcami Ludowego Wojska Polskiego i pełniąc wysokie funkcje w państwie i w partii, nie musieli tworzyć odrębnych, rozbudowanych struktur związku przestępczego, gdyż mogli oni dla swoich celów przestępczych wykorzystywać istniejące struktury państwowe, a zwłaszcza uzbrojone formacje podległe MON i MSW" - dodała.
Sąd uznał, że nie można podzielić opinii oskarżonych, by działali w tzw. stanie wyższej konieczności (który sprawia, że nie ma mowy o przestępstwie - PAP) wobec groźby zbrojnej interwencji wojsk Układu Warszawskiego. "W momencie wprowadzenia stanu wojennego nie było bezpośredniego zagrożenia zbrojną interwencją ze strony wojsk Układu Warszawskiego, którego państwa oczekiwały rozwiązania sytuacji w Polsce poprzez polskie władze" - oświadczyła Jethon.
Dlatego sąd ocenił, że wprowadzenie stanu wojennego było "efektem realizacji z góry powziętego planu, nie zaś próbą zapobieżenia interwencji z zewnątrz". Według sądu argument o zagrożeniu interwencją używany był instrumentalnie i ex post dla uzasadnienia stanu wojennego. Zdaniem sądu oskarżeni mieli "pełną świadomość", że wydanie dekretów o stanie wojennym w czasie sesji Sejmu byłoby nielegalne.
W 2013 r. SA prawomocnie oddalił apelację IPN od uniewinnienia Kani. Wtedy też badanie apelacji Kiszczaka zawieszono z powodu jego złego zdrowia.
W lipcu 2014 r. SA, na wniosek IPN, zlecił jego ponowne badania lekarskie. W grudniu 2014 r. policja wykonała decyzję SA o doprowadzeniu Kiszczaka na badania do centrum klinicznego w Gdańsku, których unikał. Po badaniach lekarze uznali, że stan zdrowia psychicznego podsądnego "znacznie utrudnia" jego uczestnictwo w czynnościach procesowych.
W kwietniu br. SA podjął proces odwoławczy, argumentując iż biegli nie uznali, że stan zdrowia podsądnego to uniemożliwia, lecz "tylko utrudnia".
Mec. Majewski uważa, ze złe zdrowie Kiszczaka uniemożliwia wznowienie sprawy; mówi nawet o pozbawieniu go prawa do obrony. Wcześniej oceniał, że Kiszczak nie będzie w stanie powiedzieć w SA jednego słowa. Adwokat wiele razy przekonywał, że od 20 lat badania pokazują zaawansowanie chorób Kiszczaka, w tym neurologiczne, wraz z utratą słuchu; jest też podejrzenie choroby Alzheimera. Sam Kiszczak mówił sądowi kilka lat temu, że "nie wie, co się dzieje na sali".
Obrońca podkreślał też wcześniej, że SA musiałby zdecydować, jak zrealizować wniosek biegłych, by na sali sądu z udziałem Kiszczaka była cisza i spokój, czego nie może zakłócać "ani szept rozmów, ani szum kamer".
Zarzuty w sprawie związku przestępczego przedawniają się w 2020 r.
W połowie maja Sąd Okręgowy w Warszawie powołał biegłych lekarzy, by ustalili, czy można podjąć zawieszony w 2013 r. inny proces Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. Sąd pyta o opinię co do zdrowia Kiszczaka z zakresu psychiatrii, psychologii i neurologii. Mają na to dwa miesiące. W 2013 r. SO zawiesił - z powodu złego stanu zdrowia - piąty proces Kiszczaka ws. śmierci górników z "Wujka". Po zapoznaniu się z opinią psychologa i psychiatrów, SO uznał że uszkodzenia jego systemu nerwowego są "trwałe i postępujące". Według biegłych Kiszczak nie rozumie pytań i nie może udzielać precyzyjnych odpowiedzi.
W 1992 r. Sejm uchwalił, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się, by Jaruzelski, Kiszczak i inni sprawcy stanu wojennego odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie nawet z prawem PRL.(PAP)
sta/ pz/