Przy pomniku Ofiar Katynia i Sybiru upamiętniono w Poznaniu 78. rocznicę zsyłki Polaków na Sybir. 10 lutego 1940 r. władze sowieckie przeprowadziły pierwszą z czterech masowych deportacji. Do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię wywieziono ok. 140 tys. osób.
Deportacja przeprowadzona przez NKWD 10 lutego 1940 r. objęła chłopów, mieszkańców małych miasteczek, rodziny osadników wojskowych oraz pracowników służby leśnej. Jej przebieg nadzorował osobiście Wsiewołod Mierkułow - zastępca szefa NKWD Ławrientija Berii.
Wywózka odbyła się w straszliwych warunkach, które dla wielu były wyrokiem śmierci. W czasie jej realizacji temperatura dochodziła nawet do minus 40 st. C. Na spakowanie się wywożonym dawano od kilkudziesięciu do kilkunastu minut. Bywało i tak, że nie pozwalano zabrać ze sobą niczego.
Deportowanych przewożono w wagonach towarowych z zakratowanymi oknami, do których ładowano po 50 osób, a czasami więcej. Podróż na miejsce zsyłki trwała niekiedy nawet kilka tygodni. Warunki panujące w czasie transportu były przerażające, ludzie umierali z zimna, z głodu i wyczerpania.
„Myśmy zostały wywiezione 13 kwietnia, więc w zdecydowanie lepszych warunkach, ale nasz dziadek był wieziony właśnie w lutym, a mrozy były wtedy bardzo tęgie. Dziadek był leśniczym, miał ponad 70 lat i nie przeżył. Nie wiemy nawet, czy dojechał do Archangielska, tam gdzie ten transport zmierzał” – wspominała w rozmowie z PAP Dobrochna Konrad.
„Nas wywieźli do Kazachstanu. Nasza mama w 1943 roku z wielu powodów, ale głównie z pobudek patriotycznych, nie podpisała obywatelstwa radzieckiego i zamknięto ją na dwa lata w jednym z najgorszych łagrów. My we dwie z siostrą zostałyśmy wtedy przez dwa lata same. Kiedy wróciłyśmy do Polski, już razem z mamą, to ona wtedy nam powiedziała: teraz dzieci tylko na kolana, dziękować Panu Bogu, żeśmy wróciły – i do nauki!” – dodała.
Według danych NKWD, w czasie deportacji z lutego 1940 r. do północnych obwodów Rosji i na zachodnią Syberię deportowano około 140 tys. ludzi. Wśród nich Polacy stanowili mniej więcej 82 proc. Wywożono również Ukraińców i Białorusinów - pracowników leśnych. Po dotarciu na miejsce zsyłki, zesłańców czekała niewolnicza praca, nędza, choroby i głód.
Pisarka Ewa Najwer, która także została zesłana na Sybir, podkreśliła z kolei, że „należy życzyć młodemu pokoleniu, żeby nie miało takiego testamentu do dźwigania, jaki my dźwigamy, bo to jest naprawdę ciężkie brzemię”.
„Powinniśmy jednak przekazać młodym nasze doświadczenie – bardzo trudne, że nie należy nigdy wątpić w to, że potrafimy przetrwać bardzo trudne okoliczności, o ile mamy do siebie wzajemnie zaufanie. Nas rzucono na Syberię między wiele narodów, wielu ludzi i plemion, i tam zrozumiałam, że nie liczy się narodowość – liczy się człowieczeństwo i to, co jest w człowieku. Dla mnie osobiście to jest najważniejszym przesłaniem – bądźmy ludźmi dla ludzi” – powiedziała Najwer.
Główne poznańskie uroczystości przed pomnikiem Ofiar Katynia i Sybiru poprzedziła msza św. w intencji Ofiar Polskiej Golgoty Wschodu, odprawiona w kościele pw. Najświętszego Zbawiciela w Poznaniu.
Wicewojewoda wielkopolski Marlena Maląg powiedziała w piątek, że wszystkie patriotyczne uroczystości powinny przypominać i pokazywać, szczególnie młodemu pokoleniu, „gdzie są nasze korzenie i gdzie jest nasza tożsamość”.
„Ci ludzie oddali to, co najcenniejsze dla człowieka – oddali swoje życie za to, żebyśmy mogli żyć w wolnym kraju i zostawili nam do wykonania testament, trudny testament, który jest napisany krwią i miłością do ojczyzny. Wypełnienie tego testamentu jest dla nas współczesnych bardzo trudne, bo w tych czasach, w których żyjemy, kiedy mamy właściwie wszystko – żyjemy w wolnym kraju, mamy dostęp do wielu rzeczy – ale musimy pokazywać i pamiętać, gdzie są nasze korzenia, a te korzenie to nasza ojczyzna i miłość do niej” – podkreślił Maląg.
Kolejne deportacje obywateli polskich przeprowadzono w kwietniu i czerwcu 1940 r. Ostatnią rozpoczęto w przededniu wojny niemiecko-sowieckiej pod koniec maja 1941 r. W sumie według danych NKWD w czterech deportacjach zesłano około 330-340 tys. osób. Ich celem była eksterminacja elit oraz ogółu świadomej narodowo polskiej ludności, miały one rozbić społeczną strukturę, dostarczając jednocześnie totalitarnemu sowieckiemu imperium siłę roboczą. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ itm/