2011-04-10 (PAP) - W rocznicę katastrofy smoleńskiej uczczono pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego żony i 94 innych ofiar. Bronisław Komorowski apelował, by na tej tragedii budować wspólnotę. Biskupi mówili o przebaczeniu. Środowiska związane z PiS zorganizowały własne uroczystości, niezależne od oficjalnych.
2011-04-10 (PAP) - W rocznicę katastrofy smoleńskiej uczczono pamięć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego żony i 94 innych ofiar. Bronisław Komorowski apelował, by na tej tragedii budować wspólnotę. Biskupi mówili o przebaczeniu. Środowiska związane z PiS zorganizowały własne uroczystości, niezależne od oficjalnych.
Po inauguracji Ruchu Społecznego im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego lider PiS Jarosław Kaczyński powiedział w wystąpieniu przed Pałacem Prezydenckim, że ci, „którzy chcieli zabić pamięć, przegrali"; mówił też, że są tacy, "których jedność Polaków po katastrofie smoleńskiej przeraziła; zostawmy ich z ich strachem, z ich niewiarą w Polskę".
W godzinie katastrofy – 8.41 - w Katedrze Polowej Wojska Polskiego zaczęła się oficjalna część obchodów rocznicy. Prezydent, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier złożyli wieniec i zapalili znicze przed tablicą upamiętniającą ofiary katastrofy. Złożyli też kwiaty w Sejmie przed tablicami upamiętniającymi parlamentarzystów, którzy zginęli.
Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński i inni politycy tej partii o godz. 8.41 złożyli wieniec przed Pałacem Prezydenckim. Zgromadzeni skandowali m.in. "Tu jest Polska". Według rzecznika PiS Adama Hofmana, służby porządkowe "z niewyjaśnionych przyczyn uniemożliwiły wspólne składanie wieńców i zniczy pod Pałacem Prezydenckim posłom PiS", a za barierki wpuszczono tylko 10 parlamentarzystów PiS. Według Hofmana, "w wyniku tych działań dwie posłanki: Marzena Machałek i Daniela Chrapkiewicz zostały poturbowane".
Według policji część osób próbowała przeskakiwać przez barierki. "Tym, które miały legitymacje poselskie, umożliwiono ostatecznie wejście na teren buforowy, gdzie składane są znicze i kwiaty. Te, które nie miały legitymacji, a przeszły przez barierki, zostały wyprowadzone. W sumie pięć osób” – powiedział rzecznik stołecznej policji Maciej Karczyński.
Głównym punktem oficjalnych obchodów była uroczystość przed Pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej na warszawskich Powązkach. Uczestniczyli w niej przedstawiciele władz i bliscy rodzin ofiar katastrofy.
Prezydent Bronisław Komorowski podkreślał, że "musimy sobie sami zadać pytanie, ile potrafiliśmy w ciągu tego roku ocalić z tego szczególnego nastroju żałoby ogólnonarodowej, ile zdołaliśmy zachować dla budowy poczucia wspólnoty nas wszystkich". "Najpiękniejszym ze wszystkich pomników, które można by postawić, jest pomnik właśnie wspólnoty, budowanej także w oparciu o dramat przeżycia, o szczególny nastrój żałoby narodowej i o poczucie tego, że wszyscy razem mamy jeszcze bardzo wiele do zrobienia w imię pamięci o tych, którzy odeszli rok temu" - dodał.
Jolanta Przewoźnik, wdowa po sekretarzu Rady Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeju Przewoźniku, która zabrała głos w imieniu rodzin, podkreślała, że „nie wolno zmarnować i zaprzepaścić dokonań” ofiar katastrofy. Dodała, że rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej wierzą, że w dziele zachowania i kontynuacji tego dziedzictwa nie zostaną sami.
Dopiero po tej uroczystości kwiaty na Powązkach złożył Jarosław Kaczyński i politycy PiS. Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak mówił, że na cmentarz każdy może przyjść o dowolnej porze.
Wcześniej, w niedzielę rano na Lotnisku Wojskowym Okęcie - skąd TU-154M wystartował w swój ostatni lot - odbyło się nabożeństwo ekumeniczne z udziałem rodzin ofiar.
Z kolei o godz. 13 w archikatedrze warszawskiej rozpoczęła się msza św. w intencji ofiar. Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki apelował w homilii o przebaczenie. Przekonywał, że nie należy odsuwać się od człowieka w milczeniu. "W ten sposób stajesz się tylko zawzięty i czynisz siebie współwinnym, bo odmawiasz bliźniemu szansy na poprawę" - argumentował. Jak mówił, trzeba pokonać przeszkodę, "która wielu wydaje się nie do pokonania" i poszukać okazji do rozmowy w cztery oczy.
Po południu w Belwederze żona prezydenta Anna Komorowska spotkała się z rodzinami ofiar.
Córka pary prezydenckiej Marta Kaczyńska w niedzielę rano modliła się przy grobowcu rodziców w krypcie katedry na Wawelu. Najlepszą formą uczczenia pamięci tych, którzy zginęli pod Smoleńskiem, jest podjęcie prac i zadań, których oni sami nie dokończyli - mówił metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz. Apelował o zastanowienie, czy nie potrzebujemy duchowego wyzwolenia, wyjścia z - jak się wyraził - "grobów naszego egoizmu osobistego, a czasem zbiorowego, partyjnego", i czy nie potrzebujemy "wyjścia z obszarów jałowej niechęci, nieżyczliwości oraz irracjonalnych uprzedzeń".
W Pałacu Kultury i Nauki zainaugurowano Ruch Społeczny im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W jego deklaracji ideowej podkreślono, że "depozytariuszem spuścizny ideowej, myśli politycznej i działań państwowych" patrona ruchu jest jego brat Jarosław Kaczyński. "Nasze państwo nie było w stanie ochronić nawet swojego prezydenta, bo jest słabe" - mówił prezes PiS. Jego zdaniem wszyscy, którzy udawali się przed rokiem do Katynia, by oddać hołd pomordowanym, zostali "zdradzeni o świcie". Oklaskiwany wiele razy przez zebranych, dodał: "Chcemy prawdy, bez tej prawdy nie będziemy godnym narodem".
Potem zebrani przeszli przed Pałac Prezydencki, gdzie Jarosław Kaczyński podkreślał, że „nasz porządek publiczny, nasz porządek społeczny, nasz porządek ekonomiczny musi być inny; musi być zmieniony". "O takiej Polsce marzył Lech Kaczyński, mój śp. brat i prezydent Rzeczypospolitej. Marzył i pracował dla niej, jako działacz Solidarności, jako szef Najwyższej Izby Kontroli, jako minister sprawiedliwości, jako prezydent tego miasta i wreszcie, jako prezydent Rzeczypospolitej. Walczył o nią, i może dlatego nie ma go już wśród nas, ale jego testament jest z całą pewnością aktualny" - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Podkreślił, że ci, którzy "zabiegali o dobry los ojczyzny, powinni być uczczeni". "Bez małostkowych wykrętów, bez różnego rodzaju chwytów i chwycików, bez tej marności, którą widzimy, tych którzy uczcić poległych, a szczególnie poległego prezydenta, nie chcą" - zaznaczył.
Przez cały dzień przed Pałacem gromadzili się ludzie, wielu z flagami narodowymi przepasanymi kirem. Po południu – według szacunków policji – przed Pałacem zebrało się ok. 7 tys. osób. smoleńskiej. Policja nie odnotowała żadnych incydentów.
Nie milkły echa dokonanej przez Rosjan zamiany tablicy na kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy w Smoleńsku. Usunięto tablicę, która informowała m.in. że ofiary katastrofy zginęły „w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim”. Umieszczono inną, z napisem w dwóch językach: po polsku i rosyjsku.
Gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufjew oświadczył w niedzielę, że jest zaskoczony reakcjami w Polsce na zamianę tablicy. Według niego decyzja zapadła już w grudniu 2010 r., podjął ją mer Smoleńska, który nie miał obowiązku konsultować się ze stroną polską.
Z kolei rosyjskie MSZ oświadczyło, że strona polska była poinformowana o konieczności zamiany, a także o propozycji dotyczącej treści nowego napisu. W odpowiedzi rzecznik polskiego MSZ Marcin Bosacki powiedział PAP, że resort konsekwentnie wydawał negatywną opinię w sprawie propozycji zamiany tablicy; zaznaczył też, że resort nie został uprzedzony, iż tablica w nocy z piątku na sobotę zostanie faktycznie wymieniona.
Polscy politycy zamianę tablicy nazywają zaskakującą, bulwersującą i smutną. "To wielki dowód na brak szacunku" - tak Jarosław Kaczyński odniósł się do sprawy tablicy.
Trwają rozmowy między protokołami dyplomatycznymi Polski i Rosji nt. ceremoniału poniedziałkowych uroczystości w Smoleńsku z udziałem prezydentów Polski i Rosji. Prezydencki doradca Tomasz Nałęcz mówił, że znajdzie się taki sposób oddania tam hołdu ofiarom katastrofy przez Bronisław Komorowskiego i Dmitrija Miedwiediewa, by "nie ranić polskich serc". Według Nałęcza prezydenci będą rozmawiali o tablicy.
W Watykanie Benedykt XVI powiedział, że łączy się z Polakami w "narodowej modlitwie" w pierwszą rocznicę katastrofy. Papież udzielił błogosławieństwa Polsce i całemu narodowi.
Małżonka prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa Swietłana odwiedziła ambasadę RP w Moskwie, gdzie uczciła pamięć ofiar katastrofy. (PAP)
sta/ malk/ ura/