26.11.2010. Warszawa (PAP) - Nie wszystkie uczelnie wybrały elektorów mających wyłonić kandydatów na członków Rady Instytutu Pamięci Narodowej, która ma wskazać kandydata na nowego prezesa. Termin ich wyboru mija w sobotę; nie wiadomo, czy IPN zwoła zgromadzenie elektorów w niepełnym składzie.
Arseniuk powiedział, że w przyszłym tygodniu zapadnie decyzja, czy p.o. prezes IPN Franciszek Gryciuk zwoła zgromadzenie elektorów. Na mocy uchwalonej w marcu z inicjatywy PO nowelizacji ustawy o IPN (która weszła w życie 27 maja), zgromadzenie wyłaniane przez rady wydziałów renomowanych uczelni i instytuty PAN ma przedstawić parlamentowi kandydatów do 9-osobowej Rady IPN. Zastąpi ona dzisiejsze 11-osobowe Kolegium IPN, które kończy działalność dopiero wraz z wyborem Rady.
Rozporządzenie premiera głosi, że pierwsze posiedzenie zgromadzenia zwoływane jest "nie później niż w terminie 7 dni od przekazania przez ostatnią z rad (wydziałów) informacji o wyborze jej przedstawiciela do zgromadzenia". Nie wiadomo, jak interpretować ten zapis, aby zwołać zgromadzenie - czy musi być zgłoszonych wszystkich 27 elektorów, czy też liczy się tylko upływ terminu na ich wybór.
Pierwotnie ustawa zakładała, że uczelnie miały wybierać elektorów do 27 lipca, ale termin ten w sierpniu Sejm wydłużył wobec braku zgłoszeń do 27 listopada. Dano też elektorom 2 miesiące na przedstawienie parlamentowi kandydatów do Rady. Spośród nich, członków Rady wybierałyby Sejm (pięciu z 10 kandydatów) i Senat (dwóch z czterech).
Ustawa stanowi, że jeśli zgromadzenie nie przedstawi parlamentowi w terminie wymaganej liczby kandydatów do Rady, jej członków wybierałby Sejm i Senat (choć tryb tego nie jest określony prawnie i być może konieczna będzie nowelizacja). IPN zwraca uwagę, że taki sposób wyboru byłby niezgodne z intencją ustawodawcy, gdyż to naukowcy, a nie politycy mieli zgłaszać kandydatów do Rady.
Prezydent RP ma powołać dwóch członków Rady - spośród 4 kandydatów zgłoszonych mu już w lipcu przez Krajową Radę Sądownictwa.
Rada IPN wskaże kandydata na prezesa IPN (po zmarłym w katastrofie smoleńskiej Januszu Kurtyce), którego ma powołać Sejm za zgodą Senatu.
Pod koniec maja żaden z pięciu kandydatów na prezesa IPN nie spełnił wymogów formalnych, wobec czego Kolegium IPN zamknęło rozpisany po śmierci Kurtyki konkurs na prezesa. Wobec wejścia 27 maja w życie nowelizacji ustawy, która m.in. odebrała Kolegium prawo do takiego konkursu, ogłosi go już nie Kolegium, ale Rada IPN.
Według PiS opieszałość uczelni to przejaw niechęci środowisk naukowych wobec IPN. PiS krytykowało m.in. niepoddanie elektorów lustracji i wskazywanie kandydatów do Rady przez środowiska sędziowskie. Partia zaskarżyła już nowelizację z marca do Trybunału Konstytucyjnego - co miał uczynić prezydent Lech Kaczyński, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Łukasz Starzewski (PAP)
sta/ itm/ mag/