Przed Grobem Nieznanego Żołnierza w niedzielę w Warszawie odbył się apel w stulecie rocznicy szarży pod Krechowcami. Szarże kawaleryjskie to polska specjalność - napisał w liście p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk.
Obchody stulecia bitwy pod Krechowcami zainaugurowano mszą św. w warszawskiej Bazylice Św. Krzyża, którą koncelebrowali biskup senior diecezji charkowsko-mohylewskiej Marian Buczek i kapelan 1. Pułku Ułanów Krechowieckich ks. prałat Bogdan Pawłowski.
Po mszy św. przedstawiciele 1. Pułku Ułanów Krechowieckich złożyli wieńce w krypcie bazyliki, na grobie zasłużonego pierwszego dowódcy Pułku Ułanów Krechowieckich - płk. Bolesława Mościckiego. Następnie, w zwartym szyku, ułani, poczty sztandarowe, oficjalni goście oraz ubrani w kontusze i mundury przedstawiciele wojsk ochotniczych i bractw kurkowych przedefilowali przed Grób Nieznanego Żołnierza, gdzie odbyła się główna część uroczystości.
Po odegraniu przez orkiestrę wojskową z Radomia pod dyrekcją kpt. Sławomira Ćwieka hymnu państwowego oraz marsza 1. Pułku Ułanów Krechowieckich, odczytano list do uczestników uroczystości, skierowany przez p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka.
"Szarże kawaleryjskie to polska specjalność. (...) Bitwę pod Krechowcami polscy ułani stoczyli w czasach poprzedzających odzyskanie niepodległości" - napisał w liście Kasprzyk. "Ten uroczysty jubileusz niech stanie się hołdem pamięci wspaniałego dowódcy i jego żołnierzy oraz kolejnym przejawem kawaleryjskiej tradycji" - podkreślił.
24 lipca 1917 r. pierwsza polska konna formacja, która powstała w 1915 r. przy armii rosyjskiej, stoczyła zwycięski bój pod Krechowcami. 1 Pułk Ułanów pod dowództwem płk. Bolesława Mościckiego powstrzymał natarcie Niemców na Stanisławów. Liczący zaledwie 400 "szabel" pułk, bez karabinów maszynowych i bez wsparcia artylerii, przez ponad 5 godzin opóźniał działania dwóch batalionów piechoty niemieckiej, wspieranych przez artylerię i dwa szwadrony kawalerii – razem blisko 2000 żołnierzy.
"Ku chwale kawalerii" - zakończył list p.o. szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Obchodom oraz świątecznemu apelowi na Placu Marszałka J. Piłsudskiego przewodniczył dyrektor generalny Instytutu Tradycji Rzeczypospolitej i Samorządu Terytorialnego, Gniewomir Rokosz-Kuczyński. Odczytał m.in. rozkaz rtm. Kawalerii Ochotniczej Adama Sujeckiego o mianowania na stopień chorążego wachmistrza Krzysztofa Tyla oraz decyzję o wręczeniu ostróg trzem kadetom stowarzyszenia w barwach 1. Pułku Ułanów Krechowieckich.
Apel zakończyło złożenie wieńców na Grobie Nieznanego Żołnierza m.in. przez przedstawicieli Rodziny Krechowieckiej, wiceminister spraw zagranicznych Renatę Szczęch, przedstawicielkę Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, przedstawicieli Kawalerii Ochotniczej oraz Stowarzyszenia Jazdy RP, reprezentantów bractw kurkowych z całej Polski oraz przedstawiciela Związku Oficerów Rezerwy RP im. J. Piłsudskiego.
Wicemarszałek Senatu Maria Koc odebrała końcową defiladę sześciu formacji ułanów, pocztów sztandarowych oraz orkiestry wojskowej z Radomia.
Po południu w ośrodku szkoleniowym Stowarzyszenia Jazdy RP w Starej Miłosnej pod Warszawą zorganizowano piknik kawaleryjski.
24 lipca 1917 r. pierwsza polska konna formacja, która powstała w 1915 r. przy armii rosyjskiej, stoczyła zwycięski bój pod Krechowcami. 1 Pułk Ułanów pod dowództwem płk. Bolesława Mościckiego powstrzymał natarcie Niemców na Stanisławów. Liczący zaledwie 400 "szabel" pułk, bez karabinów maszynowych i bez wsparcia artylerii, przez ponad 5 godzin opóźniał działania dwóch batalionów piechoty niemieckiej, wspieranych przez artylerię i dwa szwadrony kawalerii – razem blisko 2000 żołnierzy.
W czasie bitwy ułani wykonali sześć szarż w szyku konnym, nie licząc szarż na kawalerię nieprzyjaciela, która walki nie podjęła. O tej bitwie pisała nie tylko prasa polskojęzyczna, ale także rosyjska, niemiecka, austriacka i francuska, rozsławiając imię polskich ułanów w całej Europie.
Współorganizatorami obchodów był: Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Instytut Tradycji Rzeczypospolitej i Samorządu Terytorialnego. Honorowy patronat objął prezydent Andrzej Duda.(PAP)
gj/ pad/