75 lat życia abp. Hosera nie da się zamknąć w kilku krótkich słowach - mówili uczestnicy mszy św. z okazji jubileuszu 75 rocznicy urodzin ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej abp. Henryka Hosera, odprawionej w poniedziałek w Warszawie.
Na obchodach jubileuszu obecni byli m.in. marszałek Senatu Stanisław Karczewski, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Adam Kwiatkowski oraz szef MON Antoni Macierewicz, metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz, biskup koadiutor diecezji warszawsko-praskiej Romuald Kamiński, nowy arcybiskup białostocki Tadeusz Wojda, biskupi pomocniczy obu warszawskich diecezji, a także liczni mieszkańcy stolicy.
W krótkim słowie podziękowania abp Hoser zaznaczył, że przy okazji jubileuszu wiele osób mówi o jego zaletach, o czym słucha "z zażenowaniem", ponieważ "zna swoje wady".
"Urodziłem się 75 lat temu w głębokiej nocy okupacyjnej. Moja mama była dwa razy w łapance, ale wydostała się dzięki znakomitej znajomości niemieckiego. Dzień moich urodzin to nie był poniedziałek. To był piątek, a urodziłem się o godz. 12 w południe - dzień i godzina, w której Pan Jezus został ukrzyżowany. Przez całe życie towarzyszyło mi cierpienie. Ten cień krzyża, który mnie nigdy nie opuszczał i który trwa, za co Bogu dziękuję" - wyjaśnił hierarcha. Dodał, że dzień jego urodzin to także rocznica objawień Matki Bożej Niepokalanej w kaplicy Cudownego Medalika na Rue du Bac."To jest drugi, świetlisty nurt mojego życia - miłości do Najświętszej Maryi Panny, która mnie macierzyńską dłonią prowadziła przez wszystkie etapy mojego życia" - zaznaczył hierarcha.
Przyznał, że miał w życiu trzy rodziny: rodzinę pochodzenia, od której otrzymał miłość, rodzinę zakonu pallotynów, która ukształtowała jego kapłaństwo i zachwyciła "charyzmatem powszechnego apostolstwa" oraz rodzinę diecezji warszawsko-praskiej. "Zostałem do niej przyjęty 9 lat temu z niemałym wahaniem tych, którzy mnie przyjmowali, ale później z coraz większą solidarnością, której doświadczałem na co dzień. Najwięcej w czasie, gdy dotknięty śmiertelną chorobą, zostałem uzdrowiony dzięki ogromnej modlitwie wszystkich w tej wielkiej rodzinie diecezjalnej, metropolitalnej i w wielu innych krajach" - zaznaczył abp Hoser.
Przyznał, że od 1990 r. wszystkie propozycje od przełożonych nie były jego wyborem, lecz przyjmował je. "Trudne propozycje, które przynosiły przyszłość nie do odgadnięcia" - zaznaczył.
"Wiem też, że godzina mojej śmierci, która się zbliża, będzie ostatni aktem Miłosierdzia Bożego, bo tak to jest. I pójdę za moim Zbawcą, moim Panem i Królem. Amen" - powiedział jubilat.
Kard. Kazimierz Nycz zaznaczył, że 75 lat życia abp Hosera nie da się zamknąć w krótkich słowach. "Pozostanę w schemacie skrótu, który zawiera w sobie i twoją młodość w trudnej Warszawie lat wojennych i powojennych, twoje studia, twoją pracę lekarza i misjonarza, odpowiedzialnego w zakonie za różne ważne rzeczy, twoją odpowiedzialność w Stolicy Apostolskiej przez kilka lat, i przez 9 lat ostatnich, twoją pracę, jako biskup diecezjalny warszawski na Pradze" - wymienił metropolita warszawski.
"Podziwiałem cię ja i podziwiali cię wszyscy, że potrafiłeś z tak bogatym życiorysem - ale jednak życiorysem +pozapastoralnym+, w sensie bycia biskupem, pasterzem - w 65. roku życia wejść w nowe zadanie bycia biskupem diecezjalnym i spożytkować to, czego życie nauczyło cię w różnych miejscach, nie tylko Europy, ale rożnych miejscach świata" - podkreślił hierarcha.
Dodał, że kolejną ważną cechą jubilata jest "rozległa wiedza". "W tych dziedzinach, które były Ci bliskie, a dzisiaj są bardzo ważne, skomplikowane, trudne - medycyna, genetyka, bioetyka ogólnie - byłeś niezwykle kompetentny i niezwykle kompetentnie prowadziłeś prace w różnych gremiach KEP. A do tego dołączałeś wręcz wyrafinowaną inteligencję" - podkreślił kard. Nycz.
W homilii przełożony warszawskiej prowincji pallotynów o. Zenon Hanas zaznaczył, że w scenariuszach obchodów jubileuszowych przejawiają się dwa wątki: dziękczynny i życzeniowy. "Kiedy mnie poproszono o wygłoszenie tego kazania, z drżeniem serca wiedziałem, ze staję przed zadaniem niewykonalnym, zwłaszcza w tym pierwszym obszarze wyliczenia dokonań jubilata" - podkreślił prowincjał pallotynów. Zaznaczył, że biografia abp Hosera "nie jest drogą standardowego biskupiego powołania". "Każdy z etapów jego życia sam w sobie mógłby być scenariuszem do kolejnego odcinka serialu filmowego"- powiedział prowincjał pallotynów.
"Chciałbym zakończyć refleksję skoncentrowaną wokół wątku jubileuszu 75-lecia abp Henryka Hosera życzeniami. Są to życzenia dla dostojnego jubilata, ale mogą stać się życzeniami dla każdego z nas. Życzę, abyśmy w każdym momencie naszego życia byli gotowi stanąć przed Panem, aby złożyć Mu raport z naszej misji z dumą i z pokorą. I abyśmy z radością poznawali prawdę, że Bóg o nas nigdy nie zapomni" - powiedział prowincjał pallotynów.
List z życzeniami dla abp Hosera od prezydenta Andrzeja Dudy odczytał minister Adam Kwiatkowski. Życzenia i gratulacje dla jubilata przekazał także prawosławny metropolita Warszawy i całej Polski abp Sawa. (PAP)
Autor: Iwona Żurek
edytor: Danuta Starzyńska-Rosiecka
iżu/ dsr/