Rosyjski dziennik „Wiedomosti”, komentując we wtorek obchody w Polsce 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej i niezaproszenie na nie prezydenta Rosji, ocenia, że Warszawa i Moskwa postrzegają spory historyczne poprzez pryzmat współczesnych sporów.
Zdaniem dziennika, z obu stron widoczne są "próby preparowania historii" zgodnie z "koniunkturą polityczną".
Polska, zapraszając na obchody Niemcy - "głównego agresora września 1939 roku" i nie zapraszając Rosji, "zapomina o kluczowej roli Armii Czerwonej w wyzwoleniu Polski w latach 1944-45" - oceniają "Wiedomosti". Dziennik wymienia liczbę 477 tys. poległych żołnierzy Armii Czerwonej, powołując się na dane ministerstwa obrony Rosji.
Jednakże - kontynuuje gazeta - "Moskwa udaje, że nie rozumie, że wrzesień 1939 roku w pamięci narodowej Polaków silnie wiąże się z tragedią, którą było rozstrzelanie przez NKWD polskich jeńców wojennych i inteligencji w Katyniu i innych obozach wiosną 1940 roku".
Rosyjski dziennik przypomina, że prezydent Putin, który w 2009 roku został do Polski zaproszony na obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej, wzywał oba kraje, by wzniosły się ponad przeszłość i szły naprzód. Historię zaś nazwał "sprawą specjalistów". "Teraz jednak czasy są inne: Kreml jest przekonany o historycznej słuszności wszelkich minionych działań Rosji i ZSRR" - zauważają "Wiedomosti".
Wskazują, że minister kultury Rosji Władimir Miedinski nazwał pakt Ribbentrop-Mołotow zwycięstwem dyplomacji i ostrzegają, że "odbija się to na postrzeganiu II wojny światowej". W szczególności "Wiedomosti" przytaczają wyniki sondażu ośrodka WCIOM dotyczącego sojuszników i wrogów ZSRR w II wojnie światowej. Wynika z niego, że 8 proc. ankietowanych uważa, że Polska była wrogiem i tyle samo - że była sojusznikiem ZSRR w wojnie. Realnych przeciwników - Węgry i Finlandię - wymieniło mniej badanych - podkreśla dziennik.
Z sondażu wynika także, że w ciągu 10 lat wzrósł, do 5 proc., odsetek badanych uznających za wrogów w II wojnie Francję i USA; wśród młodzieży jest to obecnie 9 i 8 procent. Przyczyną jest obecna antyzachodnia kampania w Rosji - oceniają "Wiedomosti".
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/ krap/