We Włoszech obchodzono w sobotę Święto Wyzwolenia, upamiętniające zwycięstwo nad faszyzmem i hitlerowskimi Niemcami w 1945 roku. Także obchody 70-lecia tego wydarzenia potwierdziły wciąż istniejące podziały między Włochami.
Święto wyzwolenia nie jest obchodzone przez wszystkich Włochów, a wręcz kontestowane przez polityków i sympatyków prawicy, którzy wypominają antyfaszystowskiej partyzantce lewicowe powiązania i komunistyczne sympatie.
Co roku spory, jakie towarzyszą obchodom 25 kwietnia, upamiętniającym wyzwolenie miast na północy, świadczą o wciąż istniejących w społeczeństwie głębokich podziałach na tle dramatycznej i bolesnej historii kraju, który pod wodzą Benito Mussoliniego przystąpił do drugiej wojny światowej najpierw u boku hitlerowskich Niemiec.
Uroczystości rozpoczęły się na placu Weneckim w Rzymie, gdzie prezydent Włoch Sergio Mattarella, wybrany przez parlament w styczniu, złożył wieniec przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Następnie szef państwa pojechał do Mediolanu na główne ceremonie 70-lecia wyzwolenia.
W wygłoszonym tam przemówieniu Mattarella podkreślił: “Dzisiaj nasza Republika celebruje uczucie wolności, które stało się kamieniem węgielnym naszej historii i naszej tożsamości”.
“Po latach dyktatury Włochy zdołały się wyzwolić, jednocząc się z siłami, które w Europie walczyły z nazizmem” - mówił prezydent.
Zauważył, że ruch oporu wobec “nieludzkiej przemocy nazizmu” i ucisku autorytarnego faszystowskiego reżimu jest etycznym fundamentem Italii.
“To święto wszystkich” - przekonywał Sergio Mattarella. Oddał hołd żołnierzom z wielu krajów, którzy walczyli o wyzwolenie Włoch.
W jego wystąpieniu w mediolańskim teatrze Piccolo znalazły się też odniesienia do sporów i polemik. “Dzisiaj możemy przyznać, że w walce partyzanckiej były, obok wielkich osobistych heroizmów oraz wielu nadzwyczajnych przykładów wielkoduszności, także niektóre poważne epizody przemocy i umyślne niedomówienia” - oświadczył.
W Rzymie w rocznicowym wiecu nie uczestniczyli członkowie i rodziny żołnierzy Brygady Żydowskiej, która walczyła o wyzwolenie Włoch. Decyzję o tym podjęto w związku z zapowiedzią, że w tegorocznym marszu wezmą udział sympatycy wolnej Palestyny z jej flagami.
W Mediolanie pod adresem maszerujących członków Brygady Żydowskiej wrogie i obraźliwe okrzyki kierowali działacze stowarzyszeń propalestyńskich.
Politycy skrajnej włoskiej prawicy, wśród których jest wielu zwolenników Mussoliniego, w Wiecznym Mieście rozwiesili transparent z wyrazami hołdu dla włoskiego faszyzmu.
Z ich szeregów skierowano także postulat, by prezydent Mattarella złożył choć jeden kwiat w miejscu stracenia Mussoliniego w kwietniu 1945 roku.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mc/