Przed wojną społeczność żydowska na Litwie stanowiła około 200 tys. osób. Ponad 90 proc. litewskich Żydów zostało wymordowanych w czasie wojny. Zagłady Żydów dokonali naziści i kolaborujący z nimi Litwini.
Głośniej o holokauście na Litwie zaczęto mówić pod koniec lat 90.
"Po odzyskaniu niepodległości w 1990 roku większość litewskich historyków skoncentrowała się na tematach, które w czasach radzieckich były zakazane, albo przemilczane: przestępstwa okresu stalinowskiego, masowe wywózki, obozy, walka z partyzanckim ruchem oporu. Ale już w latach 1996-1998 wzrosło zainteresowanie tematem holokaustu na Litwie" - mówi historyk.
Według niego pierwszym impulsem do rozpoczęcia badań w tym temacie było zorganizowanie w 1993 roku w Wilnie międzynarodowej konferencji poświęconej 50-leciu likwidacji wileńskiego getta. Kolejnym ważnym bodźcem było powołanie przez ówczesnego prezydent kraju Valdasa Adamkusa międzynarodowej komisji do badań przestępstw dokonanych na terytorium Litwy w okresie okupacji nazistowskiej i radzieckiej.
"Jeżeli chodzi o okres okupacji nazistowskiej skoncentrowano się przede wszystkim na badaniu holokaustu. Rozpoczęto organizować konferencje naukowe, zaczęły ukazywać się artykuły i książki" - odnotowuje Bubnys.
"W okresie okupacji nazistowskiej stworzono nie mniej 26 batalionów policji litewskiej. 10 z nich w tej, czy innej formie uczestniczyło w holokauście, a dwa regularnie uczestniczyło w akcjach zagłady. W 1941 roku dwa bataliony zamordowały tysiące Żydów. Jeden batalion działał na Litwie, drugi na Białorusi, w obwodzie mińskim" - mówi litewski historyk.
Zaznacza, że prowadzone są też badania dotyczące kolaboracji Litwinów z nazistami.
"Osobiście badałem ten temat, koncentrując się głównie na działalności litewskiej policji w czasach okupacji nazistowskiej. Napisałem kilka prac o udziale batalionów litewskiej policji w zagładzie Żydów na Litwie i Białorusi, a także o udziale litewskiej bezpieki w likwidacji wileńskiego i kowieńskiego getta. Ten temat ciągle jest badany" - mówi Arunas Bubnys.
Bubnys zaznacza, że nie znana jest dokładna liczba Litwinów, którzy bezpośrednio mordowali Żydów.
"W okresie okupacji nazistowskiej stworzono nie mniej 26 batalionów policji litewskiej. 10 z nich w tej, czy innej formie uczestniczyło w holokauście, a dwa regularnie uczestniczyło w akcjach zagłady. W 1941 roku dwa bataliony zamordowały tysiące Żydów. Jeden batalion działał na Litwie, drugi na Białorusi, w obwodzie mińskim" - mówi litewski historyk.
Zaznacza, że "to są znane fakty". "Mówi się o tym w publikacjach naukowych, są wydawane książki, są organizowane wystawy, w telewizji można trafić na audycje na temat holokaustu, o tym się mówi w podręcznikach szkolnych. Ten, kto się interesuje tematyką holokaustu na Litwie, bez problemu znajdzie materiał" - twierdzi litewski historyk.
Odnotowuje, że wielką pracę badawczą na temat holokaustu prowadzi m.in. wileńskie muzeum Gaona. To ono poszukuje i rejestrację osoby, które w czasie wojny ratowały Żydów. Ustalono już około 3 tys. osób, mieszkańców Litwy różnej narodowości. Ponad 700 osób z Litwy zostało odznaczonych medalami Sprawiedliwy wśród Narodów Świata.
Litewski Sejm ten rok ogłosił Rokiem Pamięci Ofiar Holokaustu. W tym roku bowiem przypada 70 rocznica wybuch wojny niemiecko-radzieckiej, a także 70 rocznica najbardziej tragicznego okresu w historii litewskich Żydów, gdy w ciągu kilku miesięcy zostało wymordowanych około 80 proc. społeczności żydowskiej. Zdecydowana większość litewskich Żydów została zamordowana na Litwie, cześć zginęła w obozach koncentracyjnych poza granicami kraju.
W ramach Roku Pamięci Ofiar Holokaustu, zgodnie z ustaleniami rządowej komisji, na Litwie zostaną upamiętnione ofiary holokaustu, a także osoby, które ratowały Żydów, uporządkowane zostaną miejsca masowej zagłady, m.in. zespół pomnikowy w Ponarach w Wilnie. Ma być zrealizowanych szereg projektów edukacyjnych, o Holokauście mają przypominać ekspozycje.
"Jeżeli zamierzony plan zostanie zrealizowany solidnie, pozwoli to lepiej zrozumieć nam tę straszną tragedię, która się wydarzyła; pozwoli zgłębić historię naszego kraju, a także przyczyni się do budowania tolerancji głównie wśród młodzieży i szacunku dla ofiar" - powiedział historyk Arunas Bubnys.
Aleksandra Akińczo (PAP)