2011-03-06 (PAP) - "Katyń - niespisany testament" - to tytuł otwartej w sobotę wystawy na Manhattanie w nowojorskim Domu Weterana. Gromadzi ona m.in. 25 dużych plansz zdjęciowych przypominających pielgrzymkę Jana Pawła II do Bykowni na Ukrainie. Ekspozycja, którą zorganizowała Polonijna Inicjatywa Rodzin Katyńskich "Pomost Nadziei", przedstawia m.in. zdjęcia z ekshumacji zwłok pomordowanych Polaków, ich dokumenty, listy, medaliki i inne zachowane przedmioty osobistego użytku o wartości tyleż historycznej, co emocjonalnej.
Otwarciu wystawy towarzyszyła projekcja filmu z 1993 roku "Pamięć i ból Katynia" w reżyserii Aleksandra Marinczenki. Przedstawia on autentyczne relacje byłych strażników więziennych, naocznych świadków zbrodni w Katyniu i Charkowie. Dzisiaj wartość dokumentu jest tym większa, że żaden z nich już nie żyje.
Sala Domu Weterana ledwie mogła pomieścić wszystkich zainteresowanych, pośród których dużo było nastolatków. Zgromadzeni wysłuchali prelekcji przybyłego z Krakowa ks. Czesława Bogdała, który nawiązał do przesłania papieża Jana Pawła II, apelującego w Bykowni o godne upamiętnienie ofiar NKWD.
"Wszystko zrobiło na mnie duże wrażenie. Dowiedziałam się, co się działo w Katyniu. To było wstrząsające. Jak oni mogli wymordować tylu ludzi" - powiedziała PAP 11-letnia Adriana Geargiou. Podobnie reagował 12-letni Damian Hajduczek. "Urodziłem się w USA, ale czuje się Polakiem - zapewniał. To okropne, że tylu ludzi zginęło bez powodu. Nawet ich nie pochowali jak trzeba".
Założona wkrótce po katastrofie smoleńskiej Polonijna Inicjatywa Rodzin Katyńskich "Pomost Nadziei" przygotowała wystawę przy współpracy Instytutu Dialogu Międzykulturowego w Krakowie oraz Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.
Szefowa nowej organizacji, Anita Połczyńska-Zadrożna, zapowiada już kolejne ekspozycje: o Powstaniu Warszawskim oraz o Polakach zesłanych na Syberię. "Chcemy zająć się martyrologią narodu polskiego, zwłaszcza pod kątem młodzieży i przybliżać jej ważne etapy naszej historii w sposób przystępny, który do nich dotrze" - wyjaśniła PAP Połczyńska-Zadrożna.
Ambicją "Pomostu Nadziei" jest także nawiązanie kontaktów z amerykańskimi uczniami. Pytana, czy tego rodzaju tematyka faktycznie trafi do młodych Amerykanów, Połczyńska-Zadrożna przekonywała, że "warto spróbować i nie tracić nadziei".
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)