Działania edukacyjne, wydawanie publikacji naukowych są drogą do wyjścia z „kryzysu prawdy” - przekonywali uczestnicy XVIII Dorocznej Sesji Katyńskiej. Wykłady i dyskusje odbyły się we wtorek w warszawskiej Centralnej Bibliotece Wojskowej. Sesja trwać będzie do 20 kwietnia.
W otwarciu tegorocznej sesji w stołecznej Centralnej Bibliotece Wojskowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego udział wzięli m.in. Anna Maria Anders, sekretarz stanu i pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. Dialogu Międzynarodowego, Jan Józef Kasprzyk, p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz prof. dr hab. Wojciech Fałkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.
Fałkowski podkreślił, że jako Polacy mamy obowiązek dokumentacji zbrodni i docierania o prawdy. Jak dodał trzeba wyrabiać pogląd, że II wojna światowa nie była jedynie starciem mocarstw militarnych, żołnierzy na frontach, ale że konflikt przybierał także oblicze, jak w Katyniu – mordowania z premedytacją elity intelektualnej narodu.
Uczestnicy sesji naukowej pod hasłem „Zbrodnia Katyńska. Polska a Rosja. Wyjście z Kryzysu Prawdy” omawiali przykłady manipulowania prawdą na podstawie zbrodni katyńskiej. Ukazywali propagandowe machinacje strony sowieckiej, niemieckiej, a także ukrywanie prawdy o Katyniu przez władze PRL oraz innych państw, np. Anglii. Przygotowano także pokaz niemieckiego filmu propagandowego z 1943 r.
Prof. Eugeniusz Cezary Król ocenił, że drogą do przezwyciężenia „kryzysu prawdy” jest prowadzenie konsekwentnej działalności na polu edukacji. „Trzeba bez nadmiernej emocji prowadzić pracę edukacyjną, wydawać kolejne publikacje, pokazywać to, co jest związane z obszarem prawdy, jednocześnie konfrontować ją z technikami manipulacji. One były w zakresie Katynia bardzo skuteczne przez wiele lat, także w odniesieniu do Polaków” – zauważył prof. Król.
Jak powiedział PAP jeden z referentów prof. dr hab. Eugeniusz Cezary Król, dyrektor Instytutu Studiów Politycznych PAN, sojusznikiem w dochodzeniu do prawdy o wydarzeniach w Katyniu jest biologia i rozwój badań genetycznych. „Z wolna odchodzą świadkowie, którzy byli niewątpliwym czynnikiem emocjonującym rozwój wydarzeń. Z drugiej strony, to że oni odchodzą powoduje, że Katyń niejako traci pewną wartość społeczną. Inaczej patrzy się na wydarzenie, gdy mamy do czynienia z jego żyjącymi świadkami, inaczej gdy są to jedynie dokumenty bądź przekazy pośrednie” – ocenił.
„Schizofrenia w opowiadaniu o Katyniu – ten dwugłos – powoli ustępuje. Prawda została ukazana. Ta schizofrenia nie dotyczy już naszego społeczeństwa, natomiast niewątpliwie wciąż dotyczy innych społeczeństw, które albo nie wiedzą, albo nie chcą wiedzieć i powtarzają pewne kłamliwe stereotypy” – podkreślił Król. „Jestem skłonny uwierzyć, że obywatele Wielkiej Brytanii mogą powielać tezy propagandy radzieckiej, która sączyła się tam przez wiele lat” – dodał profesor.
Ocenił także, że drogą do przezwyciężenia „kryzysu prawdy” jest prowadzenie konsekwentnej działalności na polu edukacji. „Trzeba bez nadmiernej emocji prowadzić pracę edukacyjną, wydawać kolejne publikacje, pokazywać to, co jest związane z obszarem prawdy, jednocześnie konfrontować ją z technikami manipulacji. One były w zakresie Katynia bardzo skuteczne przez wiele lat, także w odniesieniu do Polaków” – zauważył prof. Król.
„Trzeba pokazywać zrównoważoną, szeroko przedstawiono, skontekstualizowaną prawdę, najlepiej w ujęciu porównawczym. Niebezpieczeństwo polega na tym, że Katyń tracąc obszar emocji staje się mniej atrakcyjny dla odbiorcy, zwłaszcza młodego” – przestrzegł.
O manipulowaniu prawdą o zbrodni przez III Rzeszę opowiadali dr Zbigniew Palski („Sowiecka i niemiecka maszyneria zbiorowych egzekucji”) oraz prof. Eugeniusz Cezary Król („Trzecia Rzesza wobec Zbrodni Katyńskiej”). Jak tłumaczyli, niemiecka propaganda starała się wykorzystać prawdę o Katyniu, by przekonać polskie społeczeństwo do walki z Rosją; czyniła to jednak w okresie tłumienia powstania w getcie warszawskim, co wzbudzało podejrzliwość wobec przekonywań nazistów.
O wykorzystywaniu Katynia dla celów propagandy radzieckiej opowiadał prof. dr hab. Tadeusz Wolsza z Instytutu Historii PAN. Przypomniał, że w okresie powojennym do komunistycznych władz zgłaszali się rzekomi świadkowie zbrodni, przekonujący, że mordu dopuścili się niemieccy żołnierze.
Kolejne panele naukowe zaplanowano na środę, 20 kwietnia. Głos zabiorą m.in. prof. dr hab. Marian Głosek z Uniwersytetu Łódzkiego, Mieczysław Góra z Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, dr hab. Aleksander Pamiatnych ze Stowarzyszenia „Memoriał” z Rosji, dr Dominika Siemińska z Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej w Toruniu, Maciej Dancewicz z Rady Ochrony i Pamięci Walk i Męczeństwa czy dr Paweł Rokicki i prof. dr hab. Grzegorz Nowik z Instytutu Studiów Politycznych PAN.
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRR dostało się ok. 15 tysięcy oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu – jako wrogów komunizmu i Związku Radzieckiego – zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRR, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni. (PAP)
pj/ par/