Nie żyje porucznik Stanisław Włosok-Nawarski, pilot Dywizjonu 302, który brał udział w lotach patrolowych m.in. podczas Lądowania w Normandii. 27 stycznia odbędzie się jego pogrzeb na cmentarzu w Northwood pod Londynem.
"8 stycznia 2017 roku w Northwood pod Londynem zmarł porucznik Stanisław Włosok-Nawarski, pilot Dywizjonu 302" - poinformował we wtorek PAP Jarek Orzeł z biura prasowego Zakładu Zegarki Błonie, który pozostaje w kontakcie z rodziną zmarłego.
Nawarski spocznie na cmentarzu w Northwood, na którym pochowanych jest wielu polskich żołnierzy. "Tata co roku odwiedzał cmentarz by złożyć im hołd, dlatego uznaliśmy, że powinien dołączyć do swoich kolegów i spocząć właśnie tutaj" - powiedziała córka porucznika Sophie Brampton.
Możliwe, że pożegnaniu Nawarskiego towarzyszyć będzie przelot zabytkowego samolotu Spitfire, takiego, na jakich latali polscy piloci w czasie II Wojny Światowej.
Włosok-Nawarski urodził się 10 sierpnia 1921 r. w Drogomyślu, niedaleko Skoczowa na Śląsku Cieszyńskim. Szkołę powszechną ukończył w Drogomyślu, po czym rodzina przeniosła się na Górny Śląsk, do Katowic, w związku z zatrudnieniem ojca. W Siemianowicach Śląskich uczęszczał do Gimnazjum im. Śniadeckich, od 1937 r. edukację kontynuował w liceum przyrodniczym, gdzie w 1939 r. zdał maturę. Planował podjęcie studiów medycznych w Krakowie.
1 września 1939 r. 18-letni wówczas Nawarski został wcielony do 130-osobowego składającego się ze Ślązaków oddziału ojca i wraz z nim przedzierał się w kierunku Lwowa. Po agresji ZSRS na Polskę dokonanej 17 września dostał się do niewoli. Wraz z innymi jeńcami został załadowany do pociągu, który wyruszył w nieznanym kierunku. Zatrzymywał się co jakiś czas, by zabrać kolejne grupy jeńców. Nawarski, będący wówczas w stopniu szeregowca, zamienił się mundurami z jednym z towarzyszy podróży. Uniform porucznika pozwolił mu jechać w tej samej grupie co ojciec oficer. Podczas jednego z postojów obaj zbiegli z wagonu i po sześciu dniach marszu, głównie nocą, dotarli do Lwowa. Następnie Nawarski przedostał się przez Rumunię i Francję do Wielkiej Brytanii, gdzie odbył szkolenia i w 1942 r. rozpoczął służbę jako pilot myśliwca.
Swój pierwszy lot operacyjny wykonał 23 października 1942 r. (patrol w osłonie konwoju), natomiast jego pierwszym lotem bojowym był było wymiatanie nad Abbeville 21 stycznia 1943 r. W kolejnych miesiącach brał udział w podobnych lotach (osłona bombowców, wymiatanie) nad Francją i Holandią. Jego ostatnim lotem bojowym w składzie 316 dywizjonu był "Ramrod 202" nad Lille i Amiens, w którym brał udział 15 sierpnia 1943 r. Do służby bojowej powrócił już, jako podporucznik otrzymując 14 lutego 1944 r. przydział do 302 Dywizjonu Myśliwskiego "Poznańskiego".
Pierwszy lot bojowy u "Poznaniaków" wykonał 20 lutego 1944 r. ("Ramrod 567"). Przez kolejne miesiące za sterami Spitfire'a F.IXC wykonywał podobne działania. Naprawdę pracowity okres zaczął się jednak w maju, gdy przygotowywano grunt pod mające nastąpić niebawem lądowanie wojsk alianckich we Francji. W dniu lądowania w Normandii - 6 czerwca 1944 r. - dwukrotnie z kabiny swego Spitfire'a obserwował walki na plaży "Neptune". W czerwcu wykonał łącznie 29 lotów bojowych, w lipcu 12, w sierpniu 25, we wrześniu 4, zaś w październiku 25 lotów bojowych.
15 sierpnia wziął udział w atakowaniu miniaturowych, jednoosobowych niemieckich łodzi podwodnych. Ostatnim zadaniem myśliwskim, jakie wykonał podczas II Wojny Światowej, było bombardowanie oddziałów niemieckich z lotu nurkowego 29 października 1944 r.
Po wojnie odmówił powrotu do komunistycznej Polski i osiedlił się w Wielkiej Brytanii. Został stomatologiem. Wraz z żoną - Jennifer O'Brien prowadził gabinet, do przejścia na emeryturę w wieku 78 lat. Ma dwoje dzieci, Bernarda oraz Sophie. (PAP)
ksi/ pat/