Bombowiec „Superforteca” B-29 Bockscar, który 9 sierpnia 1945 roku przetransportował nad Nagasaki bombę atomową „Fat Man”, po niewiele ponad roku służby przeszedł na „wojskową emeryturę”, ale sprawia wrażenie nowości. W National Museum of the United States Air Force w stanie Ohio samolot nie musi być szczególnie eksponowany - jest widoczny niemal z każdego punktu hangaru.
Ktoś obok robi zdjęcie i narzeka, że nie sposób zmieścić go całego w kadrze. Ktoś inny zatrzymuje się na dłużej i pogrąża się w zadumie. Obok tego eksponatu, nie sposób przejść obojętnie. Szczególnie na chwilę przed 70. rocznicą zakończenia największej wojny w dziejach.
Najstarsze i największe na świecie muzeum lotnictwa
National Museum of the United States Air Force w bazie Wright-Patterson znajduje się na przedmieściach miasta Dayton w stanie Ohio. Miejscu, z którego pochodzili pionierzy lotnictwa – bracia Wright. Nie bez powodu cały stan nosi przydomek „Birthplace of Aviation” dumnie umieszczany na tablicach rejestracyjnych wielu samochodów. Ten sam slogan z dodatkiem słowa „Pionieers” umieszczono także na stanowej ćwierćdolarówce z 2002 roku.
Muzeum jest nie tylko największą na świecie tego typu placówką, ale również najstarszą. Powstało zaledwie dwadzieścia lat po pierwszym udanym locie samolotu braci Wright. Trudno pewnie było nazwać wówczas pionierskie konstrukcje zabytkami, ale już wtedy mocno różniły się od samolotów z lat dwudziestych. Od tamtej pory udało się tu zebrać niemal pół tysiąca maszyn, oraz prototypów z każdej dekady XX stulecia. Również tutaj, można zobaczyć szczególny samolot, którego misja sprzed 70 lat wpisuje się w tragiczny epilog II wojny światowej, jaki rozegrał się nad Nagasaki 9 sierpnia 1945 roku.
Trzon muzeum to trzy gigantyczne hangary mieszczące w swoich wnętrzach całą historię amerykańskiego (i nie tylko) lotnictwa, od pierwszych samolotów w dziejach po statki kosmiczne, w tym oryginalny moduł dowodzenia Apollo 15, którym z okołoksiężycowej orbity wrócili na ziemię astronauci. Wrażenie robi także treningowy wahadłowiec, przez którego przewinęły się wszystkie załogi biorące udział w legendarnym już programie STS.
Wcześniej zarejestrowani zwiedzający mogą także zobaczyć oryginalny Air Force One, którym w ostatnią podróż do Dallas wybrał się prezydent John F. Kennedy i na pokładzie którego niedługo po zamachu przysięgę złożył jego następca Lyndon B. Johnson stając się 36. prezydentem Stanów Zjednoczonych.
Bombowiec „Superforteca” B-29 Bockscar
Bombowiec „Superforteca” B-29 Bockscar o numerze seryjnym 44-27297 nie musi być szczególnie eksponowany w hali poświęconej II wojnie światowej. Jego lśniący metaliczny kadłub o długości ponad 30 metrów i dźwigające po dwa silniki skrzydła, których rozpiętość sięga 43 metrów (to więcej niż u Boeinga 737) i tak jest widoczny niemal z każdego punktu hangaru.
Z perspektywy 70 lat od zakończenia II wojny światowej, również nie sposób zauważyć, jego kluczowej misji.
To dokładnie ta sama maszyna, 9 sierpnia 1945 roku przetransportowała nad Nagasaki bombę atomową „Fat Man” (pol. „grubas”), nazwaną tak w przeciwieństwie do „Little Boy’a” (pol. „chłopczyka”) która spadła na Hiroshimę zaledwie trzy dni wcześniej. Repliki obu bomb można zobaczyć tuż obok. Rzeczywiście, tak jak sugerują ich przydomki różnią się one kształtem i gabarytami. Obie mają zbliżoną długość 3,3 i 3 m czyli niewiele więcej niż Fiat 126 p. Dużo bardziej różnią się średnicą 1,5 m i 71 cm.
Do katalogu różnic warto dodać jeszcze jedną, bardzo istotną. O ile w ładunku który eksplodował nad Hiroszimą znajdował się uran 235, o tle materiałem rozszczepialnym „grubasa” był pluton.
Bomba atomowa „Fat Man” nad Nagasaki
9 sierpnia 1945 przed czwartą rano na archipelagu Mariany Północne panowała noc. Bockscar wystartował ze lokalizowanej tam amerykańskiej bazy lotnictwa strategicznego. Za sterami B-29 zasiadł niespełna 27-letni mjr Charles W. Sweeney. Odrywając się od ziemi nie myślał pewnie o Nagasaki, bowiem pierwotnym celem było miasto Kokura. Kilka, może kilkanaście godzin wcześniej, co udokumentowane zostało w kronikach filmowych, na pomarańczowo-żółto-czarnej bombie, podpisy składali żołnierze i dowódcy stacjonujący w bazie. Ktoś na korpusie, ktoś na ogonie.
Kiedy jeszcze przed południem Bockscar doleciał nad Japonię, okazało się, że nad Kokurą panują fatalne warunki atmosferyczne. Wtedy zdecydowano o zrzuceniu ładunku nad Nagasaki.
„Fat Man” eksplodował dwie minuty po jedenastej czasu lokalnego z siłą szacowaną na 22 kiloton trotylu. Według oficjalnego bilansu, na miejscu lub w wyniku obrażeń do końca 1945 roku, życie straciło 74 tysiące ludzi. To mniej niż w Hiroszimie (140 tys.) ponieważ jak sądzą historycy, bomba została zrzucona nieprecyzyjnie. Mówi się o błędzie sięgającym 3 kilometrów. Być może dzięki tej pomyłce, życie straciło mniej osób niż w wyniku nalotu sprzed trzech dni. Część energii wybuchu przejęły na siebie okoliczne wzgórza, osłaniając niektóre dzielnice miasta.
Niespełna miesiąc później, 2 września 1945 na pokładzie pancernika USS Missouri Japonia podpisała akt kapitulacji. To właśnie ten dzień uważa się za koniec działań wojennych nad Pacyfikiem, jak również II wojny światowej.
"Superforteca" na "wojskowej emeryturze”
Od tego momentu Bockscar służył w siłach powietrznych jeszcze przez osiem miesięcy. Po czym został przekazany do muzeum w bazie Wright Patterson, gdzie można przyjrzeć mu się z bliska. Poniżej kabiny pilotów, umieszczony jest oryginalny rysunek, znak rozpoznawczy Bockscara, namalowany najpewniej już po kluczowej misji. W kontekście historii maszyny wygląda wręcz groteskowo, niczym wycięty kadr z pierwszych amerykańskich kreskówek. W żółty okrąg wrysowany jest uskrzydlony wagonik kolejowy. Pod nim tory wyobrażające „trasę” z Salt Lake do Nagasaki nad którym unosi się atomowy grzyb. Nieco wyżej, tuż pod okienkami kabiny pięć piktogramów przedstawiających wybuch jądrowy. Cztery czarne i jeden (czwarty w kolejności) czerwony. Czerwony to bomba zrzucona na Nagasaki, pozostałe, to ładunki typu „Pumpkin-Bomb”, bardzo przypominające „Fat Mana”, ale jednak nieuzbrojone ładunkiem jądrowym.
Bliźniaczy B-29„Enola Gay”, który przetransportował bombę atomową nad Hiroszimę trafił do podobnego, nieco mniejszego muzeum w Chantilly w stanie Wirginia.
Charles W. Sweeney zmarł w 2004 roku w Bostonie. W trakcie późniejszej wojskowej kariery doszedł do stopnia generała.
Marek Klapa (PAP)
mjk/ rda/