100 lat temu, 11 listopada 1918 r., w wagonie sztabowym w Compiègne, gdzie mieściła się kwatera marszałka Francji Ferdynanda Focha, podpisano zawieszenie broni pomiędzy aliantami a Niemcami, kończące I wojnę światową. Światowy konflikt, który pochłonął życie prawie 10 mln żołnierzy, radykalnie zmienił oblicze ówczesnego świata.
100 lat temu, 10 listopada 1918 r., Józef Piłsudski powrócił z Magdeburga do Warszawy. Do pamięci zbiorowej przeszło jego powitanie o poranku na Dworcu Wiedeńskim. Ten moment poprzedziło kilka tygodni politycznych burz i gorących dyskusji nad uwolnieniem komendanta Legionów Polskich.
„Powrót komendanta Piłsudskiego!”. Taka wiadomość biła tego dnia po oczach z pierwszej strony „Kuriera Warszawskiego”. Nie dało się jej przeoczyć. Wielkie litery wypełniały niemal całą kolumnę gazety, rekompensując zapewne brak bardziej szczegółowych informacji. Przyjazd komendanta zaskoczył wszystkich.
Po opublikowaniu przed dwoma laty przez Muzeum Historii Polski obszernych fragmentów „Dziennika” Władysława Konopczyńskiego nikt już nie może wziąć jednego z klasyków polskiego dziejopisarstwa i twórcy idei Polskiego Słownika Biograficznego za typ oderwanego od rzeczywistości „zasuszonego profesora”, często brany za cel przez satyryków i karykaturzystów.
Po jednodniowej przerwie na łamy prasy 9 listopada wrócił cały polityczny ferment odzyskującej niepodległość Polski. I wrócił w wielkim stylu – tego dnia do wszystkich docierały wieści, że RP ma już właściwie trzy rządy, nie wspominając o Radzie Regencyjnej i podległym jej prowizorycznym rządzie warszawskim.
Pod względem politycznym był to dzień wyjątkowo ubogi. Na powstanie Rządu Lubelskiego jeszcze nie zareagowano, wciąż liczono na utworzenie Rządu Narodowego w Krakowie – tego jednak dnia trwało jakby zawieszenie. Mówiono więc o istnym szale zaciągania się do wojska, o narastającej groźbie bolszewizmu i – znów – o brutalizującym się bandytyzmie.
100 lat temu, 7 listopada 1918 r., w Lublinie utworzony został Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej – znany również jako rząd Ignacego Daszyńskiego lub rząd lubelski. Już 12 listopada Daszyński przekazał władzę Józefowi Piłsudskiemu.
Mniej więcej od tego dnia w Europie zaczyna się częściej mówić i pisać o konieczności powstrzymania bolszewizmu. Również w Polsce, choć u nas uliczne plotki i dziennikarskie doniesienia krążą wokół przewrotu politycznego, bandytyzmu i wciąż niepewnej sytuacji Lwowa.