29.11.2010. Warszawa (PAP) - Ciężka wielogodzinna praca, wymagająca precyzji, wiele przygód, silne emocje - tak czas spędzony na planie nowego filmu Jerzego Hoffmana, "Bitwy Warszawskiej 1920", polskiej superprodukcji realizowanej techniką zdjęciową 3D wspominał w rozmowie z Portalem Historycznym PAP i Muzeum Historii Polski kaskader Andrzej Potocki. "Było wspaniale" - ocenił.
"Mój koń ma na imię Parasol i niecałe cztery lata. Jest czarny. To był dla niego drugi film" - opowiadał Potocki, który na planie filmu Hoffmana wchodził w skład „Grupy Kaskaderów Konnych Andrzeja Kostrzewy”.
Film ukaże m.in. zło i okrucieństwo wojny. Bitwa Warszawska toczyła się w połowie sierpnia 1920 r. na obszarze Mazowsza, Podlasia i Lubelszczyzny. Armia Czerwona, siłami dwóch frontów - Zachodniego i Południowo-Zachodniego, od czerwca prowadziła ofensywę, której celem było wzniecenie "wszechświatowego pożaru rewolucji". Droga do tego miała wieść przez "trupa Polski".
Widzowie oglądający film Hoffmana zobaczą toczących zaciekłe walki żołnierzy. Wybuchy, wystrzały, postrzały - to efekty pirotechniczne, za które na planie odpowiadali pirotechnicy. Po zastosowaniu efektów pirotechnicznych na ekranie pojawia się efekt wtórny – poranione, rozerwane ciała ludzi; za ten zakres odpowiedzialni byli specjaliści od efektów specjalnych.
"Także dla kaskaderów, biorących udział w kręceniu scen batalistycznych, praca przy tym filmie oznaczała wielogodzinny wysiłek. Nierzadko wstawaliśmy o godz. 2 nad ranem, by dowieźć konie na plan. Następnie przez wiele godzin pracowaliśmy, aby dopiero późnym wieczorem odtransportować zwierzęta do stajni. Pamiętam dzień, gdy zacząłem pracę o 5. rano, a konia do stajni odprowadziłem o godz. 23" - wspominał Andrzej Potocki.
"Duża prędkość podczas jazdy konnej, hałas, tłum. Trzeba bardzo uważać, by koń się nie potknął, zwłaszcza na twardym podłożu, gdzie nietrudno o poślizgnięcie, i nie upadł, bo wtedy wpadłyby na niego pozostałe konie. Musieliśmy pracować z wielką precyzją. Każdy upadek z konia musiał być - ze względu na kamerę - precyzyjnie wyliczony, co do metra" - opowiadał kaskader.
Ambicją twórców "Bitwy Warszawskiej 1920" jest to, by widz poczuł się niemal jak uczestnik historycznych wydarzeń, miał wrażenie, że znajduje się pośród walczących.
"Ten film był realizowany z imponującym realizmem. Jestem pod wielkim wrażeniem pracy specjalistów od efektów specjalnych. Ludzkie zwłoki na polu bitwy były +udawane+ na planie m.in. przez manekiny w ubraniach. +Ciała+ zabitych podczas walk koni wykonano z tworzyw sztucznych - tak realistycznie, że nawet nasze konie sądziły, iż to prawdziwe zwierzęta. Pamiętam niesamowitą sytuację, gdy grupa koni z naszej grupy zbliżyła się do takich sztucznych leżących końskich +ciał+. Wystraszyły się i zaczęły uciekać. Myślały, że to prawdziwe konie leżą zabite. Uwierzyły" - opowiadał Andrzej Potocki.
50-letni Potocki jazdą konną zajmuje się od czasów liceum. Pracował na planach wielu produkcji, m.in.: "Śmierci prezydenta" Jerzego Kawalerowicza, "Starej Baśni" Hoffmana, "Janosika. Prawdziwej historii" Kasi Adamik i Agnieszki Holland czy westernu "Summer Love" w reżyserii Piotra Uklańskiego.
"Przed rozpoczęciem zdjęć do +Bitwy Warszawskiej 1920+ nasza kaskaderska grupa przeszła kurs walki na bagnety" - opowiadał Potocki, który wziął udział w scenach kręconych m.in. na poligonie w Zielonce koło Warszawy, w Piotrkowie Trybunalskim i Komarowie koło Węgrowa.
Kaskader wcielał się zarówno w członka polskich oddziałów, jak i w bolszewika - w zależności od potrzeb danej sceny. "Pamiętam na przykład scenę szarży konnej, gdy polska kawaleria dobija piechotę bolszewików" - opowiadał.
Zdaniem Potockiego, stroje bolszewickie były na planie, zwłaszcza w upalnie dni, wygodniejsze dla kaskaderów niż polskie. "Składały się zazwyczaj z przewiewnej koszuli i przewiewnych spodni, poszarpanych podczas bitwy. W mundurach polskich było z kolei gorąco" - opowiadał.
Potocki chwalił jeździeckie umiejętności Borysa Szyca, a także pracowitość i obowiązkowość Nataszy Urbańskiej.
Uroczysta premiera "Bitwy Warszawskiej 1920" planowana jest na wrzesień 2011 r. Producentem filmu jest spółka Zodiak Jerzy Hoffman Film Production.
W obsadzie, obok Borysa szyca i Nataszy Urbańskiej, są m.in.: Daniel Olbrychski - jako marszałek Józef Piłsudski, Wiktor Zborowski, Wojciech Pszoniak, Łukasz Garlicki.
Scenariusz napisał Jarosław Sokół - razem z Hoffmanem. Konsultantem historycznym filmowców jest prof. Janusz Cisek, dyrektor Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Za scenografię odpowiadał Andrzej Haliński, za kostiumy Magdalena Tesławska (autorka kostiumów do "Potopu" i "Ogniem i mieczem") i Andrzej Szenajch, a za charakteryzację - Mira Wojtczak i Liliana Gałązka.
Autorem zdjęć, w technologii 3D, jest Sławomir Idziak. (PAP)
Na zdjęciu: Plan filmowy filmu Jerzego Hoffmana "Bitwa Warszawska 1920" na ulicach starówki w Piotrkowie Trybunalskim. 22.07.2010.
jp/