Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu podjął decyzję o dopuszczalności skarg katyńskich - poinformował we wtorek MSZ. Tym samym uznał, że rozpatrzone będą polskie skargi na władze Rosji w sprawie ewentualnych nieprawidłowości w wyjaśnianiu zbrodni katyńskiej.
Wśród najważniejszych zarzutów złożonych w Strasburgu przez rodziny ofiar zbrodni katyńskiej wobec władz Rosji są: brak skutecznego postępowania wyjaśniającego zbrodnię katyńską (oznacza złamanie art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka) oraz poniżające traktowanie krewnych ofiar zbrodni katyńskiej (art. 3 Konwencji), m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów.
"12 lipca Europejski Trybunał Praw Człowieka upublicznił dwie decyzje z dnia 5 lipca 2011 r. w sprawie dopuszczalności tzw. +skarg katyńskich+. Skargi zostały złożone przez polskich obywateli przeciwko Federacji Rosyjskiej w związku z domniemanymi nieprawidłowościami w ramach rosyjskiego śledztwa katyńskiego nr 159, umorzonego w dniu 21 września 2004 r. decyzją Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej" - poinformował we wtorek MSZ w komunikacie przesłanym PAP.
Trybunał zdecydował również o konieczności rozpatrzenia wszystkich zarzutów podniesionych przez polskich obywateli dotyczących ewentualnego naruszenia artykułów Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności.
Strasburscy sędziowie uznali, że dopuszczalne są dwie skargi: pierwsza złożona w 2007 r. przez Jerzego Janowca i Antoniego Trybowskiego, odpowiednio syna i wnuka oficerów z obozu w Starobielsku, rozstrzelanych w Charkowie, oraz druga złożona w 2009 r. przez Witomiłę Wołk-Jezierską - córkę zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka - wraz z 12 innymi osobami. Pozostałe skargi, wskazane w komunikacie MSZ, Trybunał uznał za niedopuszczalne ze względów formalnych.
Decyzja Trybunału została przyjęta z zadowoleniem m.in. przez skarżące władze Rosji rodziny ofiar NKWD oraz znawców problematyki zbrodni katyńskiej, m.in. dyrektora Instytutu Studiów Politycznych PAN i historyka z polsko-rosyjskiej grupy ds. trudnych prof. Wojciecha Materskiego, pełnomocnika ds. utworzenia Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia dr. Sławomira Dębskiego oraz prawnika rodzin katyńskich dr. Ireneusza Kamińskiego. Informację o decyzji Trybunału z zadowoleniem przyjął także minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, który przypomniał, że rząd Polski w sprawie skarg przyjął tzw. stroną trzecią i wspierał wnioski polskich obywateli.
"To jest bardzo dobra informacja, bo z uwagi na to, jak jest procedowana ta sprawa w Federacji Rosyjskiej, to właśnie w sposób szczególny będziemy teraz patrzeć na rozstrzygnięcie europejskiego trybunału" - powiedział Kwiatkowski.
W rozmowie z PAP pełnomocnik prawny rodzin ofiar katyńskich Ireneusz Kamiński powiedział, że decyzja Trybunału w Strasburgu o dopuszczalności skarg katyńskich poprzedza wydanie wyroku w tej sprawie. Jego zdaniem skargami katyńskimi może zająć Wielka Izba Trybunału, której wyrok - zazwyczaj poprzedzony rozprawą - jest ostateczny. Wielka Izba Trybunału, która złożona jest z 17 sędziów, rozpatruje najbardziej priorytetowe sprawy. Podstawowy skład, w jakim Trybunał rozpatruje skierowane do niego skargi, ma siedmiu sędziów. Od wyroków tego składu istnieje jednak możliwość odwołania się do Wielkiej Izby Trybunału.
W opinii Kamińskiego bardzo rzadko się zdarza, że Europejski Trybunał Praw Człowieka "przyjmując skargę do rozpoznania i wydając decyzję o dopuszczalności, następnie nie podziela racji skarżących". "Taka sytuacja może mieć oczywiście miejsce, natomiast zdarza się niezwykle rzadko" - zwrócił uwagę.
Prof. Materski uznał za istotne umiędzynarodowienie przez Trybunał skarg katyńskich. "Rosja będzie w tej kwestii izolowana na arenie międzynarodowej i jej prestiż jako państwa prawa się obniży i w tym sensie polskie skargi w kwestiach katyńskich i domaganie się przez Polskę rehabilitacji ofiar i wyjaśnienia do końca tej zbrodni nie będą sprawą bilateralną stosunków polsko-rosyjskich, ale będą sprawą międzynarodową. To jest bardzo istotne" - powiedział PAP historyk.
Ostrożnie o spodziewanych wynikach strasburskiego postępowania wypowiedział się dla PAP Aleksiej Pamiatnych, działacz Memoriału - pozarządowej organizacji broniącej praw człowieka w Rosji i dokumentującej zbrodnie stalinizmu, który od lat zajmuje się wyjaśnianiem zbrodni katyńskiej. W jego ocenie nie można jednoznacznie powiedzieć, że wynik skarg będzie przesądzony na korzyść skarżących. "Rosja w ostatnim czasie, szczególnie po katastrofie smoleńskiej, robi jednak pewne kroki, by tę sprawę (zbrodni katyńskiej - PAP) rozwiązać oraz zamknąć ją i politycznie, i prawnie, razem z Polakami" - powiedział Pamiatnych.
Wniesienie skarg rodzin ofiar zbrodni katyńskiej poprzedziły postępowania prawne w Rosji, polegające na zwróceniu się do Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej o przyznanie krewnym ofiar NKWD z 1940 r. statusu pokrzywdzonych w rosyjskim śledztwie w sprawie zbrodni katyńskiej oraz o dokonanie rehabilitacji zamordowanych. Ewentualna zgoda rosyjskich prokuratorów oznaczałyby m.in., że krewni mieliby dostęp do dokumentacji śledztwa, dzięki czemu mogliby poznać okoliczności śmierci swoich bliskich. Na dotychczasowe wnioski krewnych ofiar rosyjska prokuratura odpowiadała negatywnie, a jej odmowne decyzje podtrzymywały rosyjskie sądy.
"To bardzo dobra decyzja, że Trybunał podejmie sprawę i osądzi ją. Ta decyzja daje pewną satysfakcję, że nasze starania w jakiś sposób zmierzają ku finałowi. Mam nadzieję, że ku pomyślnemu dla nas finałowi. Najwyższy czas, byśmy doczekali się wyroku, jesteśmy już ludźmi starymi" - powiedziała PAP Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera, która wraz z innymi rodzinami ofiar pozwała władze Rosji przed Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.(PAP)
mce/ hes/ gma/